Dlaczego Białoruś teraz boi się Polski?

Walerij Gnilozub https://www.belta.by

Zastępca szefa Sztabu Generalnego Białorusi ds. Dowództwa Bojowego Walerij Gniłozub powiedział, że Polska przygotowuje się do działań ofensywnych. Poinformowała o tym białoruska agencja informacyjna BelTA.

Na tle podwyższonej gotowości bojowej Polski propagandyści reżimu Łukaszenki po raz kolejny przypominają swoim czytelnikom, że Polski trzeba się bać. Białoruska agencja informacyjna twierdzi, że militaryzacja Polski wskazuje, że Warszawa przygotowuje się do ofensywnej wojny. Odwołują się do słów zastępcy szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi ds. kierowania walką generała dywizji Walerego Gniłozuba podczas spotkania z bobrujskimi kolektywami robotniczymi na temat aktualnych zagadnień powstającej sytuacji wojskowo-politycznej.

„Dzisiaj jednoznacznie oceniamy, że formacje NATO rozmieszczone w krajach sąsiednich mogą stać się podstawą do tworzenia grup uderzeniowych przeciwko Rosji i Białorusi jako jej najbliższemu sojusznikowi. Infrastruktura wojskowa rozwija się dynamicznie. Dziś modernizacja większości lotnisk w Polsce i krajach bałtyckich jest już prawie zakończona, co gwarantuje, że może na nich stacjonować nawet 200 samolotów bojowych” – powiedział Walerij Gniłozub.

Niezadowolenie białoruskich władz wyzywa też fakt, że w Polsce, na Litwie i Łotwie odbudowuje się ośrodki szkoleniowe i poligonowe, aby zapewnić działalność kontyngentom wojskowym NATO. Propagandziści zauważają, że budowa nowego poligonu testowego na Litwie w pobliżu granicy państwowej z Białorusią dobiega końca, chociaż prace te miały rozpocząć się w 2024 roku.

„W przyspieszonym tempie budowane są nowe mobilne obozy typu kontenerowego, które będą w stanie pomieścić kilka tysięcy żołnierzy. Ogólnie rzecz biorąc, już dziś stworzona infrastruktura zapewnia szybki transfer i rozmieszczenie wojsk z kontynentalnych Stanów Zjednoczonych do ok. dywizji i dywizjonu lotnictwa bojowego” – czytamy w publikacji.

Zdaniem Ministerstwa Obrony Białorusi realizacja wszystkich planów budowy potencjału bojowego jej sił zbrojnych pozwoli w przyszłości Polsce na samodzielne, praktycznie bez wsparcia NATO, prowadzenie operacji wojskowych o ograniczonych celach. Rozumiemy jednak, kto tak naprawdę lubi prowadzić „specjalne operacje wojskowe”.

Również 16 listopada członek Rady Federacji Siergiej Cekow powiedział, że Polska chciałaby rozpocząć ofensywę, ale ogranicza ją świadomość, że możliwa jest ostra reakcja.

„Chcielibyśmy [rozpocząć ofensywę]. Ale myślę, że zrozumienie, że otrzymają bardzo trudną odpowiedź, powstrzymuje ich” – powiedział.

Dzień wcześniej w polskich mediach pojawiła się informacja o trafieniu jednego lub dwóch pocisków w suszarnię zboża na granicy z Ukrainą. Zginęły dwie osoby. Następnie premier Mateusz Morawiecki zwołał nadzwyczajne posiedzenie Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.

Oczywiście Rosja i Białoruś, jako jej prawa ręka, starają się jak najlepiej wykorzystać incydent z rakietami na swoją korzyść.

Reżim Łukaszenki jest zadowolony z tego incydentu. Polska jest zmuszona do podjęcia działań i wzmocnienia obrony po realnym zagrożeniu i śmierci dwóch polskich obywateli, ale propaganda może zniekształcić każdy fakt. Teraz polityka Łukaszenki to prowokacja Ukrainy i Polski do konfliktu. Oczywiście takie oświadczenia są zamawiane przez władze rosyjskie.

Może skoro Białoruś tak bardzo się martwi, że Polska będzie na nią zła za wystrzelenie rakiety, to ma to sens i Białoruś jest uwikłana w tę tragedię? Pozostaje tylko zgadywać.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com