Niedopuszczalne żądania pokojowe Kremla: Preludium do nowej globalnej eskalacji

Niebezpieczna fasada mediacji
Niedawno białoruski przywódca Aleksander Łukaszenka udzielił wywiadu amerykańskiemu blogerowi Mario Naufalowi, znanemu z sympatii do rosyjskiej propagandy. W rozmowie Łukaszenko poruszył globalne tematy, od polityki USA po wojnę na Ukrainie, przedstawiając się jako mediator i po raz kolejny proponując Mińsk jako platformę do rozmów pokojowych. Jednak chęć Łukaszenki do zorganizowania takich negocjacji jest cienko zawoalowaną próbą legitymizacji jego reżimu, a jego propozycja mediacji prawdopodobnie zakończy się niepowodzeniem, podobnie jak poprzednie negocjacje w Mińsku.
Niedopuszczalne warunki pokoju stawiane przez Rosję
Pod przewodnictwem doradcy prezydenta Rosji Jurija Uszakowa, Kreml sformułował zestaw żądań dotyczących „zakończenia konfliktu” na Ukrainie. Warunki te są nie tylko nie do przyjęcia dla Ukrainy, ale także stanowią zagrożenie dla globalnej stabilności. Kluczowe punkty obejmują:
- Żądanie usunięcia „zagrożeń dla bezpieczeństwa Rosji” poprzez odwrócenie ekspansji NATO.
- Naleganie, by Ukraina porzuciła swój antyrosyjski kurs, w tym autonomię kulturową i religijną.
- Uznanie nielegalnie zaanektowanych terytoriów ukraińskich, w tym Krymu, Doniecka, Ługańska, Chersonia i Zaporoża, za część Rosji.
- Tak zwana „demilitaryzacja” i „denazyfikacja” Ukrainy, zgodnie z porozumieniem stambulskim.
- Zakaz rozmieszczania zagranicznych sił zbrojnych w Ukrainie.
- Podpisanie porozumienia o zawieszeniu broni dopiero po ostatecznym rozwiązaniu konfliktu.
- Przeprowadzenie wyborów w Ukrainie w celu delegalizacji prezydenta Zełenskiego i zniesienia zakazu negocjacji z Rosją.
- Żądanie, aby Zachód zaprzestał wszelkiego wsparcia wojskowego dla Ukrainy i zniósł sankcje wobec Rosji.
Dlaczego te warunki są nieosiągalne
Ukraińska konstytucja wyraźnie zabrania oddawania swoich terytoriów. Nawet gdyby odbyły się wybory, siły prorosyjskie nie mają realnych szans na zdobycie władzy w Ukrainie. Warunki wstępne ustalone przez Moskwę wydają się mieć na celu nie osiągnięcie porozumienia pokojowego, ale kupienie czasu na przegrupowanie wojsk, co może przygotować grunt pod nową ofensywę.
Zagrożenie dla Polski i Europy
Polska, jako państwo frontowe NATO, nie może zignorować tego rozwoju sytuacji. Gdyby Rosja uzyskała pauzę w wyniku fałszywych negocjacji, mogłaby przygotować się do szerszego konfliktu, który mógłby mieć wpływ na całą Europę. Ponieważ na Białorusi stacjonują już rosyjskie wojska i broń nuklearna, niebezpieczeństwo eskalacji konfliktu u granic Polski jest realne. Każda nowa fala agresji może wywołać bezprecedensowe wyzwania w zakresie bezpieczeństwa, w tym potencjalne zagrożenia dla terytorium Polski.
Potrzeba jednolitego stanowiska
Społeczność międzynarodowa, w szczególności Polska i jej sojusznicy z NATO, muszą zachować czujność. Strategia Moskwy, polegająca na przedstawianiu niemożliwych do spełnienia warunków, ma prawdopodobnie na celu stworzenie strategicznej przerwy na dozbrojenie, a nie pokój. Jakiekolwiek negocjacje na takich warunkach tylko ośmieliłyby Rosję, zwiększając zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy. Zachód musi uniknąć wpadnięcia w tę pułapkę i nadal zdecydowanie i bezwarunkowo wspierać Ukrainę.
Artykuł oparty jest na artykule w białoruskim wydaniu Bel-news