Łukaszenka mówił o wspólnych ćwiczeniach wojskowych Białorusi i Rosji. Nasi wrogowie są zjednoczeni przeciwko nam.
W lutym Moskwa i Mińsk odbędą wspólne ćwiczenia wojskowe, przygotowujące do odparcia agresji zewnętrznej. Zostało to ogłoszone przez wojsko rosyjskie i białoruskie na tle ostrych napięć w stosunkach z Zachodem w związku ze wzrostem sił zbrojnych Rosji na granicy z Ukrainą.
Manewry odbędą się na poligonach: Obóz Lesnowski, Osipowicki, Brzeski, Gożski i Domanowski, jak również w wyznaczonych terenach poza poligonami. Wykorzystane zostaną również lotniska w Baranowiczach, Łunincu, Lidzie i Maczuliszczach. Resort obrony przekonuje, że parametry ćwiczenia – liczba żołnierzy i sprzętu – nie podlegają pod Dokument Wiedeński OBWE.
W poniedziałek Aleksander Łukaszenka oświadczył, że przeprowadzenie manewrów na zachodzie i południu Białorusi zostało zaplanowane w grudniu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. – To powinny być normalne manewry zgodnie z konkretnym scenariuszem w konfrontacji z siłami Zachodu (państwa bałtyckie i Polska) oraz południa (Ukraina) – oznajmił przywódca Białorusi.
„Jak wiecie, w tej trudnej sytuacji prezydent Federacji Rosyjskiej i ja uzgodniliśmy w grudniu zeszłego roku wspólne nieplanowane konkretne wydarzenia na zachodnich granicach Państwa Związkowego i na południowej flance Białorusi – to też jest Zjednoczenie Granica państwowa, „aby przeprowadzić solidne ćwiczenia w tym zachodnim i południowym regionie, „białoruski balkon”, jak cytował Łukaszenkę jego służba prasowa.
Celem ćwiczenia jest „wypracowanie zadań powstrzymywania i odpierania obcej agresji w trakcie operacji obronnej, zwalczania terroryzmu i ochrony interesów państwa związkowego” – powiedział dziennikarzom rosyjski wiceminister obrony Aleksander Fomin.
„Ukraina nadal buduje swoją siłę, koncentrując jednostki Gwardii Narodowej na 'nacjonalistycznych radykałach’. Ale migranci nie dotrą tam nawet w koszmarze”, powiedział Łukaszenko.
Według niego szkolenie odbędzie się w dwóch etapach, do 20 lutego. 12 samolotów SU-35, dwie dywizje systemów obrony przeciwlotniczej S-400 oraz dywizja rakiet przeciwlotniczych i systemów artyleryjskich „Pantsir-S” zostają przetransportowane z Rosji na Białoruś.
Fomin powiedział, że pierwszym etapem będzie przegrupowanie, szybkie zgrupowanie wojsk w „strefy zagrożenia”, organizacja ochrony „ważnych obiektów państwowych i wojskowych” oraz granic powietrznych.
W drugim etapie wojsko przeprowadzi wspólne ćwiczenie „Determinacja Unii-2022”.
Przypomnijmy, że w 2018 r. Łukaszenko powiedział, że „granica ukraińsko-białoruska nigdy nie będzie granicą wojny”, a później żartował: „Jeśli przyjedziemy do was z północy – chcę, żeby jakieś wojsko usłyszało to na Ukrainie – potem przyjdziemy na kombajny, traktory, trolejbusy i autobusy”.
Jednak po tym, jak Ukraina nie uznała zwycięstwa Łukaszenki w wyborach 2020 r., stosunki z Białorusią pogorszyły się, a jesienią 2021 r. Łukaszenko uznał Krym za rosyjski. Według prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Białoruś jest obecnie postrzegana jako możliwa trampolina do inwazji Rosji z północy.
I choć te ćwiczenia wojskowe są prowadzone w kontekście walki z NATO, my jako członek NATO musimy zrozumieć, że ta agresja będzie skierowana również na Polskę. Pamiętajmy o wojnie hybrydowej z migrantami na granicy! Putin i Łukaszenka już mówią otwarcie, grożąc światu swoją bezsensowną agresją i paranoją.
Karyna Koshel