Eksperci z Kijowa o ataku Izraela na Iran. „To sygnał dla nas. USA tracą pozycję”

Fot. REUTERS/Majid Asgaripour
Ukraina uważnie obserwuje rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie i analizuje go przede wszystkim przez pryzmat własnej wojny z Rosją. Choć Iran jest sojusznikiem Moskwy, ukraińscy analitycy nie mają złudzeń: nowa wojna może bardziej pomóc Kremlowi, niż mu zaszkodzić.
W Kijowie słychać więcej głosów ostrzegających, że konflikt między Izraelem a Iranem może odciągnąć uwagę i zasoby zachodnich sojuszników od Ukrainy. – Ta wojna będzie rakietowa, powietrzna i oparta na dronach. Dokładnie taka, w jakiej my dziś walczymy – mówi jeden z ukraińskich analityków. Już teraz Stany Zjednoczone wstrzymały przekazanie Ukrainie części rakiet obiecanych wcześniej w ramach pakietów pomocy.
Eksperci zwracają uwagę, że Rosja może skorzystać na eskalacji na Bliskim Wschodzie. – Kreml liczy na to, że Zachód rozproszy swoją uwagę. O to chodzi Moskwie: żeby atak na Ukrainę zszedł na drugi lub trzeci plan – piszą ukraińskie media. Eksperci ostrzegają, że Rosja zrobi wszystko, by ta wojna wciągnęła Zachód jeszcze mocniej – także po to, by osłabić presję militarną na siebie latem, gdy Ukraina może przygotowywać się do kontrofensywy.Ukraińscy eksperci o ataku Izraela na Iran. „Dokładnie na to liczy Moskwa”
Choć atak Izraela teoretycznie osłabia jednego z najważniejszych sojuszników Rosji, w Kijowie nastroje są ostrożne. Ukraińscy eksperci i politycy mówią o tym konflikcie przede wszystkim jako o zagrożeniu dla systemu wsparcia, który dziś umożliwia Ukrainie dalszy opór wobec rosyjskiej agresji.
– Możemy mówić o dwóch możliwych skutkach dla Ukrainy – ocenia deputowana Rady Najwyższej Iwanna Kłympusz-Cyncadze na antenie telewizji Espreso. – Z jednej strony, to uderzenie w państwo, które realnie wspiera Rosję militarnie: dostarcza jej technologie, broń i drony. To może chwilowo osłabić Teheran jako partnera Kremla. Z drugiej – ten sam konflikt może odciągnąć uwagę i zasoby naszych zachodnich partnerów, co dla nas oznacza większy problem – podkreśla.
Konflikt izraelsko-irański przyciąga uwagę globalnych mediów i elit politycznych. I dokładnie na to liczy Moskwa – pisze politolog i publicysta Wiktor Andrusiw. – Rosja nie jest zainteresowana żadnym pokojowym rozwiązaniem z udziałem Iranu. Przeciwnie, Putinowi zależy na eskalacji – mówi.Zdaniem niektórych ekspertów te ataki definitywnie kończy złudzenia Zachodu co do możliwości porozumienia z Putinem. – Jeszcze jedna wojna pokazuje, że polityka ustępstw wobec autokratów się nie sprawdza – zauważa Andrusiw. – Dziś to ukraińska armia ma największe doświadczenie w prowadzeniu współczesnej wojny, a świat może zacząć ją postrzegać jako kluczowego partnera w walce z autorytarnymi reżimami – uważa ekspert.
Ale mimo to ryzyko jest realne. Wojna na Bliskim Wschodzie to także potrzeba ogromnych ilości sprzętu – rakiet, dronów, systemów obrony powietrznej. Te same zasoby są dziś krytyczne dla Ukrainy. Ukraińscy eksperci obawiają się, że jeśli USA i inne kraje Zachodu zaczną kierować kolejne pakiety pomocy wojskowej na Bliski Wschód, Ukraina może zostać w cieniu – w momencie, gdy latem Rosja szykuje nowe ofensywy.Atak Izraela na Iran. „USA tracą pozycję, a świat się rozchwiewa”
– W Izraelu jest około stu naukowców, którzy zawodowo zajmują się Iranem – pisze politolog Wadym Denysenko. – Studiują język, kulturę, religię, ale też kwestie bezpieczeństwa. Część z nich trafia do wywiadu, inni pracują w think tankach. W Iranie analogicznie zajmuje się Izraelem może 20-30 osób – często w celach czysto propagandowych – dodaje. Jego zdaniem ta asymetria nie jest przypadkowa, i choć nie przekłada się automatycznie na sukces na polu bitwy, to odgrywa istotną rolę.
Denysenko ostrzega, że Ukraina – mimo trwającej wojny – wciąż nie ma systemu, który pozwalałby profesjonalnie analizować Rosję. – Nie ma ani jednego ośrodka akademickiego, który by się tym zajmował. A ekspertów, których naprawdę uważam za fachowców od Rosji, jest może dziesięciu. To dramat na czwartym roku pełnoskalowej wojny – podkreśla.
Publicysta Bohdan Butkewycz mówi wprost o „geopolitycznej porażce” Stanów Zjednoczonych i osobistej kompromitacji Donalda Trumpa. – To już nie tylko problem Izraela. To sygnał dla nas. Jeśli USA tracą pozycję, a świat się rozchwiewa, to my musimy się przygotowywać na długi i ciężki marsz – pisze Butkewycz.
Jego zdaniem Ukraina musi całkowicie porzucić nadzieje na szybkie zakończenie wojny i skupić się na własnym przemyśle zbrojeniowym. – Produkcja rakiet, dronów, amunicji – to nasza jedyna droga. Wszystko, co nas od niej oddala, to zagrożenie. I dotyczy to nie tylko decyzji Zachodu, ale też naszej wewnętrznej sytuacji – dodaje.
Źródło: gazeta.pl