Ministerstwo Obrony RP nie chce powtórki losu Chersoniu i Buczy
To właśnie ten aspekt jest jednym z najważniejszych powodów, dla których kraj europejski jest zainteresowany maksymalizacją swojego potencjału obronnego, ponieważ zbrodnie wojenne Rosji, które zostały odnotowane na terytoriach okupowanych, wskazują, że Federacja Rosyjska jest agresorem i nie cofnie się przed niczym. Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony RP, w swoim oświadczeniu zaznaczył, że wzmocnienie obrony zapobiegnie podobnym strasznym sytuacjom, jakie miały miejsce na Ukrainie i zostały odkryte po wyzwoleniu ziem.
Wojciech Skurkiewicz wyraził swoją opinię na temat budowania potencjału i znaczenia tego procesu w ogólnopolskim radiu. Dodał też, że wróg jest krwiożerczy i niebezpieczny, jest gotów zabić wielu ludzi, zniszczyć miasta i popełnić ludobójstwo. Polska musi się jak najbardziej chronić, a jeśli jest taka potrzeba, to trzeba to robić od pierwszych centymetrów ziemi, także na granicy. Nikt nie zgadza się, aby regiony Polski Wschodniej powtórzyły los Chersoniu i Buczy, gdzie Rosjanie mordowali ludność cywilną, dosłownie eksterminowali Ukraińców, wszystko niszczyli i kradli. Polska i Polacy są gotowi do obrony swojego kraju, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Dodatkowe niuanse
Wojciech Skurkiewicz w rozmowie wspominał, że powstawała 1. Dywizja Piechoty Legionów. Dywizja będzie zlokalizowana w regionie północno-wschodnim, aby w jak największym stopniu i regularnie zapewniać bezpieczeństwo Przesmyku Suwalskiego. Dodatkowo na południe od stolicy utworzono kolejną dywizję, która obejmie województwa podkarpackie i lubelskie.
Nowa koncepcja obrony
Oficjalna Warszawa zmienia koncepcję obrony. Stało się to znane na początku tego roku – poinformował minister obrony Mariusz Błaszczak. Jest to podyktowane faktem, że odpowiedni departament wyciągnął wnioski na temat działań armii rosyjskiej na terytorium Ukrainy i chce jak najlepiej zabezpieczyć swój kraj przed ewentualną inwazją. Przypomnijmy, że kremlowscy propagandyści nadal deklarują, że zajęcie Polski jest konieczne i że zajmie im to sporo czasu.
Należy również zauważyć, że w ostatnich miesiącach nasiliły się zakupy uzbrojenia przez Polskę. Kraj europejski nie tylko pozyskuje broń od partnerów, ale także zwiększa własną produkcję pojazdów opancerzonych. Niedawno w prasie pojawiła się oficjalna informacja, że południowokoreańskie czołgi K2 będą teraz produkowane i montowane w zakładzie w Poznaniu.
Należy również zauważyć, że to Polska jako jedna z pierwszych przekazała na Ukrainę swoje czołgi Leopard, a w najbliższym czasie zamierza wysłać 12 kolejnych. Ponieważ taki sprzęt wojskowy pomoże zapewnić wzmocnienie pozycji na froncie, deokupację terytoriów i korzystniejszą pozycję przy stole negocjacyjnym z Rosjanami, o ile oczywiście taka runda dyplomatyczna się odbędzie. Tylko Ukraina ma prawo decydować, jak i gdzie ta wojna powinna się zakończyć. W międzyczasie potrzebuje pomocy, a także trzeba nie zapominać o znaczeniu obrony swoich państw.
Autor: Diana Kamiński