Putin nie robi nic, by obniżyć napięcie. Rozmowy przyniosą efekt? „To dopiero początek”

pixabay.com

„Przyszłotygodniowe konsultacje między USA, NATO, OBWE a Rosją to początek długich strategicznych negocjacji” – uważa Marija Zołkina z kijowskiej fundacji Demokratyczni Inicjatywy. W jej ocenie, pierwsza runda rozmów może nie przynieść oczekiwanego efektu.

10 stycznia w Genewie odbędzie się spotkanie rosyjskich i amerykańskich dyplomatów mające dotyczyć szeroko pojętych kwestii bezpieczeństwa. 12 stycznia zaplanowano z kolei posiedzenie Rady NATO-Rosja, a dzień później ma dojść do spotkania przedstawicieli Rosji z Organizacją Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).

Marija Zołkina, analityczka z kijowskiej fundacji Demokratyczni Inicjatywy, podkreśla, że to tylko początek długich strategicznych konsultacji. Prognozuje, że pierwsza runda rozmów nie przyniesie deeskalacji sytuacji ani konkretnych rezultatów.

Ekspertka zwraca uwagę, że negocjacje rozpoczynają się mimo tego, że Rosja nie zmniejszyła napięcia, podczas gdy był to jeden z warunków wysuwanych przez USA. Jak przypomina, po rozmowach prezydentów Joe Bidena i Władimira Putina USA zaznaczały, że dla rozpoczęcia jakiegokolwiek strategicznego dialogu między Rosją i krajami Zachodu potrzebna jest deeskalacja – zwłaszcza na granicy rosyjsko-ukraińskiej.

– Teraz konsultacje się zaczynają, a deeskalacji nie ma. Rosja nie zrobiła niczego, by zmniejszyć poziom napięcia: nie wycofała wojsk, uzbrojenia, wysuwa natomiast polityczne żądania, nie zmniejszając ryzyka militarnego

– zauważa Zołkina.

Według niej „Rosja bardzo dobrze gra na gotowości Zachodu do dialogu”. W opinii analityczki istotne skutki pierwszej rundy negocjacji nie będą dotyczyć zmniejszenia poziomu zagrożenia, lecz przede wszystkim wewnętrznej sytuacji w NATO, UE i OBWE.

Ukraina odbiorcą decyzji

Zołkina przyznaje, że przyszłotygodniowe negocjacje niosą pewne ryzyko dla Ukrainy. – Mimo tego, że o Ukrainie będzie się mówić, nie będzie jej za stołem negocjacyjnym, pozostanie tylko odbiorcą decyzji – kontynuuje ekspertka. Według niej Ukrainie może zostać zaproponowane pójście na jakieś ustępstwa np. dotyczące konfliktu w Donbasie czy aspiracji NATO-wskich.

Ekspertka ocenia, że ukraińskie władze nie wykorzystały wszystkich możliwości, by w pełnym wymiarze uczestniczyć w tych rozmowach, a biuro prezydenta nie było wystarczająco aktywne w kontaktach z Waszyngtonem.

Pytana o to, jak obecna sytuacja może wpływać na euroatlantyckie perspektywy Ukrainy, Zołkina podkreśla, że „nikt oficjalnie nie będzie oświadczać, że Ukraina nie zostanie członkiem NATO”.

– Ale jeśli Zachód zacznie rozmawiać z Rosją o tych kwestiach, które rzekomo niepokoją Rosję, czyli o członkostwie (w NATO) Ukrainy, Gruzji i Mołdawii, to będzie to bardzo zły sygnał dla Kijowa

– wskazuje. Może to doprowadzić do tego, że współpraca między Ukrainą i NATO będzie wolniejsza i bardziej powierzchowna; „to całkiem realne zagrożenie” – alarmuje analityczka.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com