Jak rosyjscy politycy chcą wypaczyć sytuację z usunięciem Borisa Johnsona i pomocą dla Ukrainy?

Fot. Alastair Grant / AP Photo
Natychmiast po rezygnacji Borisa Johnsona ze stanowiska lidera Partii Konserwatywnej, a tym samym premiera Wielkiej Brytanii, rosyjskie media opublikowały wiele publikacji i materiałów telewizyjnych, które promowały kluczową narrację: „Johnson odszedł – koniec ery pomocy Ukrainie”. Ale w rzeczywistości większość znanych dziś kandydatów na jego stanowisko zaczęła deklarować, że pomoc Ukrainie w wojnie z Rosją nie skończy się, a tylko wzrośnie.
Rosyjscy politycy opisali Borisa Johnsona jako osobę, która podsyca konflikt i przedłuża wojnę: „Gdyby nie dostarczył broni, nie wyszkolił żołnierzy, to Ukraina już dawno by się poddała i byłoby mniej ofiar, w tym wśród zwykłych cywile”. A także pomoc Johnsona była oceniana jako fakt, że Federacja Rosyjska walczy na Ukrainie nie z Ukraińcami, ale z krajem członkowskim NATO.
13 lipca brytyjscy posłowie przeprowadzili pierwsze głosowanie, które wyłoni głównych kandydatów na stanowisko premiera. Aby przejść do kolejnego etapu wyborów, każdy z kandydatów musiał zdobyć co najmniej 30 głosów od swoich kolegów partyjnych.
W fazie startowej wzięło udział 8 osób:
- L. Truss, minister MSZ;
- J. Hunt, były minister MSZ;
- N. Zahawi, kanclerz skarbu;
- R. Sunak, były kanclerz skarbu;
- P. Mordaunt, minister polityki handlowej;
- S. Braverman, Prokurator Generalny Anglii i Walii;
- T. Tugendhat, przewodniczący międzynarodowego komitetu Izby Gmin;
- K. Badenoch, były minister ds. równości i samorządu lokalnego.
Według prognoz nazwa nowego lidera zostanie ogłoszona 5 września.
Dlaczego rosyjskie media oszukują?
Boris Johnson, podobnie jak polski prezydent Andrzej Duda, cieszy się szczególną uwagą rosyjskich mediów. Ale to zrozumiałe, bo to właśnie te dwa kraje od pierwszego dnia wspierały Ukrainę w walce z rosyjskim agresorem, udzielając pomocy finansowej, humanitarnej i wojskowej. To właśnie ci ludzie jako jedni z pierwszych przybyli z oficjalną wizytą do Kijowa po opuszczeniu przez wojska rosyjskie granic stolicy.
Propagowanie idei, że Wielka Brytania przestanie pomagać Ukrainie, zostało zainicjowane przez rosyjskich polityków 9 lipca, kiedy Ben Wallace, sekretarz obrony, człowiek uważany za jednego z gorących zwolenników Ukrainy w walce z Federacją Rosyjską, wycofał swoją kandydaturę. Jednocześnie minister powiedział, że nie ma ryzyka zmiany kursu oficjalnego Londynu w stosunku do Kijowa.
Następnie 11 lipca do listy kandydatów dołączyła Liz Truss. Według niej, jeśli to ona otrzyma stanowisko nowego premiera Wielkiej Brytanii, to zrobi wszystko, aby Putin przegrał wojnę z Ukrainą.
Przypomnijmy: Boris Johnson będzie pełnił funkcję premiera do jesieni 2022 roku.
Oczywiście polityka informacyjna rosyjskich mediów koncentruje się głównie bezpośrednio na Rosjanach, którzy aktywnie wierzą we wszystko, co mówią na ekranach telewizorów, bez stosowania jakichkolwiek metod krytycznego myślenia. To przez to rosyjscy politycy chcą wypaczyć prawdziwy obraz Wielkiej Brytanii pomagającej Ukrainie i stworzyć iluzję czegoś przeciwnego. Jest to jedna ze zwykłych metod w wojnie manipulacyjnej i propagandowej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Autor: Diana Kamiński