Łukaszenka podąży śladem Putina i będzie ścigany? Zarembiuk: Dla Białorusinów byłaby to symboliczna decyzja

kremlin.ru (public domain) - CC BY 4.0

Prześladowania polityczne i represje wobec społeczeństwa, które reżim Alaksandra Łukaszenki systematycznie zaostrza na Białorusi, mogą zostać sklasyfikowane jako zbrodnie przeciwko ludzkości – taką konkluzję zawarto w raporcie nt. sytuacji na Białorusi, przygotowanym przez Radę Praw Człowieka ONZ (UNHRC). Daje to przyczynek do potencjalnego wydania za Łukaszenką międzynarodowego listu gończego. Od nieco ponad roku jest nim ścigany Władimir Putin, m.in. za proceder porywania i wywożenia ukraińskich dzieci z okupowanych terytoriów. W proceder zaangażowany jest też reżim w Mińsku. – Łukaszenka także może pójść śladem Putina i być ścigany międzynarodowym listem gończym. Pytanie jednak, czy europejskim przywódcom i elitom wystarczy woli i determinacji, by zainicjować taki proces – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Aleś Zarembiuk, białoruski opozycjonista, prezes Fundacji Białoruski Dom w Warszawie.

Z raportu, obejmującego okres na kilka miesięcy przed sfałszowanymi wyborami prezydenckimi w sierpniu 2020 r. do końca ub.r. jasno wynika, że lata te były czarnym okresem dla wszystkich działaczy prodemokratycznych i obrońców praw człowieka, sprzeciwiających się dyktaturze w Mińsku. Od 2020 r. reżim Łukaszenki zdelegalizował działalność partii opozycyjnych, cofnął licencje wielu prawnikom, którzy bronili opozycjonistów, zapełnił areszty i więzienia tysiącami osób, a wobec większości z nich stosował tortury psychiczne i fizyczne. Brutalność i agresja były nieproporcjonalne do czynów zatrzymanych osób.

Autorzy raportu wskazali, że począwszy od 1 maja 2020 r. ponad 5500 osób, w tym co najmniej 55. nieletnich, zostało skazanych karnie na podstawie zarzutów o podłożu politycznym. Warto jednak zaznaczyć, że to wyłącznie udokumentowane przypadki. Obrońcy praw człowieka alarmują, że w rzeczywistości skala represji jest znacznie większa. W wielu przypadkach efektem tortur i przebywania w więzieniach są długotrwałe obrażenia i nieodwracalna utrata zdrowia.

Ponadto od maja 2020 r. aż 300 tys. Białorusinów zostało zmuszonych do opuszczenia kraju. Reżim ograniczał prawa osób na wygnaniu, m.in. uniemożliwiał wydawanie paszportów za granicą i prowadził politykę aresztowań osób wracających do ojczyzny. 

– Po tylu przypadkach represji w ostatnich latach, zabójstwach, także w więzieniach i masowych prześladowań po sfałszowanych wyborach w 2020 r. nie ulega wątpliwości, że Łukaszenka powinien podążyć śladem Putina i być ściganym międzynarodowym listem gończym – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Aleś Zarembiuk, białoruski opozycjonista, prezes Fundacji Białoruski Dom w Warszawie. 

Ostatni raport ONZ powstał na podstawie udokumentowanych przypadków prześladowań. Wynika z nich jasno, że zarzuty z zakresu zbrodni przeciwko ludzkości mogą być postawione Łukaszence. Pytaniem pozostaje jednak, czy europejskim przywódcom i elitom wystarczy woli i determinacji, by zainicjować taki proces

– dodaje Zarembiuk.

Łukaszenka nie podróżuje jednak przez kraje uznające jurysdykcję m.in. Międzynarodowego Trybunału Karnego (to właśnie MTK wydał przed rokiem międzynarodowy nakaz aresztowania Putina – przyp.red.). Oczywiście na razie nic w sensie prawnym mu nie grozi, jednak uważam, że żyje w przeświadczeniu, że prędzej czy później może pod tym względem podzielić los Putina

– mówi białoruski opozycjonista.

Gdyby jednak taka decyzja zapadła i została wdrożona w życie, miałaby symboliczny wymiar dla białoruskiego społeczeństwa

– kończy nasz rozmówca.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com