Kaczyński nazwał Tuska „niemieckim agentem”. „Popis chamstwa”, „tego nie można darować”

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
„Kaczyński dał popis chamstwa”, „wymowny symbol miejsca, gdzie dziś znajduje się PiS”, „skandal” – tak publicyści i politycy komentują słowa Jarosława Kaczyńskiego skierowane do Donalda Tuska. Szef PiS nazwał nowego premiera „niemieckim agentem”.
Tusk w swoim przemówieniu mówił między innymi o Jacku Kurskim. – Dzisiaj też słyszałem „do Berlina”, „für Deutschland”. Każdego dnia słyszałem te słowa w telewizji, słyszałem tę płytę nagraną wiele lat temu przez Jacka Kurska. Po tym, jak nagrał tę płytę, twój brat, Lech Kaczyński, do mnie powiedział, że takiego łajdaka, jak Jacek Kurski, świat nie widział – mówił. Dalej wspomniał o swoich dziadkach, którzy „spędzili wojnę w obozach koncentracyjnych”. – Nie wiem, kim byli pańscy dziadkowie, ale wiem jedno, pan jest niemieckim agentem – powiedział Jarosław Kaczyński po wystąpieniu Donalda Tuska w Sejmie. Wcześniej posłowie wybrali przewodniczącego Platforma Obywatelskiej na prezesa Rady Ministrów.
Jarosław Kaczyński nazwał Tuska „niemieckim agentem”. Komentarze
„Jarosław Kaczyński nie wytrzymał ciśnienia i nazwał z mównicy sejmowej Donalda Tuska niemieckim agentem. Tak w rzeczywistości wygląda polityka zgody i zakończenie wojny polsko-polskiej, o której mówił Mateusz Morawiecki. Zdziwiłbym się, gdyby Donald Tusk nie pozwał prezesa” – skomentował słowa prezesa PiS Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczypospolitej”.
„Tego skandalu nie można mu darować!” – stwierdził Grzegorz Furgo, były poseł
„Pół minuty po odśpiewaniu wspólnie Hymnu, wstaje on, idzie na mównicę i, korzystając z przypadkiem włączonego mikrofonu, mówi do nowego premiera 'Pan jest niemieckim agentem’. Obrzydliwa, ale przy okazji symboliczna reakcja. To jest koniec tego wielkiego stratega” – skomentował Artur Dziambor, były polityk Konfederacji.
„Kaczyński po utracie władzy próbujący bez żadnego trybu rzucać do Tuska, że jest 'niemieckim agentem’ to wymowny symbol miejsca, gdzie dziś znajduje się PiS: bezsilność, brak kontroli, teorie spiskowe, bezsilne oskarżenia. Wszystko coraz mniej istotne” – napisał publicysta Jakub Majmurek.
„’Pan jest niemieckim agentem’ – rzucił na koniec Jarosław Kaczyński do Donalda Tuska. Chwilę wcześniej Tusk uderzył w Jarosława, powołując się na słowa Lecha Kaczyńskiego, które miał wypowiedzieć w ich (Lecha i Donalda) bezpośredniej rozmowie. Wygląda to tak, że prezes PiS znów dał się sprowokować. Nie pierwszy raz, gdy ktoś z Platformy przywołuje Lecha Kaczyńskiego” – napisał Jacek Gądek z Gazeta.pl. Dziennikarz przypomniał sytuację z 2017 roku i głośne słowa prezesa PiS o „zdradzieckich mordach”. „Wtedy w pełni świadomie sprowokował go Borys Budka. Też powołując się na Lecha Kaczyńskiego. Tak jak dziś Donald Tusk” – napisał Gądek.
„Tak się napracował Mateusz Morawiecki, tyle slajdów przygotował, taki był koncyliacyjny, a potem wychodzi Jarosław Kaczyński i lży nowego premiera z mównicy sejmowej. Krew w piach to expose” – stwierdził Wojciech Szacki z Polityki Insight. „Kaczyński dał popis chamstwa, obraził polskiego Premiera, skandal” – napisał Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
Źródło: gazeta.pl