„Zdrada Polski i Polaków” – tak o głosowaniu polskich europosłów mówi Macierewicz. Wspomniał też o Hołowni

#Jedziemy - TVP Info

„To jest zdrada Polski i Polaków. Dopuścił się jej Hołownia – takie jest moje stanowisko. Dążę do tego, aby zostały z tego wyciągnięte konsekwencje. To jest niedopuszczalne, aby w takiej sprawie polski sejm nie mógł uformować swojego stanowisko. Gdyby to stanowisko było znane przez głosowaniem, z pewnością przebieg wydarzeń byłby inny. Tam było tylko 17 głosów różnicy. 9 głosów europosłów z Polski o tym zdecydowało – rozstrzygnęło tą sprawę. Gdyby był mocny głos parlamentu, jasne stanowisko, oni by się na to nie odważyli tego zrobić. Hołownia miał tego świadomość” – mówił dziś w programie #Jedziemy Antoni Macierewicz, wiceprezes PiS, odnosząc się do wyników wczorajszego głosowania w PE.

Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. W głosowaniu 291 europosłów było „za”, 274 – „przeciw”, a 44 wstrzymało się od głosu.

Wśród polskich europosłów, który poparli rezolucję, znalazło się 9 polityków – Róża Thun, Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller oraz Sylwia Spurek – wybranych do PE w 2019 r. z list Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, N., Zieloni) oraz Wiosny Biedronia. Europosłowie ci reprezentują frakcje Socjalistów i Demokratów (S&D) oraz Renew i Zielonych.

Pozostali polscy europosłowie – reprezentujący PiS (należący w PE do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów – EKR), a także Koalicję Obywatelską i PSL (należący w PE do Europejskiej Partii Ludowej – EPL) – sprzeciwili się uchwale.

Kiedyś polscy premierzy, a dziś…?

„Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz, Marek Belka byli kiedyś premierami Polski, a dziś są europosłami i zagłosowali „za” decyzjami, które jak wynika z całej masy opracowań, mają przekształcić UE w państwo” – wskazał red. Michał Rachoń rozpoczynając rozmowę z Antonim Macierewiczem.

„Po to poszli do PE. Nie ma co do tego wątpliwości. Ta formacja, która ich wystawiła wówczas do wyborów, miała tego pełną świadomość. To są politycy, którzy długofalowo przygotowywali swoje działanie. Tutaj nie mamy do czynienia z jakimś działaniem przypadkowym, doraźnym. To jest długofalowe działanie aparatu komunistycznego”

– odparł wiceprezes PiS.

Dopytywany „do czego to ma prowadzić”, odpowiedział wprost: „Do likwidacji państwa polskiego, stworzenia formacji tzw. wielkiej Europy. Tak to sformułował w 2009 roku w Gazecie Wyborczej w Polsce Putin. Rosja z Niemcami miała wówczas plan budowy wielkiej Europy. Do tego właśnie dążyły osoby związane z aparatem komunistycznym…”.

„To zaczęło się na przełomie lat 80. i 90. Układ okrągłego stołu to była formacja, która miała ukształtować tę strukturę. Miała sprawić, że Polska miała być w tę strukturę wciągnięta”

– wskazał.

Na uwagę dziennikarza, że gdyby polscy eurodeputowani w PE zagłosowali przeciwko propozycjom zmian traktatowych, one by upadły, polityk przyznał, że trzeba zagłębić się tutaj w genezę tego całego działania. 

„A wszystko zapoczątkowało stanowisko marszałka Hołowni, który uniemożliwił w sposób bezprawny przegłosowanie propozycji uchwały, która by potępiała właśnie niszczenie niepodległości państw narodowych. Ta uchwała zgłoszona przez PiS mogła być przedyskutowana i przegłosowana. Pan Hołownia się na to nie zgodził, uniemożliwił jej przyjęcie, dyskutowanie. Mówił, że ona będzie dyskutowana i przygotowana przez komisję. Zrobił jednak potem wszystko, aby komisja też tego nie podniosła”

– tłumaczył.

„To jest zdrada”

Kilka dni temu, na wznowionych obradach pierwszego posiedzenia nowej kadencji Sejmu RP, Antoni Macierewicz, po tym, jak marszałek izby – Szymon Hołownia nie poddał pod dyskusję i głosowanie uchwały PiS ws. suwerenności państw narodowych, ocenił, że jest to zdrada.

„Robi pan to w sposób, który ma pana usprawiedliwić, a to dlatego, że istota polega na tym, że odrzucił pan, wraz ze swoją formacją, możliwość przekazania przez polski Sejm jednoznacznego stanowiska ws. jutrzejszego działania Unii Europejskiej, która ma pozbawić Polski niepodległości. I to właśnie pan i pana formacja sprawili, że polski Sejm nie może się przed decyzją UE publicznie wypowiedzieć. Wy się zgadzacie na to, aby Polska została pozbawiona niepodległości. To jest zdrada stanu”

– zwrócił się wówczas do Hołowni.

I o te słowa był dziś pytany w programie #Jedziemy.

„Tak, to jest zdrada Polski i Polaków. Dopuścił się jej Hołownia – takie jest moje stanowisko. Dążę do tego, aby zostały z tego wyciągnięte konsekwencje. To jest niedopuszczalne, aby w takiej sprawie polski sejm nie mógł uformować swojego stanowisko. Gdyby to stanowisko było znane przez głosowaniem, z pewnością przebieg wydarzeń byłby inny. Tam było tylko 17 głosów różnicy. 9 głosów europosłów z Polski o tym zdecydowało rozstrzygnęło tą sprawę. Gdyby był mocny głos parlamentu, jasne stanowisko, oni by się na to nie odważyli tego zrobić. Hołownia miał tego świadomość”

– sprecyzował Antoni Macierewicz.

W kontekście konsekwencji, o których wspomniał, wskazał: „to jest sprawa prawna – moim zdaniem. To jest działanie, które powinno być przez Trybunał Stanu rozpatrzone. Uniemożliwił on głosowanie”.

Michał Rachoń przypomniał, że Szymon Hołownia w trakcie konferencji prasowej przyznał, że „chce skierować tę sprawę do komisji sejmowej, która jako pierwsza miałaby podjąć tutaj decyzję”. Dopiero w następnej kolejności można by było poruszyć tę sprawę w polskim parlamencie. 

„Nie ma konieczności, z punktu widzenia przepisów Sejmu, żeby najpierw była komisja. Ta sprawa jest tak ważna, że może być i powinna być od razu rozpatrywana przez Sejm. Po drugie, marszałek Hołownia wiedział doskonale, że nie ma jeszcze komisji, nie powstała, nie została jeszcze utworzona. Później, nie zadbał o to, aby komisja się tym zajęła – tego dnia ani następnego. Krótko mówiąc – przygotowane było działanie, żeby tej uchwały nie było. Członkowie UE mieli nie mieć świadomości, jakie jest stanowisko polskiego parlamentu. A byłoby ono negatywne”

– brzmiała odpowiedź posła PiS.

„Tego zagrożenia mogło nie być…”

Fakt faktem, że gdyby eurodeputowani z Polski zagłosowali wczoraj „przeciwko”, wyniki głosowania uniemożliwiłyby dalszych kroków w tej sprawie.

„Ale to już jest po fakcie… Należy wyciągać konsekwencje, mieć nadzieję, że ta niewielka liczba, która doprowadziła do tego, aby utworzyć totalne państwo europejskie, bo to właśnie zapowiedział Putin. Jest mała grupa w PE, aby to faktycznie zrealizować. Gdyby była uchwała Sejmu polskiego, nie byłoby w ogóle otwarcia drogi, która będzie teraz zrealizowana. Nie byłoby zagrożenia, w którym się znaleźliśmy”

– mówił Macierewicz.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com