Nieoficjalnie: Nie wszystkie kraje NATO wzięły słowa Trumpa na serio. „Zagrywka”

Fot. REUTERS/Sam Wolfe

„W Kwaterze Głównej NATO w Brukseli przyjęto stanowisko, że nie można ani lekceważyć słów Trumpa, ani „popadać z ich powodu w paranoję” – tak nieoficjalnie o nastrojach wśród państw sojuszniczych pisze portal O2.pl. Donald Trump stwierdził w ubiegłym tygodniu, że jeśli zostanie prezydentem USA, nie będzie chronił przed ewentualną rosyjską agresją krajów NATO, które nie wypełniają swych zobowiązań finansowych wobec Sojuszu.

Donald Trump w ubiegłotygodniowym wystąpieniu zakwestionował artykuł 5. NATO, który mówi, że zbrojna agresja na jeden kraj Sojuszu jest uważana za zbrojną agresję przeciwko wszystkim krajom NATO, a pozostałe kraje są zobowiązane do udzielenia pomocy. Były prezydent USA zasugerował w wystąpieniu podczas wiecu wyborczego w Karolinie Południowej, że jako przywódca nie pomógłby państwu, które przeznacza zbyt mało pieniędzy na obronność.

Polityk opowiedział o rozmowie, jaką miał odbyć z przywódcą jednego z krajów europejskich. – Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał, czy jak nie zapłacą, a zostaną zaatakowani przez Rosję, to ich obronię. Odpowiedziałem mu: nie zapłacicie swoich zaległości, to nie będę was bronił. W rzeczywistości zachęcałbym ich [Rosję], żeby zrobili z wami, co zechcą. Musicie zapłacić swoje rachunki – mówił Donald Trump, nie ujawniając, o jaki kraj chodzi.

– Wszelkie sugestie, że sojusznicy nie będą się wzajemnie bronić, podważają bezpieczeństwo NATO, w tym także Stanów Zjednoczonych i narażają amerykańskich oraz europejskich żołnierzy – skomentował w niedzielę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Podkreślił, że NATO pozostaje gotowe i zdolne do obrony wszystkich sojuszników i że jakikolwiek atak spotka się ze zjednoczoną i zdecydowaną reakcją.

Donald Trump o NATO. Jak zareagowała Kwatera Główna sojuszu?

Jak podał nieoficjalnie dziennikarz O2.pl Łukasz Maziewski, opinie w NATO o wypowiedzi Donalda Trumpa są „podzielone”. „Niektóre kraje – paradoksalnie te z flanki wschodniej Sojuszu Północnoatlantyckiego – przyjęły stanowisko, że to zagrywka Trumpa, mająca wymóc na sojusznikach siłą zwiększenie wydatków na obronność. Chodzi przede wszystkim o Niemcy” – czytamy.

„W Kwaterze Głównej NATO w Brukseli przyjęto stanowisko, że nie można ani lekceważyć słów Trumpa, ani „popadać z ich powodu w paranoję”. (…) W NATO obawa jest przed czymś innym: tym, że powrót Trumpa ośmieli kraje bardziej prorosyjskie, takie jak Węgry, do większego sprzeciwu wobec Sojuszu. A przecież węgierski premier wciąż jest języczkiem u wagi, jeśli chodzi o powiększenie NATO o Szwecję. Spacyfikowany przy tej okazji Wiktor Orban będzie szukał okazji do odegrania się” – podaje O2.pl.

Według portalu są jednak kraje, które „zapowiedź Donalda Trumpa mogła realnie przestraszyć”. „Chodzi przede wszystkim o wspomniane wyżej Niemcy. Szczególnie, że w wydanej cztery lata temu książce „Trump w Białym Domu. Tajemnice Gabinetu Owalnego” były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, John Bolton, przekonywał, że jako prezydent Trump naprawdę był gotów wyjść z NATO. I w Kwaterze Głównej NATO, jak słyszymy od naszych rozmówców, jest to dobrze pamiętane” – wskazuje O2.pl.

Joe Biden o słowach Donalda Trumpa. „Putin i usłużni lokaje”

W poniedziałek do wypowiedzi Donalda Trumpa odniósł się również prezydent USA Joe Biden. „Chcecie wiedzieć, dlaczego Ukraina jest ważna? Ponieważ, jak widać, Putin i jego usłużni lokaje mają na oku większe nagrody” – stwierdził Biden we wpisie na portalu X.  – Zachęcanie do inwazji na naszych najbliższych sojuszników przez mordercze reżimy jest bulwersujące i szalone – skomentował z kolei rzecznik Białego Domu Andrew Bates.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com