Nieoficjalnie: W Europie po cichu opracowują plan wysłania żołnierzy do Ukrainy

Europejscy liderzy dyskutują nad wysłaniem do Ukrainy kontyngentu wojskowego, który miałby zapewnić jej bezpieczeństwo po zakończeniu konfliktu z Rosją – informuje Associated Press. Na tempo rozmów w znacznym stopniu wpłynęły ostatnie sygnały z Białego Domu.

Europejska strategia: Grupa państw europejskich po cichu opracowuje plan wysłania żołnierzy do Ukrainy, aby zagwarantować jej bezpieczeństwo po potencjalnym zakończeniu konfliktu z Rosją – donosi Associated Press. Agencja prasowa zauważa, że ton rozmowom nadają Francja i Wielka Brytania. Wszystkie dotychczasowe postanowienia są trzymane w ścisłej tajemnicy, aby nie dać prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi przewagi podczas negocjacji.

Strzeżony sekret: – Nie będę zagłębiał się w konkretne rozwiązania, ale zgadzam się, że jeśli pokój zostanie zawarty, Ukraina będzie potrzebowała jakiejś gwarancji bezpieczeństwa. Wielka Brytania odegra w tym swoją rolę – powiedział w czwartek (13 lutego) premier Keir Starmer. Dzień wcześniej sekretarz obrony USA Pete Hegseth jednoznacznie wykluczył członkostwo Ukrainy w NATO.

Francuska propozycja: Plan wysłania europejskich wojsk lądowych do Ukrainy jako pierwszy przedstawił prezydent Francji Emmanuel Macron na początku 2024 roku. Choć propozycja Pałacu Elizejskiego spotkała się początkowo ze stanowczym oporem większości sił na kontynencie, od tamtego czasu sytuacja uległa znacznej zmianie. W związku z ostatnimi sygnałami napływającymi z administracji Donalda Trumpa scenariusz ten traktowany jest przez europejskich liderów z coraz większą powagą.

Spotkanie liderów: Rozmowy przyspieszyły już po zwycięstwie Trumpa w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. W grudniu ubiegłego roku grupa przywódców i ministrów państw europejskich spotkała się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w rezydencji sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego. Wiele kwestii wciąż pozostaje jednak niejasnych, a ostateczne rozwiązania zależne będą od postanowień, jakie mogą zostać podjęte w ramach porozumienia pokojowego.

„Wczesny etap”: To, że podobne dyskusje się odbyły, potwierdza minister obrony Estonii Hanno Pevkur. – Jesteśmy na bardzo wczesnym etapie – powiedział dziennikarzom w Monachium. Również polityk zaznaczył jednak, że przed opracowaniem ostatecznego planu konieczne jest dowiedzenie się, jak będzie wyglądała sytuacja w Ukrainie po zakończeniu konfliktu. Ocenił, że jeśli Moskwa i Kijów ograniczą swoje siły wzdłuż linii frontu do „kilku tysięcy”, to „nie będzie problemem, aby Europa również tam była”.

„Prawdziwa siła”: Generał Ben Hodges, były dowódca sił zbrojny USA w Europie, stwierdził w styczniu, że kontyngent w Ukrainie musiałby być „prawdziwą siłą”. – Rosjanie muszą wiedzieć, że jeśli czegoś spróbują, zostaną zmiażdżeni. Możemy mieć pewność, że czegoś spróbują, bo naruszają każde porozumienie, które zawrą – mówił podczas konferencji think tanku European Policy Centre.

Bez deklaracji: Z samego Kijowa docierały informacje o konieczności wysłania od 150 tysięcy do nawet 200 tysięcy żołnierzy. Europejscy przywódcy wzbraniają się jednak przed jednoznacznymi deklaracjami. Sam Macron ocenił w piątkowej (14 lutego) rozmowie z „The Financial Times”, że mówienie o jakichkolwiek liczbach jest w tym momencie „daleko idące”. – Musimy robić rzeczy, które są odpowiednie, realistyczne, dobrze przemyślane, wyważone i wynegocjowane – powiedział.

Źródła: Associated Press, The Financial Times

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 7
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com