Jaki rząd zostanie po wyborach w Niemczech? Ambasador Przyłębski: Języczkiem u wagi będzie FDP, a to dla nas doskonała wiadomość
Ambasador RP w Berlinie uważa, że niezależnie od tego czy nowy niemiecki rząd zostanie zbudowany wokół chadecji czy socjaldemokracji, to z polskiego punktu widzenia „różnice nie będą bardzo duże”. Natomiast „języczkiem u wagi będzie FDP, a to dla nas doskonała wiadomość” – mówi PAP Andrzej Przyłębski.
PAP: – Sytuacja po niedzielnych wyborach do Bundestagu jest dość skomplikowana. Jakie są możliwe scenariusze?
Andrzej Przyłębski: Na razie niemal pewne jest, że powstanie koalicja trzech partii, w której pewniakami są Zieloni i FDP. To, czy rząd utworzy SPD czy CDU/CSU, nie jest pewne, także w związku ze specyfiką wyborów w Niemczech, mandaty bezpośrednie. Języczkiem u wagi będzie FDP, a to dla nas doskonała wiadomość. Lindner (FDP) doprowadzi do racjonalizacji Green Dealu, także na poziomie UE, dla dobra gospodarki niemieckiej. Ministrowie spraw zagranicznych z FDP byli dla Polski zawsze pozytywni, tak jak Genscher.
Co dla Niemców, dla Europy, dla Polski oznacza koniec epoki Angeli Merkel?
Koniec Merkel musiał kiedyś nadejść. Jej rządy były bardzo dobre dla Niemiec, wbrew temu, co opowiada AfD, gorsze dla UE i Polski.
Czy historycznie słaby wynik wyborczy CDU oznacza, że Niemcy pragną wielkiej zmiany? Jeśli tak, to na czym miałaby ona polegać?
Słaby wynik CDU wynika z tego, że partia ta nie zauważyła, że Niemcy życzą sobie zmiany kursu, także innego CDU, wracającego do konserwatywnych źródeł. Ale nawet gdyby zamiast Lascheta o funkcję kanclerza ubiegał się Merz czy Soeder, to by niewiele zmieniło. Dla społeczeństwa niemieckiego – co pokazują badania – głównym problemem są obecnie zmiany klimatyczne, a tu CDU/CSU grają rolę „rozsądnego hamulcowego” dla szalonych programów innych partii, prowadzących gospodarkę UE do utraty konkurencyjności oraz godzących w poziom życia przeciętnych obywateli.
Patrząc na relacje polsko–niemieckie, czego możemy oczekiwać od rządu zbudowanego wokół CDU, a czego od rządu z kanclerzem z SPD?
Różnice nie będą bardzo duże. Nasi politycy nawiązali, także za pośrednictwem Ambasady w Berlinie, dobre relacje z Scholzem i z Baerbock – minister Rau odwiedził ich niedawno w Berlinie – Laschet był niedawno w Warszawie, ja zaś utrzymuję doskonałe relacje z Christianem Lindnerem (FDP), który odkrył niedawno, przy mej pomocy, swą rodzinę w Polsce. Zamierzamy ją wkrótce wspólnie odwiedzić. Jeśli chodzi o SPD to istnieje obawa nadmiernej empatii wobec Rosji, ale dotyczy ona raczej przywódców partii, a nie samego Scholza. A to on wygrał dla SPD te wybory. Z kolei Zieloni są wobec Rosji bardzo ostrożni, co nam pomoże. Pod warunkiem, że wytłumaczymy im, że coś takiego jak strefy wolne od LGBT u nas nie istnieje.
Kiedy pana zdaniem powstanie nowy rząd?
Myślę, że będzie to przed grudniowymi świętami. Zarówno Laschet, jak i Scholz są zdeterminowani, złożyli takie deklaracje, także w związku z przewodnictwem Niemiec w G7, które wkrótce nastąpi. Nacisk w tym kierunku wywrze też z pewnością Lindner, który ma w pamięci fatalne negocjacje sprzed 4 lat.
Źródło: https://wpolityce.pl