Jeśli Ukraina przegra, Polska pójdzie na wojnę z Rosją

O tym powiedział ambasador RP we Francji Jan Emeryk Rostyszewski na antenie francuskiej telewizji LCI, komentując decyzję polskich władz o przekazaniu Ukrainie myśliwców MiG-29, informuje wiadomosci.wp.pl.

„Więc Ukraina będzie dziś bronić swojej niepodległości, a jeśli nie, to będziemy zmuszeni przyłączyć się do tego konfliktu, ponieważ zagrożone są nasze fundamentalne wartości, na których opiera się nasza cywilizacja, więc nie będziemy mieli wyboru” – powiedział dyplomata.

Misja dyplomatyczna przypomniała, że ​​w przeszłości tak samo oceniał sytuację były prezydent RP Lech Kaczyński.

Wiceminister spraw zagranicznych Polski Pawło Jabłoński powiedział, że „do tej pory słyszał tylko niektóre sformułowania z wypowiedzi polskiego dyplomaty” i „będzie musiał zapoznać się z całym kontekstem rozmowy”. Zaznaczył jednak, że Polska zawsze może stać się celem agresywnych działań Rosji. Zaznaczył jednocześnie, że Polska zawsze może stać się obiektem agresywnych działań Rosji.

„Skoro jesteśmy krajem, który jest na jakiejś liście celów Rosji – może nie na pierwszym miejscu, ale gdzieś bardzo wysoko – to oczywiste, że takie zagrożenie istnieje. Gdyby Rosja miała taką możliwość, zaatakowałaby inne kraje. I nie chodzi o to, żebyśmy chcieli przystąpić do wojny, tylko o to, że możemy stać się ofiarą ataku. I myślę, że dokładnie to ambasador miał na myśli” – powiedział Jablonsky w komentarzu dla polskich środków masowego przekazu.

Rościszewski zauważył, że pokonanie Rosji w jej wojnie z Ukrainą jest ważne, ponieważ ten konflikt to walka o podstawowe wartości i kulturę Zachodu.

Należy zauważyć, że słowa polskiego ambasadora we Francji szybko rozeszły się po rosyjskich mediach publicznych i propagandowych. Przedstawione są w kontekście rzekomej gotowości Warszawy do walki z Federacją Rosyjską.

Słynny rosyjski politolog Anatolij Nieśmijan wyjaśnił, że jest to bezpośrednie zagrożenie dla Kremla. Ponadto Polska sama określi, co dokładnie uważa się za porażkę, ponieważ jest to dość niejasne sformułowanie. Zdaniem politologa to dość duże zagrożenie, bo w takim przypadku Kaliningrad znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji.

Uważne wysłuchanie całej rozmowy pozwala zrozumieć, że nie padło żadne oświadczenie o bezpośrednim udziale Polski w konflikcie, a jedynie ostrzeżenie o konsekwencjach klęski Ukrainy, możliwości ataku Rosji czy zaangażowania innych państw centralnych. Kraje europejskie w wojnie – kraje bałtyckie i Polska.

I to prawda. Rosja już nie raz otwarcie groziła Polsce „denazizacją” i „desatanizacją”. A osobistości rosyjskich mediów wzywały do ​​ataku (w tym nuklearnego) na Warszawę.

Polska od początku wojny mocno wspierała Ukrainę. W szczególności ten kraj był jednym z pierwszych, który zgodził się przekazać Siłom Zbrojnym czołgi, a następnie samoloty bojowe. Polska będzie pierwszym krajem zachodnim, który wyśle ​​myśliwce na Ukrainę – powiedział prezydent Andrzej Duda. Przemawiając w Warszawie w czwartek, Duda powiedział, że Ukraina otrzyma pierwszą partię czterech polskich myśliwców MiG-29 z czasów sowieckich „w ciągu najbliższych kilku dni”. Oczekuje się dalszych dostaw po przeprowadzeniu konserwacji dodatkowych samolotów z polskiej floty z czasów zimnej wojny.

Odważna decyzja Polski o przekazaniu Ukrainie myśliwców będzie w porę sygnałem dla Kremla o determinacji Zachodu. Obecnie Putin planuje długą wojnę i nadal wierzy, że w końcu uda mu się pokonać Zachód na Ukrainie. Każde kolejne opóźnienie w dostawie broni wzmacnia to przekonanie i zachęca Putina do kontynuowania inwazji. Jedynym sposobem, aby przekonać go, że jest inaczej, jest radykalne zwiększenie tempa i wielkości pomocy wojskowej dla Ukrainy.

W Polsce aktualne jest takie starorzymskie przysłowie: „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny”. Ale w rzeczywistości to przygotowanie Polski zaczęło się znacznie wcześniej. Oczywiście sytuacja i rosyjska agresja na Ukrainie tylko przyspieszyły modernizację polskich sił zbrojnych, aby były gotowe do odparcia jej w przypadku ataku.

Polska zapowiedziała już budowę bazy wojskowej w mieście Ołecko, które znajduje się w pobliżu granicy z Obwodem Kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej. Zaznacza się, że przyczyni się to nie tylko do wzmocnienia bezpieczeństwa regionu, ale także da impuls gospodarczy.

Jednak trzeba też pamiętać, że przecież Polska w dużej mierze liczy na to, że przede wszystkim nie dojdzie do bezpośredniego ataku na Polskę, bo Ukraina powstrzyma armię rosyjską. I dlatego Polska tak aktywnie pomaga Ukrainie. Po drugie, Polska, będąc członkiem tego Sojuszu, liczy oczywiście na poważne wsparcie NATO.

Niedawno Polska obchodziła 24-lecie członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim. I w ciągu tych 24 lat oczywiście zmieniło się samo NATO, zmieniła się Polska, zmieniła się sytuacja geopolityczna w Europie Wschodniej. Polska staje się więc taką placówką NATO na wschodniej flance. I dlatego jest absolutnie jasne, dlaczego konieczne jest zwiększenie Sił Zbrojnych w ogóle i bezpośrednio sił lądowych, ponieważ jasne jest, jaką taktykę stosuje Rosja.

A Rosja jest oczywiście zewnętrznym wrogiem i zewnętrznym zagrożeniem — zarówno dla Polski przede wszystkim, jak i dla NATO. Ale trzeba pamiętać, że Polska może być następna.

Karyna Koshel