Kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę: agresor nie zmienia celów

twitter.com/@nexta_tv

Poranek na Ukrainie rozpoczął się od ostrzeżeń o nalotach, gdy około godziny 07:00 widziano startujące pociski balistyczne z Morza Kaspijskiego. Podobnie jak w przypadku poprzedniego masowego ataku z 16 grudnia, Rosja jako „cel nr 1” wybrała energetykę i infrastrukturę krytyczną, a wypowiedzi rosyjskich polityków i propagandzistów po raz kolejny potwierdzają celowe ataki. Oczywiście podstacje, transformatory, kotłownie, przepompownie, zwłaszcza zimą, są kluczowe dla wroga, aby zostawić Ukraińców bez światła, wody, ciepła i na tym tle wywołać panikę wśród miejscowej ludności.

Nowoczesna obrona powietrzna pomoże zapobiec krytycznemu zniszczeniu ukraińskiej infrastruktury. Armia ukraińska szybko nauczyła się wykorzystywać do obrony sprzęt, który przekazywali partnerzy, w tym Polska. W rezultacie 29 grudnia z 69 wystrzelonych pocisków zniszczono 54. Ponadto ukraińscy obrońcy zniszczyli 11 dronów kamikaze Shahed-131/136 wystrzelonych w kierunku wschodnim, a część z nich została wystrzelona w kierunku stolicy z Białorusi. W nocy rejony frontu zostały zaatakowane przez systemy rakietowe S-300, gdzie uszkodzone zostały również obiekty energetyczne.

Specjaliści naprawiają skutki uszkodzeń

Analizując dzisiejszy atak rakietowy na Ukrainę, warto zauważyć, że uszkodzone zostały obiekty w obwodzie kijowskim i stolicy, gdzie w tej chwili ponad 40% abonentów jest pozbawionych prądu. Szkody odnotowano we Lwowie i regionie, gdzie nie ma prądu dla 90% abonentów. Ucierpiał obwód odeski, trafienia odnotowano także w obwodzie iwano-frankowskim – rakieta wpadła do prywatnego domu, ale nie eksplodowała, więc nie było ofiar. Uszkodzenia potwierdzono również w Charkowie. W obwodach czernihowskim i żytomierskim z powodzeniem działała obrona powietrzna.

Według informacji Sił Zbrojnych Ukrainy, Ukraina została zaatakowana z bombowców strategicznych z pociskami X-101/X-555. Tu-95 wystartował z Wołgodońska i północnej części regionu kaspijskiego. Obecny wynik prac obrony powietrznej podkreśla, że ​​Ukraińskie wojsko nauczyło się zniszczyć w powietrzu pociski niekierowane typu radzieckiego, a jeśli będzie więcej nowoczesnej broni do przechwytywania celów powietrznych, to konsekwencje po kolejnych rosyjskich atakach będą jeszcze mniejsze. Oczywiście, zachodni partnerzy Ukrainy to rozumieją i przyczyniają się do alokacji niezbędnych środków na ochronę terytorium Ukrainy.

Dzięki nowoczesnym systemom obrony powietrznej partnerów europejskich i amerykańskich można uratować tysiące istnień ludzkich, wiele obiektów infrastruktury krytycznej i mieszkaniowej, bo wiadomo, że wróg nie ustanie, a masowe ataki rakietowe będą kontynuowane. Rosjanie mają w rezerwie zapas pocisków na kolejne 2-3 zmasowane ataki, ale nie należy wykluczać użycia dronów kamikadze i ewentualnych dostaw broni z krajów sojuszniczych Federacji Rosyjskiej. Atak na Ukrainę 29 grudnia pokazał, że wojska rosyjskie zaczęły mniej zużywać swoje zapasy, co świadczy o tym, że są one na wyczerpaniu, a producenci nie mają czasu na produkcję nowych przy takim tempie użytkowania.

Autor: Diana Kaminski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com