Nieoficjalnie: NATO ustanowiło dwie czerwone linie wojny w Ukrainie. Jedna mówi o Polsce

Fot. REUTERS/Valentyn Ogirenko

NATO ustanowiło dwie czerwone linie wojny w Ukrainie – podaje nieoficjalnie „La Repubblica”. Chodzi o sytuacje, po których nastąpiłaby bezpośrednia interwencja Sojuszu. Jedna z nich zakłada atak na Polskę. „To pierwszy taki przypadek od początku wojny” – podkreśla włoska gazeta.

„To pierwszy taki przypadek od początku wojny. NATO w sposób bardzo poufny i bez oficjalnych komunikatów ustaliło co najmniej dwie czerwone linie, po których mogłaby nastąpić bezpośrednia interwencja w konflikt na Ukrainie” – pisze „La Repubblica”. Według włoskiej gazety interwencja NATO mogłaby nastąpić w dwóch przypadkach: jeśli do wojny w rosyjsko-ukraińskiej włączy się Białoruś lub jeśli Rosja zaatakuje któryś z krajów bałtyckich (Estonię, Litwę lub Łotwę), Polskę albo Mołdawię. „Sojusz nie byłby skłonny tolerować takiej agresji” – podkreśla „La Repubblica”.

Nieoficjalnie: NATO ustanowiło dwie czerwone linie wojny w Ukrainie. Jedna mówi o Polsce

Co ważne, w tej chwili NATO nie ma planów operacyjnych, które przewidywałyby wysłanie żołnierzy do Ukrainy. Jednak „La Repubblica” donosi o 100 tys. wojskowych, którzy są gotowi interweniować, jeśli Kreml włączy do wojny kraje trzecie. „Politycy z głębokim zaniepokojeniem śledzą rozwój rosyjskiej ofensywy w Donbasie. Hipoteza o militarnym upadku wojsk Zełenskiego nie jest już wykluczona. Dlatego tak ważne jest, aby zachodni przywódcy przesłali Władimirowi Putinowi jasny sygnał: co innego wniknąć w głąb terytoriów wschodnich, a co innego zdobyć stolicę lub zaangażować w wojnę państwa trzecie. Innymi słowy: Ukraina nie może przegrać, a Sojusz Atlantycki jest gotowy do bezpośredniej interwencji, aby uniknąć upadku Kijowa” – informuje włoska gazeta.

Ewentualna reakcja Zachodu przebiegałaby jednak stopniowo. W pierwszej kolejności zmobilizowane zostałyby siły powietrzne, natomiast wojska lądowe stanowiłyby jedynie ostateczność w przypadku możliwej eskalacji – donosi „La Repubblica”.

Wojna w Ukrainie. Ciężkie walki na wschodzie kraju

Ukraiński Sztab Generalny informuje, że od soboty doszło do 95 starć z wojskami rosyjskimi. Najcięższe walki toczą się w okolicach Kupiańska, Łymanu, Bachmutu, Awdijiwki, Orihiwa i Nowopawliwki. Ponad sto miejscowości wzdłuż linii frontu zostało ostrzelanych przez rosyjską artylerię. Rosjanie przeprowadzili pięć uderzeń rakietowych, 69 nalotów oraz 74 ostrzały rakietami niekierowanymi. Ucierpiały między innymi Charków i Czerkasy. W atakach zabici i ranni zostali cywile.

Wzdłuż północnej granicy ukraińsko-rosyjskiej trwają ostrzały i działania dywersyjne. Rosjanie w przygranicznych obwodach utrzymują widoczną obecność wojskową, która wiąże w tym rejonie siły ukraińskie. Dochodzi również do walk o przyczółki na lewym brzegu Dniepru.

Ukraińskie lotnictwo uderzyło natomiast w siedem stanowisk rosyjskich oddziałów, trzy posterunki, trzy baterie obrony powietrznej, stację radiolokacyjną oraz magazyn amunicji. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informuje również, że obrona powietrzna zniszczyła jedną rakietę kierowaną oraz 23 z 24 wystrzelonych przez Rosjan dronów Shahed.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com