Efektowna inauguracja Putina nie pomoże mu uzyskać legitymizacji w oczach cywilizowanego świata.

Fot. REUTERS/Maxim Shemetov

Na 7 maja 2024 r. zaplanowano inaugurację Władimira Putina w Moskwie. Dyktator, który został „wybrany” na prezydenta Federacji Rosyjskiej po raz piąty, będzie nielegalnie rządził krajem przez co najmniej kolejne 6 lat. Wydarzenie to zostanie wykorzystane przez Kreml przede wszystkim do zademonstrowania, że międzynarodowa izolacja Putina została przezwyciężona, a społeczność międzynarodowa uznaje jego „legitymację”.

Putin jest niezwykle zainteresowany przyciągnięciem zagranicznych przywódców i szefów organizacji międzynarodowych na swoją inaugurację. W ten sposób ma nadzieję potwierdzić swoją legitymację i zademonstrować „poparcie” dla swoich działań mających na celu kontynuowanie wojny przeciwko Ukrainie.

W przeddzień 25 kwietnia Parlament Europejski potępił proces przeprowadzania „wyborów” prezydenckich w Rosji i na terytoriach tymczasowo okupowanych oraz wezwał UE do nieuznawania Władimira Putina za prawowitego prezydenta po wygaśnięciu jego kadencji 7 maja. Rezolucja została przyjęta 493 głosami.

Rezolucja oskarża reżim Putina o nielegalne przedłużenie swojego pobytu u władzy poprzez zniesienie limitu liczby kadencji prezydenckich. Tak zwane „wybory” są „dowodem na głęboko autorytarny i antydemokratyczny charakter rosyjskiego systemu politycznego oraz przykrywką dla reżimu Putina w celu dalszej konsolidacji jego władzy” – czytamy w rezolucji.

Wcześniej, 16 kwietnia tego roku, Komisja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (PACE) nie uznała legitymacji Putina jako prezydenta Federacji Rosyjskiej, a także przyjęła rezolucję uznającą jego rządy za dyktaturę.

Oczywiście „wybory prezydenckie” w Rosji charakteryzowały się licznymi naruszeniami, masowym fałszowaniem wyników i zastraszaniem wyborców. Żaden z kandydatów opozycji ani niezależnych obserwatorów nie został dopuszczony do udziału w tym procesie. Tak zwane „wybory prezydenckie w Rosji” nie miały nic wspólnego z wolnością i sprawiedliwością.

Ponadto na tymczasowo okupowanych terytoriach obywatele byli zmuszani do głosowania w tych pozorowanych wyborach, często pod ścisłą kontrolą wojskową. W rzeczywistości była to próba nadania przez reżim Putina legitymizacji nielegalnej okupacji. Pięć lat temu konkluzja Komisji Weneckiej w sprawie nielegalności wyborów do Dumy Państwowej w 2016 r. na Ukrainie pokazała, że społeczność międzynarodowa zdecydowanie potępia nielegalne i przestępcze działania Rosji.

Dziś Putin traci nie tylko międzynarodową legitymację, ale także przychylność własnego narodu, pomimo rekordowej liczby „poparcia”, jakie otrzymał podczas sfałszowanych wyborów. Dalsze wzmocnienie międzynarodowej izolacji Rosji i presji na reżim Putina pomoże zakończyć wojnę i złagodzić zagrożenia dla cywilizowanego świata. Rosja szybko traci swoją wiarygodność i status państwa, które kiedyś było jednym ze światowych liderów, dzięki obecnemu „rosyjskiemu prezydentowi”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com