Amerykanie nie wykluczają sankcji na Nord Stream 2. Co zrobią Niemcy? Prof. Soroka odpowiada

pixabay

Niemcy nie są skłonni do tego, aby po ewentualnym uderzeniu Rosji na Ukrainę ta inwestycja została wstrzymana i by nie certyfikować Nord Stream 2. (…) W ten sposób wyłamują się oni z polityki jedności NATO, co jest bardzo niebezpieczne, dlatego że siłą NATO jest to, że przemawia jednym głosem z mocarstwem przewodnim, jakim są Stany Zjednoczone – ocenił profesor Paweł Soroka, politolog Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, ekspert ds. międzynarodowych.

– Amerykańskie władze poinformowały, że gazociąg Nord Stream 2 „nie ruszy do przodu”, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę. Żadnego konkretnego stanowiska w tej sprawie nie zabierają jednak Niemcy. Jak Pan patrzy na ten rozdźwięk w ramach NATO?

– Obserwujemy pewną jedność w ramach NATO i w relacjach między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, jeżeli chodzi o sprawę działań Rosji, ale Niemcy się jakoś z tego wyłamują. Wstrzymali transport broni na Ukrainę, a po drugie wyłamują się z tej wspólnej polityki, czego powodem jest właśnie gazociąg Nord Stream 2.

– Z czego wynika takie podejście Niemiec?

– Niemcy nie są skłonni do tego, aby po ewentualnym uderzeniu Rosji na Ukrainę, ta inwestycja została wstrzymana i nie certyfikować Nord Stream 2. Amerykanie mają inne stanowisko. Nie tylko chcą takiej sankcji, ale także mówią, że zapewnią dostawy gazu skroplonego z innych kierunków – Stanów Zjednoczonych i krajów Zatoki Perskiej, gdyby ta inwestycja została wstrzymana.

– Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Senatu USA Bob Menendez zapowiedział, że jeśli Niemcy nie wstrzymają Nord Stream 2 w przypadku nowej agresji Rosji, USA nałożą sankcje na projekt. Czy Pana zdaniem taki scenariusz jest możliwy?

– Jest to możliwe. To dotknęłoby zarówno Niemcy, jak i Rosję. Taka wypowiedź to jest jednak przede wszystkim forma nacisku na Niemcy, żeby nie wyłamywałyby się ze wspólnej polityki bezpieczeństwa NATO i Unii Europejskiej. To byłoby kuriozalne, gdyby sojusznik nałożył sankcje na sojusznika, ale jeżeli Niemcy tak zachowują się wobec całej wspólnoty NATO-wskiej, to nie można się temu dziwić.

– Czy Pana zdaniem Niemcy ulegną i nie będą działać wbrew NATO?

– To wszystko zależy od tego, pod jakim silnym naciskiem kręgów biznesowych, które są związane z tą inwestycją, jest rząd niemiecki. Jest też ważna kwestia tego, czy dla Niemców byłyby zapewnione dostawy gazu, bo gospodarka niemiecka potrzebuje dużej ilości gazu, ponieważ ich transformacja energetyczna jest na tym oparta. Wygasili niektóre elektrownie atomowe i potrzebują duże ilości gazu. W ten sposób wyłamują się oni z polityki jedności NATO, co jest bardzo niebezpieczne, dlatego że siłą NATO jest to, że przemawia jednym głosem z mocarstwem przewodnim, jakim są Stany Zjednoczone.

– Jak taka polityka częściowego oderwania od NATO, wpływa na jedność Paktu?

– To bardzo mocno wpływa na NATO. Oczywiście największy potencjał militarny sojuszu stanowią Amerykanie, ale bardzo duży potencjał mają także: Wielka Brytania, Francja, Turcja i Niemcy. To ważne, żeby Niemcy działali wspólnie z NATO, bo ich potencjał jest bardzo istotny. Ponadto mają ważne położenie i jeszcze do tego około 70 tysięcy żołnierzy amerykańskich stacjonuje w Europie Zachodniej i to głównie na terenie Niemiec. Tak więc dobre relacje amerykańsko-niemieckie w sprawach wojskowych są bardzo ważne dla jedności NATO.

Źródło

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com