Protesty w Gruzji nie ustają. Przed parlamentem spalono flagi. „Staniemy się częścią Rosji”
Gruzini nadal protestują przeciwko ustawie o zagranicznych agentach przyjętej przez rząd i zawetowanej przez prezydentkę Salome Zurabiszwili. Przed budynkiem parlamentu w Tbilisi demonstrujący spalili w sobotę flagi Rosji i rządzącej partii Gruzińskie Marzenie. Kolejne protesty zapowiedziano na niedzielę. Partia rządząca ma wystarczającą większość, aby odrzucić prezydenckie weto.
Prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili zawetowała w sobotę 18 maja ustawę, która w ostatnich tygodniach wywołała masowe protesty w kraju. Prezydencki sprzeciw ma jednak charakter symboliczny, ponieważ partia Gruzińskie Marzenie ma w parlamencie wystarczającą reprezentację, aby odrzucić weto.
Protesty w Gruzji trwają. Przed parlamentem spalono flagę Rosji
W sobotę w kraju ponownie odbyły się protesty. Uczestnicy demonstracji w pobliżu budynku parlamentu w stolicy Gruzji podpalili rosyjską flagę i flagę partii Gruzińskie Marzenie.
– To wiadomość dla Bidziny Iwaniszwilego – mówili uczestnicy protestu, których cytuje portal tvn24.pl. Chodzi o byłego premiera i biznesmena, który jest uważany za jedną z najbardziej wpływowych osób w kraju.
Jak relacjonują gruzińskie media, do protestów doszło też przed Uniwersytetem Państwowym w Tbilisi. Studenci zgromadzili się przed uczelnią w momencie, gdy w środku swój wykład miał premier Gruzji Irakli Kobachidze. Miało dojść do przepychanek.
Kolejne protesty zostały już zapowiedziane na niedzielę. – To nie czas, aby się zatrzymywać. Potrzebne są wyraźne kroki, kraj bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje naszej jedności. Musimy jeszcze raz powiedzieć, że nie pozwolimy, aby Gruzja uległa rusyfikacji – mówią organizatorzy jednej z akcji protestacyjnych, których cytuje ambebi.ge.
Gruzini nie chcą ustawy o zagranicznych agentach
Ustawa o zagranicznych agentach zakłada, że niezależne organizacje pozarządowe i medialne, które w przynajmniej 20 proc. są finansowane z zagranicy, muszą być rejestrowane jako podmioty „realizujące interesy obcego mocarstwa”. W związku z podejrzeniami, że nowe prawo będzie ograniczało niezależność organizacji, ustawa wywołuje od kilku tygodni protesty. Demonstracje są bardzo liczne, uczestniczyło w nich po kilkadziesiąt tysięcy osób. – Widzimy, że nasz rząd eskaluje tę sytuację. Myślę, że celem jest zainicjowanie konfrontacji obywatelskiej. Jeśli przegramy, stracimy nasz kraj, naszą wolność, naszą niepodległość. Staniemy się częścią Rosji – powiedział BBC aktywista David Katsarava. Mężczyzna przebywa w szpitalu, w którym leczy obrażenia, jakich doznał na proteście. Ma między innymi wstrząśnienie mózgu.
Ustawa o agentach zagranicznych wywołuje też krytykę na arenie międzynarodowej, między innymi Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Krytycy uważają, że przepisy są wzorowane na represyjnym prawie obowiązującym w Rosji.
Źródło: gazeta.pl