Akt wandalizmu Ambasady Federacji Rosyjskiej w Polsce

Od dłuższego czasu przedstawiciele Ambasady Rosji w Polsce wynajęli część budynków we wsi Skubianka, która znajduje się niedaleko stolicy Polski. Jest to obszar chroniony, który słynie ze wspaniałych krajobrazów, czystego powietrza. Na liście wynajmowanych nieruchomości znalazły się dwie wille, siedem domków letniskowych na terenie Jeziora Zegrzyńskiego, a także 2 hotele. Na początku kwietnia przedstawiciele Polski oficjalnie ogłosili zamiar rozwiązania umowy najmu, ale poza milczeniem przedstawicieli Rosji nie otrzymali nic.

Wśród głównych powodów decyzji o wypowiedzeniu najmu można wymienić:

  • pełnoprawny atak Federacji Rosyjskiej na terytorium suwerennej Ukrainy;
  • przedstawiciele Federacji Rosyjskiej długo nie płacili rachunków, mają zadłużenie w wysokości 12 tys. zł z tytułu umowy najmu.

Rosyjscy dyplomaci przestali płacić czynsz w lutym tego roku, a Polska wypowiedziała umowę najmu w kwietniu. Polskie władze wielokrotnie domagała się opuszczenia lokalu, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. Ogólnie takie zachowanie jest negatywnym precedensem dla stosunków handlowych ze strony dyplomatów.

2 listopada strona polska sięgnęła do metod urzędowo-prawnych — objęcia nieruchomości ochroną. Po wejściu stróżów prawa do hoteli i willi byli, delikatnie mówiąc, wstrząśnięci. W wielu pokojach wybito szyby, posadzka była zgniła, meble i ogólny stan lokalu uległy znacznemu uszkodzeniu. Na niektórych obszarach odnotowano całkowite zniszczenie dachu, a sprzęt AGD został wyłączony z pracy. Rzecznik prasowy Lasów Państwowych Michał Gzowski powiedział, że w niektórych pomieszczeniach przewody zostały nawet wyrwane (to rodzi wiele pytań o adekwatność dyplomatów). Rosyjscy dyplomaci wydzierżawili nieruchomość przez 40 lat, a teraz budynki są tak zniszczone, że na ich miejscu trzeba budować nowe.

Sytuacja ta po raz kolejny wskazuje na całkowity brak człowieczeństwa i dobrego wychowania wśród Rosjan, nawet tych, którzy są w służbie dyplomatycznej i, jak się wydaje, powinni dawać przykład innym obywatelom. A rosyjscy dyplomaci pokazują skrajnie negatywny przykład nieodpowiedzialności, nieludzkiego i nielegalnego traktowania cudzej własności. Ogólnie rzecz biorąc, jest to typowe dla narodu rosyjskiego, żyją zgodnie z zasadą — „nie moje — to nie szkoda”.

Tę zasadę aktywnie stosują także rosyjscy okupanci, którzy nie tylko plądrują tymczasowo okupowane terytoria, ale także dla zabawy niszczą mienie osobiste Ukraińców, po prostu rozbijając mieszkania, niszcząc domy, infrastrukturę i firmy.

Ciekawe, jak sytuacja będzie się dalej rozwijać, bo nie chodzi tylko o naruszenie etykiety i protokołu dyplomatycznego, ale także o zniszczenie mienia osobistego, co grozi sporem sądowym, a biorąc pod uwagę specyfikę sprawy, nawet na szczeblu międzynarodowym.

Autor: Diana Kamiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com