Rakieta spadła na terytorium Białorusi: nowa prowokacja Rosji?

Rakieta na terytorium Białorusi / fot. BELTA

Rankiem 29 grudnia Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Według Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę z różnych kierunków za pomocą powietrznych i morskich pocisków manewrujących ze strategicznych samolotów i okrętów. Ukraińskie wojsko poinformowało, że Rosja wystrzeliła w kierunku Ukrainy 69 rakiet i zestrzeliła 54 z nich.

Tego samego dnia ministerstwo Obrony Białorusi poinformowało, że na terytorium kraju spadł pocisk S-300 wystrzelony z terytorium Ukrainy. Jak zaznaczono, Ołeksandr Łukaszenka został „natychmiast poinformowany” o tym, co się stało, aw jego imieniu grupa specjalistów ustala przyczyny upadku.

„Nie wiadomo, czy pocisk został zestrzelony, czy sam spadł. Według lokalnych źródeł pocisk został znaleziony na polu w obwodzie iwanowskim obwodu brzeskiego. Sądząc po opublikowanych zdjęciach, są to części pocisku pochodzące z tzw. systemu obrony powietrznej C-300” – czytamy w komunikacie. W materiale „Belty” stwierdzono, że na terytorium Białorusi spadł kompleksowy pocisk rakietowy C-300 wystrzelony z terytorium Ukrainy. Dodali, że pocisk mógł spaść podobnie jak niedawny incydent w Polsce, „kiedy pocisk leciał w złym kierunku”.

Następnie Ministerstwo Obrony Białorusi wydało oświadczenie: „Dzisiaj (29 grudnia — red.) około godz. Obwód Iwanowski, obwód brzeski. W trakcie oględzin ustalono, że wrak należy do przeciwlotniczego kierowanego pocisku rakietowego C-300, który został wystrzelony z terytorium Ukrainy” – poinformował serwis prasowy agencji. Obwód brzeski graniczy z obwodami wołyńskim i rówieńskim Ukrainy.

Później prołukaszenkawskie media zaczęły trąbić, że na Białorusi zarejestrowano upadek ukraińskiego kompleksu rakietowego C-300. W imieniu samozwańczego przywódcy Republiki Białoruś grupa specjalistów spośród pracowników Komitetu Śledczego i Ministerstwa Obrony Białorusi ustala przyczyny upadku.

BELTA

Białoruś nie jest bezpośrednim uczestnikiem wojny na Ukrainie, ale udzieliła Rosji wsparcia logistycznego podczas inwazji, umożliwiając rosyjskim wojskom wkroczenie na Ukrainę przez jej terytorium. W październiku Ołeksandr Łukaszenko przyznał się do udziału Białorusi w wojnie Rosji z Ukrainą, ale podkreślił, że Białorusini „nikogo nie zabijają”. W marcu 2022 roku białoruski dyktator oświadczył, że Ukraina „chce zaatakować Białoruś”, więc zaatakowała ją Rosja. Jednocześnie wypowiedział mem „a teraz pokażę, gdzie przygotowywano atak na Białoruś” i zadeklarował, że zabrał ze sobą mapę.

Od 24 lutego 2022 roku Łukaszenka zezwolił Rosji na wystrzeliwanie rakiet z terytorium Białorusi. Ponadto w tym dniu wojska Putina dokonały inwazji na Ukrainę z terytorium Republiki Białoruś. 10 października Łukaszenka poinformował, że uzgodnił z Władimirem Putinem rozmieszczenie wspólnego regionalnego zgrupowania wojsk. 19 grudnia Putin spotkał się z Łukaszenką. Według nieoficjalnych informacji namawiał białoruskiego dyktatora do bezpośredniego udziału w wojnie z Ukrainą.

Ukraiński rząd jest gotowy na śledztwo w sprawie wybuchu rakiety, do którego miało dojść dziś na Białorusi. Informacje przekazał ukraiński resort obrony. W komunikacie podkreślono także, że całe zdarzenie to najprawdopodobniej rosyjska prowokacja. Ukraińscy specjaliści nie wykluczają, że wojska rosyjskie wystrzeliły swoje rakiety w taki sposób, że pocisk musiał spaść na terytorium Białorusi.

„Stronie ukraińskiej znane są rozpaczliwe i uporczywe dążenia Kremla do wciągnięcia Białorusi w jego agresywną wojnę przeciwko Ukrainie. W związku z tym strona ukraińska nie wyklucza również świadomej prowokacji ze strony Rosji – państwa terrorystycznego, która zaplanowała taki tor swoich pocisków manewrujących, by sprowokować ich przechwycenie w przestrzeni powietrznej nad terytorium Białorusi” – głosi komunikat.

Kijów, choć pozostawia sobie „bezwarunkowe prawo do obrony własnego nieba”, jednocześnie jest gotów „zbadać obiektywnie incydent, do którego doszło 29 grudnia w przestrzeni powietrznej nad terytorium Białorusi na skutek odpierania zmasowanego ataku rakietowego FR” – zapewnił resort. Podkreślił przy tym, że Ukraina jest gotowa zaprosić do udziału w tym śledztwie ekspertów z państw, które nie okazują Rosji wsparcia „w jakiejkolwiek formie”.

Przed wybuchem w Przewodowie na Lubelszczyźnie miał on miejsce 15 listopada, w dniu, w którym wojska rosyjskie rozpoczęły zmasowany ostrzał Ukrainy. W okresie od końca października do początku grudnia dwa podobne incydenty odnotowano również w Mołdawii. Po pierwszym MSZ Mołdawii ogłosiło, że uznaje przedstawiciela ambasady Rosji w Kiszyniowie za osobę niepożądaną.

Oczywiście to nie przypadek, że wszystkie te incydenty mają miejsce za każdym razem podczas masowego ostrzału ze strony Rosji. Wygląda to na jawną prowokację.

Prawdopodobnie Rosja chce w ten sposób wciągnąć Białoruś do wojny z Ukrainą. To jest bardzo niebezpieczne dla Polski, bo jeśli Rosji uda się wciągnąć Białoruś do wojny z Ukrainą, to w Polsce granica z krajami toczącymi wojnę, wydłuży się jeszcze bardziej. Rosyjskie igrzyska stają się bezpośrednim zagrożeniem dla Unii Europejskiej, aw szczególności dla Polski.

Karyna Koshel

1 thought on “Rakieta spadła na terytorium Białorusi: nowa prowokacja Rosji?

  1. W Stanach w sniegu gina ludzi. Napewno prowakacja Rosji.
    Jak takie bzdury mozna pisac? Bo czytac to niemozliwie. Czy moze czytelnicy
    uwazany za degeneratow?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com