Grecja. Premier przeprasza za katastrofę, minister odchodzi. „W tym kraju nic nie idzie dobrze”

Fot. Vaggelis Kousioras / AP Photo

Szef greckiego rządu Kyriakos Mitsotakis w niedzielę przeprosił rodziny ofiar katastrofy kolejowej. Do tragedii doszło w okolicach miasta Larisa w środkowej Grecji. Zginęło 57 osób. Zdarzenie wywołało falę demonstracji przed parlamentem w Atenach.

„Jako premier jestem winien wszystkim, ale przede wszystkim krewnym ofiar, wielkie PRZEPRASZAM. Zarówno osobiście, jak i w imieniu wszystkich, którzy przez lata rządzili krajem” – napisał Mitsotakis na swoim Facebooku.

„Nie możemy, nie chcemy i nie powinniśmy chować się za ludzkim błędem. (…) Niezwłocznie poproszę Komisję Europejską i zaprzyjaźnione kraje o wkład w know-how, abyśmy mogli wreszcie zdobyć nowoczesne pociągi. A ja będę walczył o dodatkowe fundusze społeczne na utrzymanie i ulepszenie istniejącej sieci” – dodał szef greckiego rządu.

Tragiczne zderzenie 

Do katastrofy doszło we wtorek wieczorem w Tempi, niedaleko miasta Larisa. Pociąg pasażerski przewożący ponad 350 osób zderzył się z pociągiem towarowym. Liczba ofiar śmiertelnych katastrofy to 57 osób. Kolejnych 48 wciąż przebywa w szpitalu, a sześć z nich jest w stanie krytycznym.

Tragiczne zderzenie pociągów było efektem błędu zawiadowcy stacji w Larisie, który miał nakazać maszyniście zignorowanie czerwonego światła – donosi CNN.

Amerykańska telewizja opublikowała zapis rozmowy mężczyzn, gdzie wyraźne słychać polecenie. 59-letni zawiadowca został oskarżony o spowodowanie śmierci kilkudziesięciu osób i ciężkich uszczerbków na zdrowiu w wyniku zaniedbania.

Od katastrofy do protestów

W wyniku czwartkowego strajku greckich związków zawodowych kolejarzy wytrzymane zostało metro w Atenach i kolej w całym kraju. Protest jest kierowany przeciwko „niebezpiecznym brakom modernizacji systemu kolejowego” oraz warunkom pracy. Brak inwestycji w modernizację był następstwem głębokiego kryzysu finansowego, który dotknął Grecję we wcześniejszych latach.

W niedzielę protesty były kontynuowane przed parlamentem w Atenach, w wyniku czego doszło do gwałtownych starć między policją a demonstrantami. Protestujący podpalili pojemniki na śmieci i rzucali koktajle Mołotowa, a policja odpowiedziała gazem łzawiącym i granatami ogłuszającymi – podała AFP.

W niedzielę na ulice Aten wyszło ok. siedmiu tysięcy osób poruszonych katastrofą kolejową. Ze wstępnych informacji wynika, że przyczyną tragedii był błąd ludzki, ale swój udział miały też wieloletnie zaniedbania na kolei.

Pierwsze dymisje

W środę grecki minister transportu Kostas Karamanlis podał się do dymisji. Jego zdaniem był to jedyny sposób, by „uhonorować pamięć ofiar”. Oświadczył, że czuje się odpowiedzialny za długoletnie zaniedbania państwa – pisze Reuters. Karamanlis dodał, że greckie koleje są w stanie, który jest niedopuszczalny w XXI wieku.

– W tym kraju nic nie idzie dobrze, szpitale są w agonii, szkoły są zamykane, lasy płoną… Kogo oni oszukują? – powiedział AFP prezes związku zawodowego kolejarzy Nikos Tsikalakis,

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com