Kto chce wojny: cywilizowany Zachód czy Rosja?
Zdaniem ministra obrony RP Mariusza Błaszczaka celem manewrów jest „wzmocnienie bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO”. Dziś w kraju jest ponad 9,5 tys. żołnierzy amerykańskich.
„W weekend wojsko 18. Dywizji Zmechanizowanej rozpoczęło wspólne ćwiczenia z żołnierzami amerykańskimi w południowo-wschodniej Polsce. Konsekwentnie wzmacniamy bezpieczeństwo na wschodniej flance NATO” – napisał Blaszak na swoim koncie na Twitterze.
W ramach porozumień z NATO i porozumień dwustronnych ze Stanami Zjednoczonymi w Polsce stacjonuje obecnie około 5 tys. żołnierzy amerykańskich. Kolejne 4700 żołnierzy przybyło do kraju jako dodatkowe siły „z powodu zagrożenia bezpieczeństwa w naszym regionie” – poinformowało w piątek MON.
20 lutego miały zakończyć się wspólne ćwiczenia Rosji i Białorusi „Allied Resolve”, które ćwiczyły odbicie możliwej agresji z zewnątrz. Jak powiedział w niedzielę szef białoruskiego Ministerstwa Obrony Wiktor Chrenin, państwa będą nadal sprawdzać siły reagowania Państwa Związkowego „ze względu na wzrost aktywności wojskowej w pobliżu zewnętrznych granic Państwa Związkowego i zaostrzenie sytuacji w Donbas”.
Trudno tu dostrzec logikę, bo od samego początku to Rosja finansowała terroryzm w Donbasie, tworząc tam marionetkowe „republiki” i prowadząc wojnę hybrydową z Ukrainą i Polską, a teraz oni i Białoruś deklarują, że są ofiarami niesprawiedliwości agresywnej Europy.
Z kolei sekretarz stanu USA Anthony Blinken uważa, że przedłużenie manewrów rosyjsko-białoruskich wskazuje, że Rosja przygotowuje „grunt pod inwazję”.
Rada Federacji Rosji na nadzwyczajnym posiedzeniu jednogłośnie przychyliła się do wniosku prezydenta Władimira Putina o zezwolenie na użycie rosyjskich sił zbrojnych za granicą – w DRL i ŁRL.W poniedziałek 21 lutego prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekrety uznające suwerenność Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, a także umowy o przyjaźni i wzajemnej pomocy z przywódcami DRL i ŁRL. Rada Federacji Rosji na nadzwyczajnym posiedzeniu jednogłośnie przychyliła się do wniosku prezydenta Władimira Putina o zezwolenie na użycie rosyjskich sił zbrojnych za granicą – w DRL i ŁRL.
„Nie mówię, że wojska zaraz pójdą. A dokąd pójdą, będzie to zależało od konkretnej sytuacji na ziemi” – Putin odpowiedział na pytanie, jak daleko posunie się armia rosyjska w Donbasie.
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko zwrócił się do Unii Europejskiej. „Najważniejsze jest to, że buntownicy na Zachodzie muszą pamiętać, że braterstwo i niezwyciężoność narodu radzieckiego nie poszły w zapomnienie wraz z upadkiem wielkiego kraju. Każda próba zastraszenia i narzucenia nam czyjejś woli będzie skazana na niepowodzenie.”
W tej chwili wspólne ćwiczenia wojskowe Polski i Stanów Zjednoczonych mają ogromne znaczenie, bo widzimy, jak Rosja krok po kroku zostawia krwawe ślady na terytorium Ukrainy, kierując się w stronę Europy. Musimy być przygotowani na to, że wilk niebawem wyskoczy z owczej skóry – już widzimy błysk jego kłów w uznaniu, że organizacje terrorystyczne są republikami oficjalnymi.
Teraz realne wsparcie dla Ukrainy i gotowość naszych wojsk do ewentualnej pierwszej wojny nowego stulecia powinny stać się dla nas priorytetem.
Karyna Koshel