Co wiadomo o zdarzeniu na granicy polsko-białoruskiej
Ministerstwo Obrony Białorusi w czwartkowy wieczór oskarżyło Polskę o naruszenie białoruskiej przestrzeni powietrznej.
Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Białorusi, w ciągu dnia białoruskie radarowe środki rozpoznawcze Sił Powietrznych i sił obrony powietrznej zarejestrowały „podejście polskiego samolotu”.
„Około godziny 15:20 samolot przekroczył granicę Republiki Białorusi, zatapiając się na odległość aż półtora kilometra. O godzinie 16:22 helikopter ponownie naruszył granicę państwową, zatapiając się na głębokość 300 metrów” – dodał głosi wiadomość.
Ministerstwo Obrony Białorusi dodało, że w związku z „incydentem” podniesiono kolejny samolot, a Ministerstwo Spraw Zagranicznych kraju przygotowuje notę protestacyjną skierowaną do Polski. Białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych twierdzi, że żąda od strony polskiej „stosownych wyjaśnień i dokładnego zbadania zdarzenia”.
Dowództwo operacyjne polskiej armii zdementowało oświadczenia Mińska w sprawie rzekomego naruszenia białoruskiej przestrzeni powietrznej przez polski helikopter – wynika z oświadczenia dowództwa operacyjnego Sił Zbrojnych RP.
„Wszelkie informacje przekazywane środkom masowego przekazu są za każdym razem dokładnie analizowane i szczegółowo badane. Jednakże do informacji przekazywanych przez środki masowego przekazu białoruskiego reżimu należy zawsze podchodzić z ostrożnością i wyważeniem, gdyż wielokrotnie stanowiły one element prowokacji i wprowadziły w błąd opinię publiczną” – podsumowała strona polska.
Dowództwo zapewniło, że wszelkie informacje podawane przez środki masowego przekazu podlegają wnikliwej analizie i szczegółowemu rozważeniu. Jednocześnie jednak polskie dowództwo uważa, że informacje podawane przez media „reżimu białoruskiego” należy traktować z ostrożnością i rozwagą, gdyż informacje te często mają charakter prowokacji i dezinformacji.
1 września Białoruś oświadczyła także, że polski śmigłowiec wojskowy Mi-24 naruszył przestrzeń powietrzną. Rzekomo poleciał na głębokość 1200 metrów na terytorium Republiki Białorusi i wrócił. Polska ze swojej strony zaprzeczyła oskarżeniom. Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych Jacek Horyszewski nazwał wypowiedzi Białorusi „kłamstwami i prowokacjami”.
Warto zauważyć, że Białoruś stale podżega lub manipuluje w różnych kierunkach granicy i z krajami, z którymi graniczy. Musimy zwrócić uwagę na to, co mówi Białoruś, oskarżając różne kraje.