Premier pytany o zaufanie do Macierewicza. Terlecki zarechotał, fragment odpowiedzi zniknął. „Nie widziałem”

screen - Kancelaria Premiera // Facebook

– Nie wiem, co to jest za reportaż – tych słów Mateusza Morawieckiego o głośnym reportażu nt. Antoniego Macierewicza autorstwa Piotra Świerczka z TVN24 nie usłyszały osoby, które oglądały transmisję z konferencji w mediach społecznościowych Kancelarii Premiera. Odpowiedź premiera wygląda na wyciętą z materiału – podobnie jak reakcja Ryszarda Terleckiego, który chwilę później wybuchł gromkim śmiechem. KPRM w reakcji na nasze pytania odpowiada, że fragmentu nie wycięła, a „przeskoczenie filmu wynika z kwestii technicznych”.

W niedzielę premier Morawiecki wziął udział w uroczystości nadania mostowi na rzece Kamienica w Szczawie (woj. małopolskie) imienia zmarłego w maju b.r. byłego wicewojewody małopolskiego Józefa Leśniaka. W części pytań od dziennikarzy został m.in. zapytany o reakcję polskiego rządu na decyzję Komisji Europejskiej, która jednomyślnie uzgodniła wniosek o zablokowanie 7,5 mld euro dla Węgier w ramach „pieniędzy za praworządność”. – Polska będzie z całą mocą przeciwstawiała się jakimkolwiek działaniom instytucji europejskich, które mają zamiar w sposób nieuprawniony pozbawić środków jakiekolwiek kraje członkowskie, w tym przypadku w szczególności Węgry – powiedział premier.

Morawiecki zapytany o zaufanie do Macierewicza

Na konferencji – transmitowanej przez Kancelarię Premiera na Facebooku – od jednego z dziennikarzy padło też pytanie: „Panie premierze, czy widział pan reportaż Piotra Świerczka i czy ma pan pełne zaufanie do Antoniego Macierewicza po tym jak się okazało, że on pewne raporty i badania wykorzystuje….”. Na transmisji KPRM słychać jeszcze, jak premier dopytuje „jaki raport czy widziałem, jeszcze raz?”, ale odpowiedź już nie pada – wygląda, jakby została usunięta. W materiale KPRM (12 minuta nagrania) widzimy, że nastąpiło cięcie w montażu – następnie słyszymy kolejne pytanie zadane na konferencji. Zadaliśmy pytanie Centrum Informacyjnemu Rządu, dlaczego usunięto ten fragment.

Aktualizacja: Po godzinie 21 na pytanie o wycięcie fragmentu KPRM odpowiedziała nam: „Nagranie opublikowane na profilu Facebook Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie było edytowane. Nie ma takiej możliwości przy realizacji transmisji live. Przeskoczenie filmu wynika z kwestii technicznych, niezależnych od KPRM. Cały film jest dostępny na kanale YouTube Kancelarii Premiera”. Dodano też link do transmisji zamieszczonej na Youtubie Kancelarii Premiera (została zamieszczona na kanale KPRM już po godzinie 21, po tym, jak opublikowaliśmy tekst). Facebook na swojej stronie informuje z kolei, że edytowanie materiałów po realizacji transmisji na żywo jest możliwe.

Wcześniej pełne nagranie zostało zamieszczone na portalu Limanowa.in. Dzięki temu można było się dowiedzieć, że na pytanie o Antoniego Macierewicza i głośny raport, który poskutkował już m.in zawiadomieniem do prokuratury na byłego szefa MON (złożył je poseł Nowoczesnej Adam Szłapka), premier odpowiedział słowami: – Nie, reportażu nie widziałem.

– To jest głośny reportaż – dopowiedział jeszcze dziennikarz zadający pytanie.

– Nie wiem, co to jest za reportaż – podkreślił premier.

Widoczna jest też reakcja Ryszarda Terleckiego, który po pytaniu zadanym przez dziennikarza wybuchł gromkim śmiechem, a po słowach premiera ironizował (odpowiedź brzmiała najprawdopodobniej „i co to za stacja”). Żart Terleckiego nagrodzono później brawami.

Co padło w głośnym reportażu? Premier mówi, że o nim nie słyszał. Ale już go komentował

Przypomnijmy: Piotr Świerczek z TVN24 w swoim materiale „Siła kłamstwa” w „Czarno na białym” ujawnił dokumenty nieopublikowane wcześniej przez podkomisję smoleńską. Wynika z niego, że co najmniej od grudnia 2020 roku Antoni Macierewicz i inni członkowie podkomisji dysponowali materiałami, analizami i zagranicznymi raportami, które albo wprost wykluczały zamach, albo wskazywały na katastrofę jako przyczynę tragedii z 2010 roku. W reportażu Świerczek ujawnił także, że amerykański raport, w którym obalono tezę o zamachu i który został przez Macierewicza ukryty, kosztował 8 milionów złotych.

O materiale głośno zrobiło się także podczas ostatniego posiedzenia Sejmu. Barbara Nowacka (córka Izabeli Jarugi-Nowackiej, która zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem) w poruszającym wystąpieniu zwróciła się w tej sprawie zresztą do samego Morawieckiego z sejmowej mównicy. – Panie premierze, zwracam się do pana z prośbą o natychmiastowe rozwiązanie podkomisji smoleńskiej i ukaranie tego kłamcy smoleńskiego za fałszerstwa dokumentów – mówiła o Macierewiczu. – A do pana, panie Kaczyński, ja tylko mam jedno pytanie: jak pan może patrzeć w lustro po tym, jak pan na tragedii zrobił politykę, na trumnie brata, bratowej, waszych przyjaciół i mojej matki zbudował imperium kłamstwa, które pozwoliło wam przejąć władzę? Jak panu nie wstyd, panie Kaczyński, doprowadzić do podziału Polski i robić czystą politykę. Pan się śmieje. Hańba, hańba na wieki – zakończyła swoją wypowiedź. Kaczyński powiedział potem: „wiedziałem, że tu jest agentura Putina, ale że tak liczna – nie”.

„Jeśli jakieś konsekwencje, to medal się należy”

Sam Morawiecki już kilka dni przed niedzielną konferencją był pytany o działania Macierewicza w kontekście ustaleń z reportażu. 

W środę 14 września przekonywał, że Macierewiczowi – za jego pracę – należy się medal. – Bardzo jestem mu za to wdzięczny, ponieważ mało było takich odważnych, którzy konsekwentnie, wbrew temu wszystkiemu, co działo się wokół (…). Jeśli jakieś konsekwencje, to myślę, że jakiś medal dla pana ministra Macierewicza bardzo by się należał – przekonywał premier. Dzień później, w czwartek, również został zapytany o ustalenia mediów dotyczące raportu Macierewicza, w którym nie pojawiły się informacje o tym, że w Smoleńsku doszło do wypadku, a nie zamachu. – To jest próba wywołania wrażenia, że są jakieś ukryte materiały albo nieprawidłowości w raporcie pana ministra Macierewicza. To są próby całkowicie niewłaściwe. Wszystkie materiały, które służyły wypracowaniu wniosków, są w raporcie – stwierdził premier, atakując redakcję TVN za „wywoływanie sprawy z czegoś, co zostało opracowane”. 

Relacje premiera Morawieckiego z Antonim Macierewiczem nie uchodzą za najlepsze – w lutym media obiegło nagranie, na którym premier i były szef MON mierzą się wzrokiem (jego fragment wyemitowano w „Wiadomościach” TVP). Było wówczas szeroko komentowane przez ekspertów od mowy ciała. Gdy dziennikarze zapytali Macierewicza o sytuację, ten odpowiedział im słowami: – To niemożliwe. Premier się na mnie źle patrzył? Proszę państwa, a czy to nie jest tak, że państwo właśnie przypisujecie premierowi to, co wy robicie? Mam takie wrażenie.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com