Między nadzieją a sceptycyzmem – międzynarodowe reakcje na możliwe spotkanie Zełenskiego z Putinem

Ogłoszenie inicjatywy spotkania w Stambule wywołało szeroki oddźwięk na świecie. Prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Friedrich Merz zadeklarowali poparcie dla idei dialogu – ale tylko pod warunkiem natychmiastowego zawieszenia broni przez Rosję. Ich zdaniem tylko deeskalacja działań wojennych może stworzyć warunki do prawdziwych negocjacji pokojowych.
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej – w tym Polska, Czechy i państwa bałtyckie – wyraziły ostrożny sceptycyzm. Przedstawiciele tych państw przypominają, że Rosja wielokrotnie wykorzystywała rozmowy pokojowe jako przykrywkę do przegrupowania wojsk i przygotowania nowych ofensyw. Zwracają uwagę, że jakiekolwiek negocjacje powinny odbywać się pod międzynarodowym nadzorem i z gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy.
Stanowisko Stanów Zjednoczonych wydaje się niejednoznaczne. Donald Trump, promując dialog, czyni z niego część swojej kampanii wyborczej. Jednocześnie Departament Stanu USA unika zbyt optymistycznych prognoz i podkreśla konieczność pełnej przejrzystości procesu negocjacyjnego oraz udziału obserwatorów międzynarodowych.
Turcja jako mediator liczy na strategiczne korzyści z ewentualnego porozumienia. Zaangażowanie w proces pokojowy wzmacnia pozycję Ankary w NATO oraz może przynieść wsparcie USA w kwestiach bliskowschodnich. Z drugiej strony Turcja utrzymuje relacje z Rosją, co budzi pewne obawy wśród zachodnich sojuszników.
Inicjatywa Zełenskiego pozostaje symbolem gotowości Ukrainy do rozmów – ale nie za wszelką cenę. Propozycje Moskwy dotyczące „stref wpływów” czy zmiany granic nie mają poparcia społeczności międzynarodowej. Stambuł może się stać kolejną areną dyplomatyczną – ale niekoniecznie punktem zwrotnym w wojnie.
Autor: Franciszek Kozłowski