Mateusz Morawiecki jest przekonany o potrzebie dalszego wsparcia dla Ukrainy

Morawiecki złożył oficjalną wizytę w Kijowie w sobotę, 26 listopada, w dniu, w którym Ukraińcy wspominają ofiary Hołodomoru z lat 1932-33, sztucznie wywołanego przez sowiecki reżim. Powiedział, że Polska pomaga Ukrainie i będzie to robić dalej, bo nie chce żyć pod rosyjską banderą. Według polityka stało się jasne, że Polska jest wdzięczna Ukrainie, że broni granic Europy i po raz pierwszy ktoś walczy o interesy Polski, a nie odwrotnie. Na oficjalne wydarzenie „Ziarno z Ukrainy – odwaga karmi planetę” przybyli goście z wielu krajów europejskich (Belgia, Holandia, Węgry), a swoje przesłania wideo nagrali prezydenci Francji i Łotwy. Symboliczne jest to, że tego dnia mówiono, że Rosja już kilka razy próbowała zniszczyć Ukraińców głodem, a teraz nieustannie grozi światu, że jednostronnie wycofa się z umowy zbożowej, w której podpisaniu Turcja i ONZ stały się mediatorami.

Wojna z antyludzkimi celami

Premier RP jest przekonany, że rozpoczynając wojnę na Ukrainie, jednym z celów Federacji Rosyjskiej było nie tylko zniszczenie narodu ukraińskiego jako narodu, ale także dążenie do całkowitego zniszczenia Ukrainy. W tym celu obiekty infrastruktury energetycznej i zaopatrzenia w wodę są celowo niszczone przez zmasowane ataki rakietowe. Pod koniec tygodnia roboczego doradca prezydenta Ukrainy Dawid Arakhamia i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim tradycyjnym przesłaniu wideo poinformowali, że według informacji wywiadu ataki zostaną powtórzone w tym tygodniu, więc trzeba być przygotowany na najgorsze scenariusze.

Mateusz Morawiecki podkreślił w swoim wystąpieniu, że 90 lat temu, po głodzie i ludobójstwie wywołanym przez reżim komunistyczny, według wstępnych szacunków na Ukrainie zginęło ponad 100 tys. Polaków. Ludobójstwo dokonane przez władze było zamierzone i celowe, którego głównym celem było zniszczenie Ukraińców jako niepodległego narodu. Głodu towarzyszyły masowe aresztowania, egzekucje i deportacje.

Premier RP podkreślił również, że Rosja nadal atakuje Ukrainę, w szczególności cele cywilne, ponieważ wciąż zawodzi na polu walki, a początkowo Rosjanie nie byli gotowi na to, że Ukrainę będzie wspierał cały cywilizowany świat, zarówno pieniędzmi, jak i bronią. Dziś Federacja Rosyjska próbuje wywołać głód w krajach afrykańskich, aby nasilić presję migrantów na kraje europejskie i zaostrzyć konflikt. Taka polityka przedstawicieli Kremla ma na celu zmuszenie Ukrainy do wyrażenia zgody na negocjacje, ale na warunkach rosyjskich. Polski premier powiedział, że pokój na warunkach Putina jest nie do przyjęcia i dziwi się, jak Ukraińcy odważnie znoszą i radzą sobie z trudnościami.

Ukraina musi pozostać wolna i niepodległa, co oznacza, że ​​jej suwerenność i pokój muszą zostać osiągnięte na warunkach Ukrainy. Jednocześnie Mateusz Morawiecki podkreślił, że Ukraina musi zwrócić swoje terytoria w ramach przyjętych granic z 1991 roku.

Kiedyś Polska poparła umowę zbożową o wartości 20 mln dolarów, a premier podkreślił, że sytuacja z eksportem zboża do krajów potrzebujących świadczy o solidarności i spójności państw wokół Ukrainy. Kraj, który chroni swoją ziemię, pomaga innym państwom, ratując ludzi przed głodem. Dziś ukraińskie zboże jest wysyłane na Bliski Wschód, w szczególności do Jemenu, gdzie nie zaczyna się nawet kryzys, ale katastrofa humanitarna. Ponadto produkty są transportowane do Sudanu, Nigerii, Kongo.

W swoim wystąpieniu Mateusz Morawiecki podkreślił, że Polska wniosła ogromny wkład w budowanie pokoju i bezpieczeństwa i będzie to czynić nadal wraz z partnerami z Unii Europejskiej i Ukrainy.

Konferencja „Ziarno z Ukrainy – odwaga karmi planetę” ma na celu podkreślenie, że Rosja nie poprzestanie na metodach terrorystycznych, będzie nieustannie manipulować, oszukiwać i robić wszystko, by zdominować innych, w tym metodą sztucznego głodu i wojny. Cywilizowane kraje muszą to powstrzymać.

Autor: Diana Kamiński