Duda: W przypadku ataku na elektrownię atomową konieczna będzie interwencja. O roli lidera.
Polski prezydent zapowiedział potrzebę bezpośredniej interwencji w sytuacji w przypadku rosyjskiego ataku na ukraińskie elektrownie jądrowe.
Powiedział to w środę 25 września, odpowiadając na pytania dziennikarzy na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ – podaje Polska Agencja Prasowa.
Duda został poproszony o skomentowanie słów prezydenta Ukrainy Zełenskiego, że Rosja planuje ataki na ukraińskie elektrownie jądrowe przy pomocy „państw satelitarnych” i zamierza odłączyć te obiekty od krajowej sieci energetycznej.
W odpowiedzi Duda przypomniał, że Rosja wcześniej zaatakowała elektrownie jądrowe w Zaporożu i Czarnobylu. Dodał jednak, że „na szczęście nie doszło do katastrofy nuklearnej”.
Teraz Prezydent RP mówi o konieczności uwzględnienia niebezpieczeństwa ataku Rosji na elektrownie jądrowe na Ukrainie, a w przypadku ataku – interwencji.
To stanowisko głowy państwa polskiego można nazwać adekwatnym i godnym szacunku. Duda od razu jednak wyjaśnił, że przez interwencję miał na myśli „wezwanie ekspertów”.
„Istnieje ryzyko ataków na inne elektrownie – Równe lub Chmielnicki – i musimy to wziąć pod uwagę. Jeśli dojdzie do ataków, będziemy musieli natychmiast interweniować i wezwać ekspertów” – powiedział Duda.
Przypomnijmy, że Zełenski przemawiając na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ powiedział, że tymczasowo okupowanej elektrowni jądrowej w Zaporożu grozi incydent nuklearny.
Dzień wcześniej powiedział, że Rosja wykorzystuje chińskie satelity do fotografowania ukraińskich elektrowni jądrowych. Być może robi się to w ramach przygotowań do ataków na nich.
Powtórzył później na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ zapewnienie, że Federacja Rosyjska przygotowywała atak na ukraińskie elektrownie jądrowe.
Jeśli więc ostrzeżenia głowy państwa ukraińskiego okażą się bezpodstawne, Europie może grozić atak nuklearny.
I nie jest to sformułowanie abstrakcyjne – elektrownia jądrowa to zbyt poważny obiekt, a eksplozja na takim obiekcie nie tylko równa się wybuchowi bomby, ale wielokrotnie ją przewyższa.
Jeśli tak się stanie, Czarnobyl-86 zostanie zapomniany, zastąpiony nowymi kolorami nieuchronności.
Czy rozumieją to politycy europejscy, a zwłaszcza Duda, niewątpliwie tak. Być może nie wszystko i nie w pełnym zakresie. Ale od granicy państwa, którego obywatele powierzyli mu prawo do bycia gwarantem swoich praw i wolności, do elektrowni atomowej Chmielnicki czy Równe jest niecałe 500 km.
Oznacza to, że w przypadku ataku na te obiekty i eksplozji na nich Polska znajdzie się w strefie aktywnego skażenia radiacyjnego.
I co, prezydent największego europejskiego kraju proponuje odpowiedzieć na takie wyzwanie – interweniować, wzywając ekspertów! To jest moment, w którym eksplozja już nastąpi!
Oznacza to, że Moskwa uderza, radioaktywna chmura spowija kulę ziemską, pochłaniając najpierw Polskę, a głowa tej właśnie Polski zaprasza ekspertów do „zbadania sytuacji”.
Siła polityka polega na umiejętności właściwej oceny dzisiejszej sytuacji, dostrzeżeniu nieco więcej niż inni i umiejętności przewidywania z wyprzedzeniem przebiegu wydarzeń.
Eksperci powinni byli zostać zaproszeni wczoraj, kiedy Rosja najechała Ukrainę. Co więcej, nie w 2022 r., ale już w 2014 r., kiedy Moskwa zaanektowała ukraiński Krym i rozpętała wojnę na wschodzie państwa ukraińskiego.
Wtedy trzeba było odpowiednio zareagować. Być może w tym przypadku te wydarzenia, które faktycznie wydarzyły się za milczącą zgodą cywilizowanego świata, w 2022 roku nie miałyby miejsca.
A jeśli lekcja z Krymem nie stanie się naprawdę lekcją dla całego świata, wówczas ostrzeżenia prezydenta Ukrainy Zełenskiego staną się rzeczywistością.
A zwrócenie się do ekspertów, którymi Duda postanowił zastraszyć Kreml, raczej nie przyniesie oczekiwanego efektu.
Tymczasem najwyraźniej świat stoi na krawędzi kolejnego kryzysu. Tym razem z domieszką apokaliptyki.
A wszystko zależy od adekwatności społeczności światowej, która wciąż jest w stanie zapobiec nieuniknionemu.
Dzisiaj. Teraz. Wymaga to jednak silnych przywódców, gotowych podjąć zdecydowane kroki.
Autor: F.H.