Kolejna manipulacja Władimira Putina – tym razem „polska agresja”

Vyacheslav Prokofyev / AP

7 grudnia Władimir Putin w swoim wystąpieniu po raz kolejny podkreślił, że wojna nuklearna jest znacznie bliżej, niż mogłoby się wydawać. Ponadto postanowił ponownie zasugerować, że Polacy chcą zaatakować Ukrainę i zająć terytorium Zachodniej Ukrainy. To stwierdzenie jest bardziej przeznaczone dla rosyjskiej publiczności, aby uzasadnić rosyjski atak na niepodległą Ukrainę. Podkreślamy, że to nie pierwszy raz, kiedy ta narracja jest słyszana ze słów rosyjskich polityków i propagandzistów. Również szef wywiadu zagranicznego Siergiej Naryszkin propaguje ideę rewizji granic suwerennej Ukrainy w regionach zachodnich w kierunku ekspansji Polski. Jednocześnie wszyscy oni wielokrotnie wspominali „rzeź wołyńską” z 1943 r. jako jeden z najsmutniejszych i najtragiczniejszych epizodów w stosunkach między Ukrainą a Polską.

Wczorajsza wypowiedź Władimira Putina była wyjątkowo cyniczna, bo opisując „hipotetyczny” atak Polski, powiedział, że tylko Federacja Rosyjska może stać się gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy. Skrajnie wysoki poziom cynizmu, bo Ukraina od prawie 10 miesięcy broni się przed agresją militarną ze strony Rosji, a od ponad 8 lat stara się legalnie zwrócić anektowane terytoria Donbasu i Półwyspu Krymskiego.

Dlaczego kraj agresor ponownie chce zdyskredytować Polskę?

Kolejne kłamstwo Rosjan ma kilka celów:

  1. Próba destabilizacji sytuacji w celu wywołania masowych protestów w zachodnich regionach Ukrainy oraz w samej Polsce, dokąd przeniosła się większość Ukraińców po rozpoczęciu pełnoprawnej inwazji.
  2. Zmniejszenie poziomu nieufności wobec Federacji Rosyjskiej ze strony innych cywilizowanych państw, które są partnerami Ukrainy.
  3. Odwrócić uwagę opinii publicznej fikcyjnymi przyczynami od tego, co dzieje się na Ukrainie: tragedii, za które odpowiada rosyjska armia, a także masowych ataków rakietowych.

Kreml od wiosny lansuje podobną narrację, starając się też psuć relacje między Ukrainą a Polską. Jest rzeczą oczywistą, że metodę propagandy i nieprawdy ze strony Federacji Rosyjskiej od dawna ujawniają nie tylko Ukraińcy, Polacy, Amerykanie, ale także przedstawiciele innych krajów, którzy są gotowi pomóc Ukrainie we wszystkim, aby przywrócić jej integralność i suwerenność w ramach międzynarodowo przyjętych granic z 1991 roku. Nawet jeśli brzmi to z ust prezydenta, cel dezinformacji – usprawiedliwić Rosję i wymyślić nowego agresora.

W maju rozeszły się nieprawdziwe informacje, że na początku lata Polska zaatakuje Ukrainę na tle ćwiczeń wojskowych. Nikołaj Patruszew, sekretarz Służby Bezpieczeństwa Rosji, wielokrotnie powtarzał to stwierdzenie, wskazując, że to kijowski reżim zdecydował się na ten krok, bo nie mógł utrzymać terytoriów. Podobno Kijów chce „podziękować” Polakom i bierze pod uwagę interesy miejscowej ludności, która chce zostać obywatelami UE.

Inną często stosowaną narracją były „specjalne plany Polski wobec ziem ukraińskich”, które sugerowały możliwą aneksję lub agresję militarną. Innym kierunkiem propagandy jest to, że Polacy mogą brać ziemie ukraińskie za długi, a w rezultacie całkowicie je okupować. Rosja w wypowiedziach swoich polityków i propagandzistów pełni rolę gwaranta bezpieczeństwa, ale w rzeczywistości wygląda żałośnie na arenie międzynarodowej i z każdym dniem staje się pełnoprawnym państwem, przeciwko któremu organizowana jest największa liczba sankcji.

Autor: Diana Kaminski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com