Upadek „Złotego Człowieka” z Kazachstanu – heroicznego bohatera filmu Olivera Stone’a

Muzeum Nursułtana Nazarbajewa w dawniej Astanie (obecnie Nur-Sułtan) / autor: Fratria

Niezależnie od tego, jak potoczą się najbliższe wydarzenia w Kazachstanie, jedno jest pewne: to koniec ery Nursułtana Nazarbajewa, którego upadek dokonuje się właśnie w niesławie.

Warto w tym kontekście przypomnieć, że w zeszłym roku miała miejsce premiera ośmioodcinkowego serialu Olivera Stone’a pt. „Qazaq. History of The Golden Man” („Kazach. Historia Złotego Człowieka”). Tytułowym bohaterem dzieła był nie kto inny jak właśnie Nursułtan Nazarbajew. Film po raz pierwszy wyemitowano w kazachskiej telewizji publicznej „Habar” 6 lipca – w dniu 81. urodzin „Ełbasy” czyli „Ojca Narodu” (taki tytuł nadał bowiem byłemu prezydentowi kraju tamtejszy parlament).

Niezwykle skromny człowiek ten Nazarbajew

Twórca filmu, trzykrotny zdobywca Oscara, nie ukrywał fascynacji bohaterem swego obrazu, nazywając go „skromnym człowiekiem”. Imieniem tego „skromnego człowieka”, który przez trzydzieści lat rządów zgromadził wielomilionowy majątek, nazwano nową stolicę państwa, największe międzynarodowe lotnisko, główny uniwersytet kraju oraz wiele ulic i placów, nie mówiąc już o wzniesionych na jego cześć pomnikach.

W filmie Nazarbajew opowiadał m.in. o swoim dzieciństwie: „Mama mówiła, żebym się dobrze uczył, ojciec mówił: idź pracuj, paś krowy”. Młodzieniec wyjechał jednak do miasta do pracy w kombinacie metalurgicznym. „Byłem młody, zdrowy, ale to była bardzo ciężka praca dla Kazacha ze stepów”, wspominał. „Starałem się być lepszy, pokazać swoją kompetencję, dlatego przyjęto mnie do partii”, objaśniał początki swej politycznej kariery. „Nikt mi nie pomagał”, przekonywał stepowy self-made man amerykańskiego reżysera, który ani razu nie zadał swemu rozmówcy trudnego pytania, za to często potakiwał głową. Reszta wywiadu utrzymana była w podobnym duchu.

Kult jednostki to spontaniczne dzieło narodu

Sam Nazarbajew, jak na skromnego człowieka przystało, przekonywał Stone’a, że był przeciwny kultowi jednostki, jakim wbrew jego woli go otaczano. Mówił:

„Oficjalnie wiele razy występowałem i oświadczałem: jestem przeciw nazywaniu moim imieniem ulic, szkół itd. Póki byłem prezydentem, było to szanowane”.

Zmianę nazwy stolicy z Astana na Nur-Sułtan parlament przegłosował dokładnie 20 marca 2019 roku – w dniu ustąpienia Nazarbajewa z funkcji prezydenta. Mimo tej rezygnacji zachował on kontrolę nad wojskiem, służbami specjalnymi i kluczowymi gałęziami gospodarki.

Doskonale wychowane pokolenie wchodzi do akcji

W pewnym momencie Stone zapytał Nazarbajewa, co jest jego największym dziełem. „Czy to miasto?”, dopytywał, mając na myśli Nur-Sułtan.

„I państwo”, dopowiedział „Ojciec Narodu”, po czym dodał: „I wychowane doskonale młode pokolenie”.

Obecnie to właśnie reprezentanci tego pokolenia dominują wśród demonstrantów, niszczących pomniki „Złotego Człowieka”. Jakby przewrotnie potwierdzając tym samym prawdziwość jego stwierdzenia, że jest to generacja, z której można być dumnym.

Nie wiem natomiast, czy dumny ze swojego dzieła jest Oliver Stone. Po filmowych laurkach na cześć Hugo Chaveza, Fidela Castro, Władimira Putina, Wiktora Janukowycza i Nursułtana Nazarbajewa pozostaje mu już mu właściwie tylko jedno wyzwanie: Kim Dzong Un.

Grzegorz Górny

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com