„Nasz Dziennik” z pocztówką do Andrzeja Dudy ws. aborcji i wad letalnych płodu. „To powrót do zbrodni”
Katolicki dziennik opublikował w swoim najnowszym numerze pocztówkę z gotowym tekstem do podpisania, którą każdy z czytelników może przesłać prezydentowi RP. Ma to być forma apelu do Andrzeja Dudy, by ten wycofał z Sejmu projekt ustawy zezwalającej na przerwanie ciąży z powodu wad letalnych płodu.
„Nasz Dziennik” postanowił zmotywować swoich czytelników do wyrażenia opinii w sprawie projektu ustawy, który prezydent Andrzej Duda złożył 30 października 2020 roku, osiem dni po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Jak pisaliśmy, projekt prezydenta trafił jedynie do sejmowej „zamrażarki”.
„Nasz Dziennik” apeluje do prezydenta ws. projektu ustawy dot. wad letalnych
„W apelu podkreślamy, że bez pełnego poszanowania prawa do życia nie powiodą się żadne, nawet najszczytniejsze inicjatywy służące rozwojowi Polski” – tłumaczy dziennik. Przypominamy, w ubiegłym roku Andrzej Duda złożył do Sejmu projekt zmiany ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży – zakłada on wprowadzenie nowej przesłanki, która przywraca możliwość przerwania ciąży, w sposób zgodny z zasadami Konstytucji RP, jedynie w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych, czyli ciężkich zaburzeń rozwojowych, które prowadzą do śmierci płodu lub noworodka. Przykładami tylko kilku z takich wad są m.in. bezczaszkowie, bezmózgowie, brak serca, rozszczep czaszki i kręgosłupa.
Ale zdaniem katolickiego dziennika umożliwienie aborcji w takich przypadkach to „wyraz barbarzyństwa”. „Tamten wyrok (Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji – red.) to ważny krok w obronie ludzkiej godności na terenie Polski. Niestety, ustawodawcza inicjatywa Prezydenta RP to próba cofnięcia polskiego prawodawstwa do jego barbarzyńskiego oblicza rodem z PRL” – czytamy.
Projekt ustawy Andrzeja Dudy ws. lad letalnych płodu
Od czasu przygotowania przez prezydenta projektu zmiany ustawy minął już jednak ponad rok. I to mimo tego że premier Mateusz Morawiecki deklarował wówczas, że rząd jest gotowy „bardzo szybko, nie tylko poddać dyskusji, uzgodnić ją, ale bardzo szybko wdrożyć”. W listopadzie tego roku wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki przyznał w rozmowie z TVN24, że projektu nie ma jak na razie w planie posiedzenia, choć „może trzeba pewne prace przyspieszyć”.
Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl/