Polska i Rosja: przegląd relacji historycznych wraz z nowoczesnością

W XIX wieku carska Rosja aktywnie promowała narrację, że podejmuje bardzo zaszczytną misję – chronić prawosławnych, mówiących po rosyjsku, przed zewnętrzną ingerencją pogan. A tak przy okazji, działało to całkiem nieźle, nawet bez odniesienia do tego, gdzie mieszkali ci ortodoksi i czy prosili o pomoc. Tak rozpoczęła się wojna krymska, fińska i inne. Dość często w wielu wojnach Rosja nie ukrywała swoich imperialnych ambicji wobec Polski, próbując zagarnąć jej terytoria i podporządkować sobie ludność.

Stosunki historyczne między Polską a Rosją

Zacznijmy od dzisiaj. W tej chwili Federacja Rosyjska nieustannie zapewnia, że ​​Polska będzie „kolejna” na liście denazyfikacji i demilitaryzacji, a wszystko dlatego, że ten kraj Unii Europejskiej w każdy możliwy sposób pomaga Ukraińcom w walce z rosyjskim najeźdźcą:

  • pomoc humanitarna;
  • wpływy gotówkowe;
  • sprzęt wojskowy, w szczególności artyleria.

W rosyjskich mediach, po kolejnej wypowiedzi kierownictwa RP, aktywnie zaczynają pojawiać się materiały, które absolutnie niewłaściwie interpretują sytuację, a także stale oskarżają Polskę o bycie „wspólnikiem nazizmu”. Na przykład jest taka sytuacja, że ​​Polacy zebrali niezbędną kwotę na zakup bayraktaru dla ukraińskiego wojska, a w rosyjskich mediach piszą o tej wiadomości: „Polska przystąpiła do wojny z Rosjanami”. Oczywiście wszystko to jest dziełem propagandy Kremla.

Po trzecim podziale Rzeczypospolitej Rosja nie uspokoiła się, a otrzymawszy część terytorium Witebska, Pasy, zajęła również część Łotwy. Ponad 1,3 miliona ludzi przymusowo zmieniło swoje obywatelstwo.

Teraz, aby jeszcze raz zdyskredytować Polskę, Rosjanie propagują ideę, że Polacy tylko czekają na moment, kiedy Ukraina osłabnie i pokojowo zaanektuje część zachodnich regionów. Ale to się nigdy nie stanie i nie może być w XXI wieku.

Rosjanie w większości wierzą we wszystko, co jest im oferowane z ekranów telewizyjnych. Rolą Polski, narzuconą przez rosyjskie media, jest stanowisko samej Rosji – chęć walki, zagarniania terytoriów, grożenia, manipulowania zasobami na arenie międzynarodowej. Ale brak krytycznego myślenia i próżnia informacyjna w Rosji jest przyczyną braku dokładnego zrozumienia sytuacji i tego, że ponad 70% obywateli Rosji (według badań socjologicznych) popiera wojnę na Ukrainie.

Innym aspektem relacji jest to, że Rosja obawia się udziału wojska polskiego na Ukrainie, niezależnie od tego, czy udzieli pomocy w regionach zachodnich (gdzie hipotetycznie może być inny front w przypadku ofensywy wojsk białoruskich), czy przybędą na Wschód, aby wzmocnić siły Sił Zbrojnych Ukrainy.

Rosja nie umie uczciwie prowadzić dialogu, nie mówiąc już o walce. Federacja Rosyjska, próbując w zeszłym roku sforsować oficjalną Warszawę i Mińsk, dzięki kryzysowi migracyjnemu, nie osiągnęła żadnych rezultatów i postanowiła poszukać nowych sposobów na wykreowanie negatywnego wizerunku Polski. Teraz jednak uwaga przesunęła się w kierunku przedstawiania Polaków Rosjanom i Ukraińcom jako potencjalnego najeźdźcy terytoriów, a od czasu do czasu pojawia się w tym inna narracja – prawosławie i katolicyzm jako jedna ze sprzeczności.

Polska dyplomacja działa najlepiej, a rząd będzie nadal wspierał Ukrainę w walce z rosyjskim agresorem.

Autor: Diana Kamiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com