Co się dzieje z misją OBWE w Doniecku: jakie są tego przyczyny?
Czwarty dzień trwają protesty w Doniecku pod hotelem, w którym mieści się misja OBWE, całkowicie blokując jej pracę na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy.
Samo wydarzenie to raczej „flash mob” z uwagi na niewielką liczbę protestujących.
Co więcej, sam przebieg imprezy mówi wprost: została ona zorganizowana przez lokalne władze okupacyjne, które są pod pełną kontrolą i kierownictwem Moskwy.
Bezpośrednim dowodem na to jest zaangażowanie młodzieży szkolnej, która często w ogóle nie wie, co się dzieje, sprowadzona dziś wojskowa „kuchnia polowa”, która za darmo karmi uczestników, a także całkowite pokrycie „protestów” przez lokalną i rosyjską propagandę, co jest jednym i tym samym.
Dziś wydarzenie prorosyjskich „władz” w „DNR” osiągnęło nowy poziom, a przedstawiciele OBWE byli poddawani presji psychicznej. Wcześnie rano przed hotelem, w którym się zatrzymali, włączono głośną muzykę, dzień rozpoczął się od hymnu Rosji, po którym niemal bez przerwy nadawano radzieckie pieśni wojskowe z czasów II wojny światowej.
Oznacza to, że nie wolno im spać ani odpoczywać, co ściśle rzecz biorąc, jest równoznaczne z torturami.
Cele tej akcji są dość proste: jak najdalej idące całkowite zablokowanie pracy misji OBWE na terytoriach kontrolowanych przez prorosyjskich bojowników, co jest od dawna życzeniem Kremla.
Ostatnia taka próba ze strony Federacji Rosyjskiej miała miejsce we wrześniu 2021 roku, kiedy Kreml próbował zablokować standardowe przedłużenie o 4 miesiące mandatu misji obserwacyjnej OBWE na rosyjskich przejściach granicznych w Gukowie i Doniecku, a w zasadzie ograniczyć możliwości monitoringowe tej misji.
Wówczas problem został rozwiązany, a teraz jesteśmy świadkami pogorszenia sytuacji, tylko w inny sposób.
Powodem tego było zatrzymanie przez ukraińskich żołnierzy mężczyzny, który pod pretekstem rozminowywania terenu zwiadywał pozycje opuszczone przez Siły Zbrojne Ukrainy w pobliżu wsi Zolote.
Później okazało się, że zatrzymany to obywatel Rosji Andriej Kosyak z kryminalną przeszłością (podejrzany o zabójstwo, ale uniknął kary w zamian za służbę w nielegalnych prorosyjskich formacjach zbrojnych na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy).
Ze swojej strony, OBWE, zgodnie ze swoim mandatem, wydała już oświadczenie: „CMM jest gotowa ułatwić dialog na miejscu między stronami, jeśli będą one chciały poprosić o taką pomoc, a gotowość ta została już zakomunikowana stronom. Innymi słowy, problem jest do rozwiązania i można liczyć na obiektywne zbadanie sytuacji, ale problem w tym, że Kreml i jego marionetki po prostu tego nie potrzebują; dla nich ważne jest, aby wykorzystać to do zablokowania OBWE jako jedynego źródła obiektywnych informacji o tym, co dzieje się w tzw. republikach.
Przyczyny są dość proste: znaczne obniżenie i pogorszenie poziomu życia mieszkańców czasowo okupowanych terytoriów, a także katastrofalna sytuacja z pandemią COVID-19 (wysoka zachorowalność i śmiertelność, brak szczepionek i właściwej opieki medycznej), która może doprowadzić już do prawdziwych masowych protestów przeciwko władzom okupacyjnym i Kremlowi. A w takiej sytuacji obserwatorzy OBWE są Moskwie zdecydowanie niepotrzebni.
Autor: Diana Kamiński