Boże Narodzenie w czasach wojny

Dziś wiele rodzin obchodzi wielkie święto. Ubieranie choinki, oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, wzajemne przebaczenie win podczas łamania się opłatkiem, przygotowanie 12 potraw wigilijnych a pozostawienie wolnego miejsca przy stol… Chrystus przyszedł na tę ziemię, aby stać się światłem. Musimy jednak pamiętać, że oprócz światła jest też ciemność, która niestety z nami pozostała.

Zamiast uroczystych fajerwerków Ukraińcy „cieszą się” eksplozjami i ostrzałami, zamiast odświętnie udekorowanego domu z kominkiem czy ciepłym piecem, tłoczą się w ciasnych ziemiankach, ziemiankach czy zrujnowanych pokojach, a zamiast odświętnego stołu podziwiają prezenty które czasami przynoszą wolontariusze.

Na terenach Ukrainy wyzwolonych spod okupacji rosyjskiej odkryto 54 sale tortur i odnotowano ponad 5 tys. przypadków tortur. Prowadzone jest również dochodzenie w sprawie 855 przypadków zbrodni wojennych przeciwko dzieciom, z których 10 dotyczy przemocy seksualnej.

Największym pragnieniem, jakie Ukraińcy wyrażają w swoich świątecznych życzeniach, jest to, aby Święta Bożego Narodzenia były bezpieczne. Chociaż po ludzku wydaje się to niemożliwe, bo bombardowania nie ustają.

Dziś, w dniu, w którym ludzie na całym świecie zastawiali świąteczny stół na pamiątkę narodzin Chrystusa, Rosjanie ostrzelali centrum Chersoniu. Wiadomo o 5 zabitych i 20 rannych.

„O tej godzinie (13:30) wiadomo, że w wyniku terrorystycznego ataku rasistów zginęło 7 osób, 58 mieszkańców Chersoniu zostało rannych, 18 z nich jest w ciężkim stanie. Teraz lekarze walczą o życie ofiar„, – Szef Chersoniu OVA Januszkiewicz.

Tak jak Jezus narodził się w Betlejem pośród zimna i ciemności, Ukraińcy podchodzą do Bożego Narodzenia w bardzo podobny sposób. Rzeczywistość jest taka, że ​​przez wiele godzin, a czasem nawet dni, bez przesady, miliony, dziesiątki milionów domów pozostają bez światła i ciepła.

Mimo niepokojów, okresowych działań wojennych i częstych „niespodzianek” ze strony wroga, bojownicy uśmiechają się i nie poddają.

„Prawie pęka człowiekowi serce, gdy widzi, jak Ukraińcy w tej trudnej do zrozumienia sytuacji w zniszczonych zakątkach swoich miast ustawiają choinki, a nawet je rozświetlają, wieszają kilka ozdób i z dużą dozą kreatywności tworzą świąteczny nastrój” – pisze „Frankenpost”.

„Robią to, w co trudno uwierzyć: rytuały w zbombardowanych miastach, trochę radości i miłości bliźniego w środku wojny; to odbiera człowiekowi mowę, jest jak cud, to urzeczywistnione dążenie do społecznie sprawiedliwego świata” – podkreśla gazeta z Hof,

„Sytuacja jest na tyle trudna, że ​​bez pomocy wielu ludzi dobrej woli z wielu krajów – wymienimy choćby Polskę, Niemcy, Włochy, Hiszpanię, Węgry, Słowację, Czechy, kraje bałtyckie i wiele innych krajów – bez tego pomoc, której nie bylibyśmy w stanie fizycznie dożyć do dziś, nie przetrwałaby. Czuje się więc solidarność i widziałem, ile osób pisało i dzwoniło, także po wysłuchaniu słów Ojca Świętego, którymi zachęcał nas do świętowania Bożego Narodzenia z Ukraińcami w naszych sercach tydzień temu. Teraz na Ukrainie, kiedy wymieniamy się życzeniami bożonarodzeniowymi, zauważyłem, że księża i inni wierzący często piszą na kartkach: „Życzymy zdrowych Świąt”. To jest nasze pierwsze życzenie: bezpiecznych Świąt, Świąt bez rakiet, bez wybuchów…” – dzieli się swoimi przemyśleniami nuncjusz apostolski w Ukrainie

Prawosławni Ukraińcy i polscy katolicy od tego roku razem mogą świętować Boże Narodzenie. Cerkiew Prawosławna Ukrainy oficjalnie pozwoliła swoim parafiom odprawiać bożonarodzeniowe nabożeństwa 25 grudnia, a nie jak miało to miejsce wcześniej 7 stycznia. Zmianę daty Świąt Bożego Narodzenia na Ukrainie rozważano już od jakiegoś czasu. Decyzję tę przyspieszył atak Rosji na ten kraj. W październiku zwierzchnicy ukraińskiej cerkwi pozwolili parafiom na świętowanie Bożego Narodzenia 25 grudnia, a nie jak ma to miejsce w innych kościołach prawosławnych (m.in. rosyjskich) 7 stycznia. W tym roku już oficjalnie Ukraińcy świętują Wigilię 24 grudnia. Na pewno nie wszyscy przestawią się z dnia na dzień, ale jest wola, by te Święta obchodzić tak, jak było do czasów Związku Radzieckiego.

Polskie i ukraińskie Boże Narodzenie, mimo że różniły się datą w rzeczywistości w obu krajach mają bardzo podobny charakter. W domach pojawia się choinka, są prezenty i świąteczne potrawy.

Świąteczne tradycje to nie wszystko, co łączy Ukraińców i Polaków. Łączy nas duch miłości do wolności, który dąży do sprawiedliwości i pokoju. W tym roku wielu Ukraińców musi spędzić święta na obczyźnie. Dziś, gdy zostawiamy wolne miejsce przy stole podróżnikom, którzy stracili domy i zgubili drogę, pamiętajmy o tych, którym udzielił schronienia nasz kraj i my sami.

Karyna Koshel