Odmówili wysłania swoich ludzi na rzeź. Rosyjskie dowództwo wysłało ich do „centrum reedukacji”, gdzie zostali zamordowani

PEXELS

Ujawniono, co stało się z rosyjskimi oficerami, którzy zakwestionowali rozkazy przełożonych. Mundurowi, którzy trafili do więzienia w obwodzie ługańskim, a następnie zaginęli najprawdopodobniej zostali zamordowani. Informacje przekazuje Radio Swoboda powołując się na niezależny serwis Astra.

Mowa o co najmniej pięciu oficerach znanych z imienia i nazwiska. Przykładowo, starszy porucznik Rusłan Łewanow odmówił w lipcu przeprowadzenia natarcia na pozycje przeciwnika i opanowania terenu kontrolowanego przez Ukraińców „za wszelką cenę”, bez liczenia się ze stratami ludzkimi. Oficer napisał raport w sprawie zwolnienia ze służby, po czym został przewieziony w bagażniku samochodu do „centrum przywracania zdolności bojowej”, czyli aresztu w okupowanej miejscowości Brianka na Ługańszczyźnie – relacjonowała matka uwięzionego żołnierza, cytowana przez Radio Swoboda.

Aresztowanych „przeniesiono do jakiejś piwnicy”, a następnie rodziny utraciły z nimi kontakt. We wrześniu nagle pojawiła się informacja, że cała piątka oficerów jakoby zginęła jeszcze w lipcu w ostrzale artyleryjskim. Według ich towarzyszy broni niepokorni wojskowi mogli jednak zostać zamordowani podczas „zajęć wychowawczych” w „centrum reedukacji” w Briance, gdzie na porządku dziennym są tortury i przemoc fizyczna – czytamy na łamach niezależnych mediów.

W Rosji to powszechne

Żołnierze kontraktowi z Rosji, którzy nie chcą dłużej walczyć na Ukrainie, trafiają do garażu i aresztu pod Ługańskiem. Więźniowie otrzymują jedzenie raz dziennie. Nikt nie przyjmuje ani nie rozpatruje ich raportów o odmowie walki – alarmował już w połowie lipca niezależny rosyjski portal Mediazona.

W listopadzie pojawiły się doniesienia, że szczególnie drastyczne metody są stosowane w powiązanej z Kremlem prywatnej firmie wojskowej, znanej jako grupa Wagnera. Najemnicy, którzy dezerterują z frontu lub odmawiają dalszego udziału w wojnie mają być tam karani śmiercią.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com