Polska powinna domagać się od Rosji reparacji za zbrodnie wojenne

14 września Sejm RP przyjął uchwałę o zrekompensowaniu Polsce szkód wyrządzonych przez Niemcy w czasie II wojny światowej. Dokument stwierdza, że ​​państwo polskie nigdy nie zrzekło się roszczeń wobec państwa niemieckiego, a Sejm wzywa rząd niemiecki do wzięcia „odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej i finansowej” za wszelkie skutki wybuchu II wojny światowej.

Polska powinna również domagać się reparacji od Rosji. Powiedział to w rozmowie z Wprost prezydent kraju Andrzej Duda.

„Oczywiście Rosja później dołączyła do tej wojny, dlatego uważam, że reparacji powinniśmy domagać się też od Rosji.” – powiedział Duda. – „Sądzę, że powinniśmy to zrobić. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy tego nie dochodzić.”

Polscy ustawodawcy zauważyli w dokumencie, że Polska również nie otrzymała odszkodowania od ZSRR za skutki agresji z 1939 roku. Jak podkreśla się, straty te nadal wymagają kalkulacji i przedstawienia odpowiednich kalkulacji, „które będą podstawą do podjęcia odpowiednich kroków wobec Federacji Rosyjskiej”.

W radiu RMF24 Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek opowiedział się za tą opinią:

„Mogliśmy też domagać się (reparacji – przyp.) od Rosji, gdyż skala krzywd i strat w wyniku rosyjskiej agresji z 17 września (1939 – przyp.) i później, jak również przez cały okres komunizmu, jest ogromna” – powiedział Charnek.

W Federacji Rosyjskiej na takie stwierdzenie zareagowano w tradycyjny sposób: z histerią i pseudohistorycznymi zniekształceniami.

„Temat tzw. reparacji jest dość często poruszany w polskim politicum. Nie można jednak wykluczyć scenariusza, w którym Warszawa, zwłaszcza na tle wydarzeń na Ukrainie, przedstawi już jasno sformułowane roszczenia wobec Rosji, tak jak to zrobiono w odniesieniu do Niemiec”– powiedział rosyjski politolog Aleksander Asafow w rozmowie z RT.

Z kolei Władimir Dżabarow, pierwszy wiceszef Komisji Spraw Międzynarodowych Rady Federacji, powiedział w komentarzu RT, że Warszawa nie ma szans na otrzymanie odszkodowania od Moskwy czy Berlina.

Zdaniem rosyjskiego senatora polskie władze „na próżno dają się ponieść spekulacjom na temat krzywd historycznych”.

„To nie pierwszy raz, kiedy widzieliśmy szalone ataki i prowokacje z Warszawy. Odnosi się wrażenie, że polscy przywódcy i poszczególni politycy stracili kontakt z rzeczywistością. Myślę, że nawet Niemcy, które są jego sojusznikiem, są zmęczone polskimi żądaniami. Jeśli chodzi o żądania wobec Rosji, niech spróbują je przedstawić” – powiedział Dżabarow.

W szczególności przewodniczący Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej Wiaczesław Wołodin napisał w swoim kanale Telegram, że „Polska powinna być wdzięczna, że ​​kraj nadal istnieje dzięki Rosji”. Polityk okupanta, który dokonuje ludobójstwa na Ukraińcach, zarzucił Polakom „rehabilitację faszyzmu”.

Wcześniej na ten temat wypowiadał się już ambasador Rosji, zaznaczając, że Polska jest już „zadłużona w nieskończoność” wobec Rosji.

„Polska istnieje dzisiaj dzięki zwycięstwu Związku Radzieckiego w II wojnie światowej. Bez tego zwycięstwa nie byłoby na ziemi ani Polski, ani Polaków. Wiadomo, jaki los zgotowali temu krajowi i jego mieszkańcom przywódcy III Rzeszy” – podkreślił ambasador Rosji.

Ilya Kiva, zdrajca Ukrainy i były deputowany, nie mógł milczeć. Stwierdził, że „Polska szuka jakichkolwiek powodów, aby rozpocząć negocjacje z Rosją w sprawie zwrotu zachodniej części Ukrainy pod jej kontrolę”.

„Chcą otrzymać obwód lwowski jako rekompensatę. Polacy, podobnie jak Turcy, nie chcą niczego przegapić w przededniu wielkiego derybanu” – zapowiedział Kyva, opracowując metodologię Kremla. Przecież rasiści już deklarowali, że Zachodnia Ukraina została już przejęta przez Polskę.

Dziś możemy zaobserwować, że podobnie jak w przeszłości, przy zawieraniu paktu Ribentrop-Mołotow, Niemcy i Rosja pozostają w tej samej sytuacji. Jedno stanowisko w działaniach, poglądach i przyjmowaniu odpowiedzialności.

Karyna Koshel