Kreml twierdzi, że Polska zamierza okupować Ukrainę Zachodnią: stare narracje w nowej odsłonie

Nie odnosząc pożądanego sukcesu na polu bitwy, Moskwa nadal rozwija metanarrację, że Polska dąży do przejęcia ziem Ukrainy Zachodniej. Nikołaj Patruszew, dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej stwierdził, że: „(…) tzw. zachodni partnerzy reżimu kijowskiego też nie są przeciwni wykorzystywaniu obecnej sytuacji dla własnych egoistycznych interesów i mają specjalne plany wobec ziem ukraińskich… Podobno Polska już przystępuje do działań mających na celu zajęcie terytoriów Ukrainy Zachodniej”. Warto tutaj dodać, że N. Patruszew już wcześniej mówił o tym, że w najbliższej przyszłości na Ukrainę oczekuję podział na kilka mniejszych państw, z czego obowiązkowo skorzystają jej europejscy sąsiedzi.

Moskwa prowadzi przeciwko Ukrainie i światu nie tylko faktyczną, ale i informacyjną wojnę. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku rosyjscy rządzący nie stronią od łamania pisanych i niepisanych zasad, uciekania się do szantażu, gróźb, a nawet jawnych kłamstw. Powyższy występ jest jeszcze jednym tego potwierdzeniem. 

Władimir Putin, prawdopodobnie, jest niezadowolony z ciągle wzmacniającego się polsko-ukraińskiego partnerstwa. „Gadająca głowa” Kremla Dmitrij Pieskow już kilkakrotnie stwierdził, że polska pomoc jest udzielana w celach egoistycznych, a zadaniem Polaków jest tak naprawdę podporządkowanie sobie części Ukrainy. Ta narracja jest aktywnie podchwytywana przez rosyjskie media. Warszawa, która nigdy nie była jednym z przyjaciół Moskwy, jest teraz nazywana wrogiem. W jednym ze swoich wystąpień Andrzej Duda rzeczywiście powiedział, że w najbliższym czasie granice między Ukrainą a Polską znikną, ale chodziło o swobodę handlu, podróżowania i wymiany kulturalnej między obydwoma krajami. Rosja próbuje też manipulować obietnicą szerokich praw dla Polaków na Ukrainie, gdyż zdaniem Kremla umożliwi to zajęcie przez Polaków stanowisk kierowniczych i tym samym będzie oznaczać utratę suwerenności Ukrainy.

Z czym tak naprawdę mamy do czynienia, jeśli chodzi o te narracje? Fakt, że rosyjscy rządzący wielokrotnie powtarzają w swoich wystąpieniach ten sam pomysł, pozwala na wyciągnięcie kilku wniosków jednocześnie. Po pierwsze, sama Rosja planuje doprowadzić do rozpadu Ukrainy na kilka państw i przygotowuje grunt, aby w takim przypadku obwiniać Europę. Po drugie, wypowiadając głośne, ale bezpodstawne oświadczenia, Dmitrij Miedwiediew, Nikołaj Patruszew i im podobni próbują odwrócić uwagę opinii publicznej od rzeczywistej sytuacji na froncie i dążenia samej Rosji do aneksji ukraińskich ziem. 

Czyniąc wystąpienia, dyskredytujące Polskę, rosyjscy politycy ponadto chcą pozbawić Ukrainę jej podstawowego partnera, gdyż zarówno A. Duda, jak i inni polscy politycy nie ukrywają, że są największymi sympatykami Ukrainy. Co więcej, Polska przekształca się w znaczącą potęgę w regionie Europy Wschodniej, co także nie odpowiada rosyjskim planom, a więc jeszcze jednym zadaniem w tej wojnie informacyjnej jest także dyskredytacja Polski w opinii europejskich partnerów, niedopuszczenie do utworzenia lokalnego politycznego, możliwe, że też militarnego, sojuszu z Litwą, Słowacją, Wielką Brytanią lub innym krajem, w krórym liderskie pozycje będą należeć właśnie do Polaków. 

Autor: Daria Semenyuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com