Tusk odpowiada Kaczyńskiemu ws. debaty: Nie ma się co wstydzić, godzinka i po bólu
Jarosław Kaczyński nie chce debaty z Donaldem Tuskiem i wskazuje na innego potencjalnego rozmówcę. Lider Platformy Obywatelskiej zachęca prezesa PiS, mówiąc, że będzie to „godzinka debaty i po bólu”.
– Drogi Jarosławie, nie ma się co bać. Nie ma się co wstydzić. Ze mną będzie po polsku. Godzinka debaty i po bólu – powiedział Donald Tusk na nagraniu zamieszczonym w poniedziałek na serwisie X (dawniej Twitter). Lider PO nawiązał w ten sposób do pytań o debatę, które były kierowane do prezesa PiS.
Debata Tusk-Kaczyński? Prezes PiS podał inne nazwisko
W ubiegłym tygodniu Jarosław Kaczyński został zapytany przez dziennikarzy o to, czy weźmie udział w debacie z Donaldem Tuskiem. – Panie prezesie, pan się boi Donalda Tuska? Będzie debata? – padały pytania. – Z Weberem chętnie – odpowiedział Kaczyński. Chodziło o Manfreda Webera, szefa Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim. Do frakcji należą politycy Platformy Obywatelskiej. Do 2022 roku na czele ugrupowania stał Donald Tusk. Podczas spotkania z Jarosławem Kaczyńskim jeden z dziennikarzy pytał, w jakim języku odbyłaby się taka debata.
Przypomnijmy – Weber w rozmowie z niemiecką telewizją ZDF nazwał partię PiS przeciwnikiem, z którym się walczy. – Opowiadamy się za kursem, który wyklucza radykałów. AfD, Le Pen, to nasi polityczni wrogowie. Sformułowałem trzy warunki jakiejkolwiek współpracy: proeuropejskość, proukraińskość, praworządność. W ten sposób budujemy zaporę ogniową przeciwko PiS. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić ten kraj z powrotem do Europy – powiedział Manfred Weber pod koniec czerwca (cytat za Deutsche Welle).
Politycy partii rządzącej w Polsce grzmią, że Weber mówił o „wrogach”, nie „przeciwnikach”. Premier Mateusz Morawiecki zaapelował do niemieckiego deputowanego o dyskusję.
Będzie debata Tusk-Kaczyński? Rzecznik rządu: Ciężko z nim rozmawiać
Rzecznik rządu Piotr Müller tłumaczył w ubiegłym tygodniu, że nie widzi sensu debatowania lidera PiS z Donaldem Tuskiem. – Ciężko rozmawiać z nim w jakiejkolwiek debacie, jeśli za wieloma jego słowami idą po prostu regularne kłamstwa. On w debatach, zapowiedziach wyborczych, na przykład w 2011 roku przed czy po wygranych wyborach, mówił, że nie podwyższy wieku emerytalnego, a podwyższył – stwierdził na antenie RMF FM.
Źródło: gazeta.pl