300 namiotów, 200 pojazdów i brak ciężkiego sprzętu. Jest zdjęcie satelitarne obozu wagnerowców

AP, Twitter.com/Ministry of Defence

Najemnicy Grupy Wagnera przerzuceni do Białorusi po próbie buntu przeciwko władzom rosyjskim prawie nie mają ciężkiego sprzętu wojskowego – informuje Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii. Brytyjski wywiad zaznacza, że może to negatywnie wpłynąć na ich zdolności bojowe.

„W miejscowości Cel na Białorusi zidentyfikowano około 300 namiotów i 200 pojazdów” – przekazało w niedzielnym raporcie wywiadowczym Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii. Jednocześnie opublikowano zdjęcie satelitarne miejscowości Cel wykonane 19 lipca. Podkreślono, że od połowy tego miesiąca w obozie wojskowym osiedliło się co najmniej kilka tysięcy członków Grupy Wagnera.

„Zdjęcia pokazują, że od połowy lipca 2023 r. setki pojazdów przybyły do wcześniej w większości pustego obiektu. Oddzielne raporty sugerują, że większość widocznych pojazdów to ciężarówki i minibusy z kilkoma opancerzonymi pojazdami bojowymi. Nie jest jasne, co stało się z ciężkim sprzętem używanym przez Grupę Wagnera w Ukrainie; istnieje realna możliwość, że została zmuszona do zwrócenia ich rosyjskiej armii” – zaznaczyło Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii. „Zdolność Wagnera do zdobycia ciężkiego sprzętu i środków wspomagających, takich jak transport lotniczy, będzie kluczowym czynnikiem wpływającym na jego przyszłą skuteczność bojową” – przekazało.

Grupa Wagnera w Białorusi. Rząd PiS o „zagrożeniu”

Premier Mateusz Morawiecki przekazał w sobotę, że jedna z grup wagnerowców, licząca około stu najemników, przybyła do Grodna, leżącego w pobliżu przesmyku suwalskiego. Według Morawieckiego „to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium”.  Do sytuacji odniósł się w niedzielę przed południem na Twitterze przewodniczący PO Donald Tusk. „Wygląda na to, że PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami. Marsz miliona serc wybije im te pomysły z głowy. Widzimy się wszyscy 1 października w Warszawie!” – napisał.

– My tego zagrożenia nie lekceważymy. My to zagrożenie uważamy za rzeczywiście poważne, ale to nie oznacza, że mamy z tego powodu zamiar zatrzymać nasze demokratyczne procesy. Niezależnie od tego, co się tam będzie działo, chyba że wybuchłaby wojna, ale nie wybuchnie się, nie obawiajcie się, wybory odbędą się w terminie – przekonywał w niedzielę wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Konstytucja wskazuje, że „w sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające, może zostać wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny: stan wojenny, stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej”. W czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie mogą być m.in. przeprowadzane wybory do Sejmu, a kadencja parlamentu ulega przedłużeniu. Po nieudanym buncie Grupy Wagnera 23 i 24 czerwca przywódca wagnerowców Jewgienij Prigożyn i samozwańczy białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka porozumieli się w sprawie rozmieszczenia najemników na terytorium Białorusi.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com