Najlepszy sezon polskiej tenisistki, ale za największy sukces w roku punktów nie dostała. „Zmieniło się jednak niewiele”

SEBASTIEN BOZON / SEBASTIEN BOZON/AFP/East News

Magdalena Fręch ma za sobą udany sezon. Niestety za najlepszy wynik w Wimbledonie nie otrzymała punktów, co jest efektem kary, jaką WTA nałożyła na Anglików. – Cały czas to się przewija w rozmowach – przyznaje nam trener Fręch Andrzej Kobierski.

Za nami najlepszy sezon Magdaleny Fręch w dotychczasowej karierze. W lutym polska tenisistka była w rankingu WTA na 82. miejscu – najwyższym w życiu. – Rankingowo faktycznie to najlepszy rok w karierze Magdy. Paradoksalnie zmieniło się jednak niewiele. Po prostu kształtowanie zawodnika w tenisie to bardzo długi proces, który trwa latami – mówi w rozmowie ze Sport.pl trener tenisistki, Andrzej Kobierski. Fręch to obecnie trzecia rakieta Polski po Idze Świątek i Magdzie Linette.

Sukces bez punktów 

Jedno z największych osiągnięć 25-letniej Magdaleny Fręch w ostatnim sezonie to trzecia runda Wimbledonu. – Na wynik z Wimbledonu złożyło się kilka czynników. Spędziliśmy na trawie prawie cały miesiąc, wiec Magda zdążyła się dobrze zaadaptować do nawierzchni. Trawa przy jej wszechstronnej technice daje też trochę więcej możliwości. Do tego trzeba przyznać, że trafiła również z dobrą dyspozycją serwisową – tłumaczy jej trener.

I dodaje: „Jestem bardzo dumny, że przez te wszystkie lata doszliśmy do Top 100 rankingu WTA. Myślę, że cały czas się rozwijamy: Magda jako zawodniczka, ja jako trener. Obecnie od dłuższego czasu pracujemy nad zwiększeniem siły gry i przesunięciem do przodu. O ile na treningach wygląda to już całkiem nieźle, o tyle trzeba tę agresję przełożyć jeszcze na mecze”.

W lipcu w Londynie Magdalena Fręch uzyskała najlepszy wynik wielkoszlemowy w karierze. Tym bardziej więc szkoda, że nie uzyskała za to punktów do rankingu WTA. Władze Wimbledonu zdecydowały się nie dopuścić do tegorocznej edycji Rosjan i Białorusinów w reakcji na wojnę w Ukrainie. W odpowiedzi na to Organizacja Kobiecego Tenisa odebrała tenisistkom i tenisistkom punkty za występ w stolicy Wielkiej Brytanii. 

Czy długo naszej zawodniczce i jej teamowi zajęło, by pogodzić się z tym, że nie było w tym roku przyznanych punktów za Wimbledon? – Tak naprawdę cały czas to jakoś przewija się w rozmowach – głównie dlatego że Magda musi grać przez to w eliminacjach do Australian Open – mówi jej trener. Magdalena Fręch jest dziś 106. w rankingu WTA. Jeśli punkty za Wimbledon byłyby uwzględnione, byłaby na pewno w pierwszej setce i miałaby zapewniony występ w turnieju głównym w Melbourne bez konieczności gry w kwalifikacjach.

Świetny mecz w Glasgow

Trener Kobierski jako najlepsze spotkania swojej podopiecznej w tym roku wskazuje: z Angeliną Kerber w Roland Garros, Simoną Halep w Australian Open, wszystkie mecze na Wimbledonie oraz starcie z Danielle Collins podczas finałów Billie Jean King Cup.

Ten ostatni mecz odbył się w listopadzie w Glasgow w ramach rozgrywek reprezentacyjnych. Polki zagrały bez Igi Świątek, która kilka dni wcześniej występowała w imprezie WTA Finals w Teksasie i zdecydowała, że nie jest w stanie tego pogodzić. Czy nasze tenisistki miały żal do Świątek?

– Wiedzieliśmy, że Iga nie zagra dosyć wcześnie, wiec każda z zawodniczek była przygotowana do gry. Jak się okazało, Magda Linnete zagrała dwa świetne mecze singlowe dające nam punkty, a Magdzie zabrakło bardzo niewiele do wygrania z Collins – mówi trener Magdaleny Fręch.

W pierwszym secie lepsza była Collins 6:4, w drugim Polka 6:3. W decydującej trzeciej partii Amerykanka wygrała po tie-breaku (4). – Danielle trafiła ze cztery razy winnera w linię i zaserwowała dwa asy. Nie wiem, czy jakakolwiek zawodniczka na świecie wygrałaby z nią tego tie-breaka – przyznaje trener Kobierski. 

W polskim środowisku tenisowym sporo emocji wywołuje ostatnio temat Kamila Majchrzaka. Nasz zawodnik miał jesienią pozytywne wyniki kontroli antydopingowej i czeka na wyjaśnienie sprawy. Jak Magdalena Fręch i jej otoczenie dbają, by przejmowała tylko dopuszczalne suplementy i nie była narażona na niedozwolone środki?

Adelajda, a potem Australian Open

– Magda była badana w tym roku ponad 10 razy. Musi podawać codziennie miejsce pobytu. Korzystamy ze sprawdzonych odżywek i suplementów i jeżeli nie mamy pewności co do jakiegoś leku lub substancji, to zawsze konsultujemy się z lekarzem lub fizjoterapeutą kadry. Jeśli chodzi o Kamila, to mam nadzieję, że ta sprawa zakończy się dla niego pomyślnie – tłumaczy nasz rozmówca. 

Jaki jest plan przygotowań Magdaleny Fręch do nadchodzącego sezonu? – Przygotowania do Australian Open zaczęliśmy w Dubaju, gdzie przy okazji odbywał się turniej rangi ITF. Mieliśmy tam świetne warunki do pracy. Od niedzieli jesteśmy już w Australii. Sezon 2023 rozpoczynamy w Adelajdzie (impreza WTA 500 od 1 do 8 stycznia – przyp.red.), a następnie eliminacje do Australian Open (od 9 stycznia – przyp.red.) – kończy trener Kobierski.

Turniej główny Australian Open rusza 16 stycznia. 

Źródło: sport.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com