Ogromny korek przy Moście Krymskim po atakach. Rosjanie zapowiadają odwet. „Barbarzyńskie działania”

Telegram / MariaVladimirovnaZakharova / Twitter / @Gerashchenko_en

– Takie barbarzyńskie działania nie mogą być usprawiedliwione i nie pozostaną bez odpowiedzi – zapowiedziała rzeczniczka MSZ Rosji. To reakcja na doniesienia dotyczące ukraińskich ataków na Most Krymski. – Zdecydowanie potępiamy te ataki terrorystyczne – podkreśliła Maria Zacharowa.

W nocy z piątku na sobotę drony zaatakowały okupowany przez Rosjan Krym. Około 20 bezzałogowców spadło w różnych rejonach półwyspu, wywołując panikę wśród mieszkańców i turystów. Sieć obiegły zdjęcia, na których widać spowity dymem Most Krymski, ale rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że Ukraina dokonała rzekomo bezskutecznej próby ataku. Resort podał też, że obrona przeciwlotnicza strącić miała trzy ukraińskie rakiety S-200.

Z podanych informacji wynika, że w ataku nikt nie ucierpiał i nie doszło zniszczenia infrastruktury. Zdjęcia zdarzenia zamieszczone w mediach społecznościowych pokazują jednak słupy dymu unoszące się w pobliżu Mostu Krymskiego. Co więcej, utworzyła się ogromna kolejka przed wjazdem na przeprawę. Interfax przekazuje, że w korku stoi około 1300 aut. „561 pojazdów stoi w kolejce przed punktem kontrolnym od strony miasta Tamań, czas oczekiwania to około dwóch godzin. Od strony Kerczu jest 711 samochodów, czas oczekiwania jest dłuższy niż dwie godziny” – podkreśla agencja prasowa.

Kreml reaguje na ataki na Most Krymski. Zapowiada odwet

Tymczasem na ataki wymierzone w Most Krymski zareagowało już rosyjski Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Rzeczniczka resortu stwierdziła, że pozwala to „społeczności międzynarodowej na ponowne przekonane się o prawdziwej naturze kijowskiego reżimu”. – Takie barbarzyńskie działania nie mogą być usprawiedliwione i nie pozostaną bez odpowiedzi – powiedziała Maria Zacharowa. – Zdecydowanie potępiamy te ataki terrorystyczne – dodała.

Przedstawicielka MSZ stwierdziła również, iż Most Krymski jest „obiektem infrastruktury czysto cywilnej, na który ataki są niedopuszczalne”. – Od jesieni ubiegłego roku był obiektem takich ataków. Doprowadziły one m.in. do śmierci cywilów. W ten sposób Siły Zbrojne Ukrainy, nie mogąc – mimo ogromnej pomocy Zachodu – zmienić sytuacji na froncie, próbują odzyskać obiekty cywilne i ludność cywilną niegodnymi metodami terrorystycznymi – zaznaczyła Maria Zacharowa.

Na okupowanych terenach Rosjanie tworzą katownie. Ludzie przepadają bez wieści

Należy przypomnieć, że to Rosja zaatakowała suwerenny kraj, jakim jest Ukraina. Wielokrotnie atakowała obiekty cywilne, zabijając ludność cywilną. Rosyjscy agresorzy na okupowanych terenach Ukrainy tworzą też centra tortur. Jako katownie wykorzystują pomieszczenia lokalnych firm, szkół i administracji państwowej. Zdaniem władz w Kijowie kremlowski reżim nasilając represje dąży do deukrainizacji okupowanych ziem. We wrześniu Moskwa chce tam zorganizować wybory lokalnych władz. Takie działanie w świetle prawa międzynarodowego jest nielegalne i zostało uznane za zbrodnie wojenną.

Według agencji Ukrinform w obwodzie chersońskim powstały nowe więzienia. W obwodzie zaporoskim utworzyli areszty śledcze w biurach lokalnej firmy i w akademiku. Mieszkańcy Mariupola alarmują, że okupant zatrzymuje ludzi, a ci później przepadają bez wieści. Petro Andruszczenko, który doradza lojalnemu wobec Kijowa merowi miasta, poinformował, że w ostatnim czasie agresor aresztował około 10 tysięcy osób. Miejsce ich pobytu nie jest znane. Radna z Mariupola Kateryna Suchomłynowa powiedziała Polskiemu Radiu, że tego typu działania mają związek z deportacjami. W jej ocenie Moskwa chce jak w czasach stalinowskich wymienić nielojalnych mieszkańców na zajętych terenach na Rosjan lojalnych wobec reżimu.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com