Putin w Zgromadzeniu Federalnym: retoryka negocjacji czy grzechot bronią nuklearną?

ZDJĘCIE: RBC

Wczoraj, 29 lutego, rosyjski dyktator Władimir Putin przemawiał przed Zgromadzeniem Federalnym Federacji Rosyjskiej. Podczas przemówienia w Zgromadzeniu Federalnym Putin posłużył się retoryką negocjacji i grzechotem broni nuklearnej, aby zwrócić uwagę Zachodu na to przemówienie i przyspieszyć bieżącą operację informacyjną Kremla.

Putin argumentował, że jeśli Stany Zjednoczone chcą rozmawiać o ważnych kwestiach bezpieczeństwa, muszą uwzględniać interesy narodowe Rosji, do których najwyraźniej należy brutalna okupacja terytoriów i zniewolenie tysięcy Ukraińców. Putin w dalszym ciągu realizuje na Ukrainie cele maksymalistyczne, pragnie całkowitej kapitulacji Ukrainy, a także dąży do osłabienia i rozbrojenia NATO – uważa to za integralną część rosyjskich interesów narodowych. Obecnie Kreml, udając zainteresowanie negocjacjami, prowadzi operację informacyjną, mającą na celu skłonić Zachód do ustępstw w sprawie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.

Putin podkreślił także, że Rosja posiada broń zdolną uderzyć w kraje Zachodu oraz stwierdził, że eskalacja Zachodu grozi możliwym konfliktem nuklearnym, który może zniszczyć cywilizację. Analitycy wojskowi zauważyli, że Putin i rosyjscy urzędnicy często odwołują się do zagrożeń nuklearnych, aby zaszczepić strach wśród zachodnich odbiorców i osłabić zachodnie poparcie dla Ukrainy. Kreml nie zdecydował się na znaczącą eskalację w odpowiedzi na dostarczenie Ukrainie nowych zachodnich systemów, a ISW w dalszym ciągu ocenia, że ​​użycie przez Rosję broni nuklearnej na Ukrainie i poza nią jest skrajnie mało prawdopodobne.

Przedstawiciele Federacji Rosyjskiej od dwóch lat nieustannie grożą bronią nuklearną, jest to jednak zastraszanie psychologiczne, a nie prawdziwe intencje. O tym oświadczył zastępca sekretarza generalnego NATO Mircea Joane, informuje „El Pais”.

„Obserwujemy podobne użycie groźby nuklearnej przez rosyjskich przywódców od co najmniej dwóch lat, odkąd rozpoczęła się wojna na Ukrainie. I to ze strony nuklearnego supermocarstwa, jakim jest Rosja.

oanne stwierdziła, że ​​wypowiedzi rosyjskiego dyktatora Władimira Putina opierają się na logice zastraszenia psychicznego, a nie na prawdziwych intencjach. Nie widzimy bezpośredniego zagrożenia użyciem przez Rosję takiej broni. Jednak takie wypowiedzi są bardzo niebezpieczne, ponieważ podważają zaufanie do przemysłu broni nuklearnej. Rosja zna konsekwencje takiego rozwoju sytuacji” – czytamy w oświadczeniu. Według niego jest to skrajnie nieodpowiedzialne, gdyż posiadanie takiej broni wymaga powściągliwości. NATO uważa, że ​​jest to część ich arsenału środków nacisku psychologicznego i zastraszania.

Ale główny cel sygnału pozostaje taki sam, jak był. To tak zwana „strategiczna stabilność na świecie”, o której jest gotowy rozmawiać z USA, bo „bez suwerennej, silnej Rosji żaden porządek świata nie jest możliwy”. Nie obyło się bez zagrożeń dla Europy, „która zapomniała, czym jest wojna”. Powiedział, że „możemy przypomnieć”, że konsekwencje wkroczenia „interwencji NATO” na Ukrainę „będą tragiczne”.

Putin nie ukrywa już, że stawia Rosję na progu wojny. Połowa wystąpienia, czyli prawie godzina, była poświęcona w takiej czy innej formie wojnie. A słowa takie jak „front”, „okop”, „natarcie” brzmiały znacznie bardziej niż etykieta „operacja specjalna”, którą Rosjanie mieli nazwać tą wojną. W szczególności przywódca Kremla groził Zachodowi atakami wojskowymi w przypadku wysłania na Ukrainę kontyngentu NATO, wzywał Rosjanki do rodzenia większej liczby dzieci, zaczynając od co najmniej trójki, obiecał wszystkim weteranom świadczenia i szybki rozwój kariery, i nazwał ich elitą. Przesłanie to emitowano na ulicznych ekranach i w kinach, najwyraźniej mające na celu pranie mózgu najmłodszym, których przyprowadzą tam nauczyciele i urzędnicy. A także na tych zachodnich polityków, którzy boją się dostarczać Ukrainie coraz potężniejszą broń, bo może to rozgniewać Rosję. Krótko mówiąc, Putin, który jeszcze niedawno usprawiedliwiał przed kamerą atak hitlerowskich Niemiec na Polskę, zrobił kolejny krok w swojej kolejnej hitleryzacji – i już otwarcie, na wszystkich ekranach, militaryzuje Rosjan.

Wszystkie wypowiedzi Putina należy traktować poważnie – podkreśla premier Donald Tusk, podkreślając: wszystkie zapowiedziane decyzje o zwiększeniu samowystarczalności Rosji, przesunięciu gospodarki na linie wojskowe, modernizacji armii – wszystko wskazuje na bardzo poważne zamiary Kremla, począwszy od którego nie wycofuje się pod presją sankcji, zamiast tego stara się mu stawić opór.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com