Andrzej Duda zaproponował zorganizowanie spotkania Ukraina-NATO w ramach kolejnego szczytu Sojuszu w 2022 roku

Prezydent RP Andrzej Duda stwierdził konieczność zorganizowania spotkania Ukraina-NATO i Gruzja-NATO na szczeblu szefów państw.

„Niedawno rozmawiałem z prezydentem Gruzji Salome Zurabiszwili w drodze do Pekinu, i omawialiśmy sytuację bezpieczeństwa z jej punktu widzenia. Uważam, że powinniśmy odbyć spotkanie na szczeblu szefów państw Gruzja-NATO, a także odbyć spotkanie NATO-Ukraina, aby pokazać naszą solidarność z tymi krajami. Oni zawsze byli niezawodnymi sojusznikami Sojuszu.” – powiedział Duda na konferencji prasowej z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem w Brukseli.

Polski przywódca zauważył też, że obecnie konieczne jest wzmocnienie wschodniej flanki NATO, gdyż Rosja zwiększa swoją obecność wojskową w pobliżu granic sojuszniczych, zwłaszcza na Białorusi.

„Zaprosiłem Sekretarza Generalnego na spotkania Ukraina-NATO i Gruzja-NATO… Uważam, że powinniśmy zaprosić Gruzję na spotkanie państw członkowskich NATO i zaprosić Ukrainę na to samo spotkanie. Musimy pokazać, że nie zostawiamy ich samych w obliczu niebezpieczeństwa” – powiedział Duda.

Uważa, że ​​NATO nie może wycofać się pod presją Moskwy, ponieważ jest sojuszem obronnym i nigdy nie wykazało żadnych agresywnych działań. Duda uważa, że ​​wschodnia flanka NATO musi zostać wzmocniona z północy na południe.

„Ta obecność wojskowa zmienia architekturę bezpieczeństwa w naszej części Europy. Jeśli rosyjskie jednostki po ćwiczeniach nie wrócą do swoich garnizonów, ale pozostaną na Białorusi, można powiedzieć, że w Rosji pojawi się nowy okręg wojskowy, a granica między Rosją a NATO zostanie przedłużona o kolejne 1,2 tys. km. – granica między Białorusią a krajami NATO” – powiedział.

Zapytany o nałożenie ewentualnych sankcji na Rosję polski przywódca powiedział, że rozmawiał dziś o tej kwestii z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Zaznaczył, że Komisja Europejska obecnie bardzo ciężko pracuje w tym kierunku.

Jak wcześniej informowaliśmy, według amerykańskich mediów, NATO stworzyło „korytarz powietrzny” do dostarczania broni na Ukrainę. Należy zauważyć, że przed utworzeniem korytarza powietrznego z krajów NATO tylko Stany Zjednoczone i Turcja dostarczały Ukrainie broń „gotową zaryzykować gniew Moskwy”. Wielka Brytania i kraje bałtyckie zaczęły teraz udzielać pomocy wojskowej. W ślad za nimi Polska i Czechy również planują dostarczyć amunicję do Kijowa.

Jak wiecie, spotkania na wysokim szczeblu między Ukrainą a NATO są blokowane przez Węgry, co jest motywowane niezadowoleniem z praw mniejszości węgierskiej.

Przypomnijmy, że węgierski minister spraw zagranicznych Peter Siyarto powiedział, że jeśli Ukraina nie zmieni swojej polityki wobec mniejszości węgierskiej, węgierski rząd odmówi wsparcia Ukrainie w konflikcie z Rosją i będzie nadal blokować euroatlantyckie aspiracje Kijowa.

Ale nie zapominajmy, że węgierska energetyka jądrowa działa na rosyjskim paliwie. Jakie są szanse, że Węgry chronią teraz nie swoje mniejszości etniczne na Ukrainie, ale swoją gospodarkę, która mocno siedzi na gazowej igle Rosji?

W 2009 roku węgierski parlament zatwierdził budowę dwóch nowych bloków energetycznych w elektrowniach jądrowych przy wsparciu i finansowaniu rosyjskiej Państwowej Korporacji Energii Atomowej Rosatom. W grudniu 2014 roku Rosatom State Corporation i MVM (Węgry) podpisały kontrakt na budowę nowych bloków elektrowni. W marcu tego samego roku Rosja i Węgry podpisały porozumienie o pożyczce do 10 mld euro na dokończenie budowy elektrowni jądrowej Paks. W EJ Paks-2 planowane jest wybudowanie dwóch bloków (nr 5 i 6) projektu WWER-1200.

Co ciekawe, takie spekulacje są podobne do spekulacji Rosji na temat naruszenia praw obywateli rosyjskojęzycznych. Gra Węgier z Rosją, choć ratuje zależną od Federacji Rosyjskiej gospodarkę, wciąż bezlitośnie bije prestiż kraju.

Tak więc w tej chwili kwestia bezpieczeństwa i suwerenności Ukrainy jest kwestią bezpieczeństwa i suwerenności każdego kraju. Chodzi o ochronę demokracji jako takiej na świecie.

Karina Koshel