Nie tylko „kacapy” i „orki”. Ukraińcy używają wobec rosyjskich najeźdźców przynajmniej ośmiu określeń (nie zawsze eleganckich)
Na Ukrainie, jak to na wojnie, ma miejsce wysyp kulturowych i językowych nowinek. Piosenka o tureckim dronie Bayraktar już od pierwszych dni stała się nieformalnym hymnem wojennej kampanii, z głośników często też można usłyszeć polską piosenkę Cypriana Racickiego o Władimirze Putinie, której tytułu nie da się jednak przytoczyć.
Nie brakuje też określeń na Rosjan, którzy wobec inwazji kojarzeni są z największym złem. Co ciekawe nie wszyscy Ukraińcy chcą używać określenia „Rosjanin” (ros. russki), bowiem sami odwołują się do tradycji ruskiej (w sensie: Rusi Kijowskiej) i te subtelności językowe stanowią tożsamościową dwuznaczność.
Ale i bez słowa Rosjanin/Ruski można używać określeń, wobec których każdy wie o kogo chodzi i ma odpowiednio nacechowane skojarzenia.
Kacapy to najbardziej popularne i historyczne nazewnictwo. Prawdopodobnie przyszło do Ukrainy z Imperium Osmańskiego, pochodzi od słowa kacap/kassab co może oznaczać rzeźnika lub coś niemoralnego, złego. Znane też w Polsce. Historyczne. Adekwatne.
Okupanci – słowo to omija pochodzenie etniczne czy narodowe najeźdźcow, którzy przecież są w dużej mierze przedstawicielami ludów Azji i rosyjskiego Dalekiego Wschodu. Określenie „okupant” oddaje stan prawny, faktyczną sytuację, jednocześnie nie przekreśla wszystkich Rosjan.
Moskale – tutaj również pewną rolę odgrywa niechęć do pogrzebania dziedzictwa „ruskiego” (Russki to po rosyjsku: Rosjanin), więc wyraźnie odróżnia się spadkobiercę Rusi czy szerszego kręgu kulturowego od Moskwy i jej stepowych i zbrodniczych spadkobierców.
Raszyści – ta twórcza zbitka słowna pochodzi od „Rosjan” i „Faszystów”. Neologizm uzupełnia kojarzony z największym złem nurt totalitarny o współczesną odmianę tej ideologii – motyw rosyjski. Raszyzm jako przedmiot badań politologicznych? Kto wie!
Orki – nawiązanie do Tolkienowskich stworzeń, sług ciemności, wojowników zła. Wśród osób, które wcześniej nie znały „Władcy pierścieni” pojawiła się moda na zapoznanie z książką bądź filmem. Zapytałem kiedyś kapitana Sił Zbrojnych Ukrainy, jeśli Rosjanie są orkami to kim są w takim razie Ukraińcy? Po chwili namysłu odpowiedział, że elfami – ale wybór pozytywnych postaci pozostaje przecież otwarty.
Federaści – kolejna zbitka słowna łącząca „Federację” [Rosyjską] z „pederastą”. Mocno niepoprawne politycznie, ale kto by się tym przejmował gdy rakiety spadają z nieba.
Pederaści – dla Rosjan jako deklaratywnych wrogów „Elgiebeteszników” to określenie musi brzmieć szczególnie pogardliwie – ale nam ich chyba nie żal, prawda?
Dalgojeby – bez komentarza. Wojna ma swoje prawa i obyczaje, także słowne.
Biedna Rosja. Tyle lat Kreml forsuje określenie „rusofobia”, tyle pieniędzy wydaje by to określenie dyskwalifikowało i deprecjonowało, a potem pogardzani przez nich Ukraińcy odwdzięczają się bujnym bukietem wymyślnych wyzwisk! Nie tylko militarne starania Putina mogą być pogrzebane w tej wojnie.
Jakub Maciejewski