MŁODZIEŻ STUDENTÓW Z UKRAINY, POLSKI I BIAŁORUSI W STANIE WYZWAŃ GLOBALIZACJI

Studenci Ukrainy przed wyzwaniami wojny

Co martwi ukraińską młodzież w czasie wojny?

Nie tylko jak wyjechać z kraju za granice, żeby nie dostać się na front. Opinię tę potwierdza wzrost liczby pamiątkowych zdjęć na tablicach pamiątkowych zmarłych utalentowanych młodych mężczyzn i kobiet na ścianach czołowych ukraińskich uczelni.

Młodzi Ukraińcy są w większości patriotyczni, dość kreatywni i już dziś martwią się, jak po wojnie zbudować Ukrainę. Jednocześnie każda grupa studentow widzi siebie w konkretnej branży. Jednocześnie młodzież studencka opracowuje już projekty usprawnienia procesu edukacyjnego na Ukrainie, kierując się hasłem – Budujemy nową Ukrainę bez rozwarstwienia starego ustroju.

Nowa Ukraina jest postrzegana przez młodych ludzi w realizacji nowej edukacji, która będzie odpowiadała wymogom czasu. Humaniści historyczni narzekają, że historia szkolna w dużych miastach czy ośrodkach regionalnych znacznie różni się od nauczania w ośrodkach powiatowych i szkołach wiejskich. W większości szkół wiejskich informacje historyczne pochodzą wyłącznie z podręczników napisanych przed laty. Nauczyciele – a ich nie wystarci, w większości nie byli zainteresowani nauczaniem tego przedmiotu.

„To jest powszechne nie tylko w mojej szkole – pisze wczorajszy absolwent, obecnie student – ale także w innych wsiach. A im dalej od ośrodka regionalnego, tym jakość materiału dydaktycznego się pogarsza, a poziom wiedzy spada”.

To prawda, że ​​w niektórych szkołach nauczyciele interesują się swoim przedmiotem, jak na przykład w rówieńskich szkołach i liceach. Prowadzą bardziej interaktywne lekcje z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, a jakość prezentacji materiału jest zupełnie inna. I odpowiednio, wynik ten znalazł odzwierciedlenie w wynikach egzaminu zewnętrznego.

Kreatywni nauczyciele przedstawiają swoją wizję historii w kontraście do przestarzałego programu nauczania. W szczególności pomogło to temu facetowi, „ponieważ jest wiele tematów, które są napisane tak źle, że kiedy to czytasz, nie rozumiesz, o co chodzi”.

Większość studentów I i II roku uważa, że ​​winę za sytuację z nauczaniem i treścią podręczników ponosi Ministerstwo Edukacji i Nauki zatwierdzające programy kształcenia…

„Ministerstwo to osobna sfera, która podlega natychmiastowej transformacji” – zauważa większość. – Jednocześnie trzeba było to zrobić z wyprzedzeniem, miesiąc lub więcej temu, w pełnym przeglądzie”.

Młodzież pamięta tzw. eksperyment przeprowadzony kilka lat temu na lekcjach przedmiotu „Edukacja Obywatelska”, który jest jednym z przydatnych przedmiotów w szkole i jest zrozumiały nawet dla słabych uczniów. Wśród uczniów całego obwodu przeprowadzono ankietę, w której mieli wskazać 10 lub 15 osób jako bohaterów narodowych Ukrainy.

Rezultaty były po prostu zdumiewające: wymieniono Ułasa Samczuka, Banderę i Szuchewicza, a także Wołodymyra Wielkiego i Jarosława Mądrego… W tym samym czasie wymieniono także takie postacie jak Kateryna 2, Puszkin i inne rosyjskie i nierosyjskie postacie. Wyniki były takie, że przestraszyli urzędników i odmówili publikacji wyników. Taki rozrzut odpowiedzi wskazuje na poziom i treści nauczania w szkołach wiejskich i powiatowych – według jakich podręczników uczono dzieci.

Studenci Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Tarasa Szewczenki relacjonowali: „Książka Liudmyły Chekalenko „Historia publiczna: wyzwania XXI stulecia” bardzo pomogła wszystko zrozumieć. Inny uczeń dodaje, że spodobała mu się idea książki o potrzebie rozwoju turystyki. „Mieliśmy taki projekt: nocną historię miasta, gdzie kierownik muzeum zebrał 30-40 osób i oprowadzał. Ale potem władze wstrzymały finansowanie i wszystko się zatrzymało”.

W większości miejsc sytuacja z turystyką wygląda opłakanie: brak infrastruktury, brak informacji o atrakcjach turystycznych w poszczególnych regionach. „To duża luka w naszym Ministerstwie Kultury” – podsumowują studenci. Bo dla małych miasteczek to była szansa na zbawienie i żeby ludzie w tych miejscach zostali i nie jechali do stolicy…”.

Inny odpowiada: „Turystyka jest dobra, ale przede wszystkim Rosyjska Cerkiew Prawosławna musi zostać usunięta ze wszystkich wsi i miasteczki”.

Takie odpowiedzi oznaczaja, że studenci również mają tutaj motywy polityczne, ponieważ Rosyjska Cerkiew Prawosławna działa na rzecz putinizmu i rosyjskiej propagandy.

W odpowiedziach zwraca uwagę podejście etatystyczne: „Pomysł stworzenia Panteonu Bohaterów jest bardzo słuszny (s. 103, książki L.D. Chekalenko). Do Panteonu możemy zaliczyć wszystkich Bohaterów, którzy polegli w tej wojnie i zostali ranni, a także wszystkich Ukraińców, zarówno tych, którzy walczyli o niepodległość w różnych latach, jak i za granicą.

Do narodowego panteonu możemy zaliczyć Andy’ego Warhola, którego „oddaliśmy” Słowakom, a również Ilyę Repina i Tatianę Jabłońską. Chociaż państwo moskiewskie je przywłaszczyło, a w Galerii Trietiakowskiej (Moskwa) jest napisane „wielki rosyjski artysta”… Takze Mykoła Pirogow, i Ukraińcy, którzy byli po stronie ZSRR, ale nie wykonywali zbrodniczych rozkazów dotyczących mordów ludności ukraińskiej. Musimy to zrobić, nawet jeśli sąsiednie kraje są temu przeciwne.

Dla przykładu: Niemcy i Polska przez lata walczyły o Kopernika i Polacy zwyciężyli. Teraz Wrocławskie Lotnisko nosi imię Mikołaja Kopernika”.

Inny student dodaje: „Konieczne jest również pozbawienie tytułu Bohatera Ukrainy pewnego kręgu osób, ponieważ są one zdrajcami, jak np. Bojka.

Studenci zadają też pytanie: „Czy to, co stało się z Ukrainą, można uznać za sukces dyplomacji?” Dlaczego dyplomacja nie doprowadziła do rezultatów oczekiwanych przez ludność?”.

I wyciągają słuszny wniosek: „Od 2014 roku dyplomacja ukraińska w dużej mierze przegrała z dyplomacją rosyjską…”.

Studenci z Białorusi

Sytuacja edukacyjna na Białorusi nie jest dobra. Poziom nauczania w małych miejscowościach I w stolicy jest bardzo różny. Edinitsa miała szczęście: gdyby nauczyciel historii opowiedział historię państwa i historię świata nie według podręcznika. A w podręczniku jest napisane, że „Białorusini są lepsi od innych narodowości, a w historii mówi się, że Pawłyk Morozow to Bohater, wielki profesjonalista w swojej dziedzinie, bardzo kocha dzieci i docenia swoją pracę”.

“W 2020 roku wydrukowano ponad 1000 egzemplarzy nowych książek z zakresu historii i nauk społecznych. Nowe podręczniki są testowane w stolicy – w Mińsku, w gimnazjach i szkołach, a stare wysyłane są na prowincję. Jeśli ktoś krytykuje (cenzura), to wysokiej jakości podręczniki są wysyłane do „poprawy” lub nawet wyrzucane po cenzurze”.

„A nasz tak kreatywny nauczyciel został szybko zwolniony z pracy na aktywne naucicielskie stanowisko” – pisze inny..

„Białoruskie podręczniki chwalą Ekaterinę 2, która nie zrobiła nic dobrego dla narodu białoruskiego”.

“Na Białorusi przeprowadzono głęboką rusyfikację, zakazano mówić po białorusku, białoruscy naukowcy stali się rosyjskimi naukowcami. Terytorium białoruskie – obwód homelski został przekazany dowódcom armii rosyjskiej”.

Opinia białoruskich studentów o wojnie Rosji z Ukrainą: „Musimy wygrać wojnę i dopiero wtedy będziemy myśleć o polityce”.

Na pytanie: „Jaka wojna?” Odpowiedź brzmi: „wojna z Ukrainą”.

Na pytanie „Czy będziesz walczyć? Czy pójdziesz na front?”

Odpowiedź: „Nie, nie musimy walczyć. Dlatego mamy armię rosyjską, która nas chroni”.

Jeden-dwa studenci wyrażają się radykalnie: “Nie chcą widzieć i słyszeć „Moskwa”… Chcą bronić interesów Ukrainy za interesy Białorusi”.

Ale to są jednostki.

Niektory odpowiedziały: „Mamy własne zdanie na temat wojny, ale nie możemy go wyrazić, ponieważ jesteśmy obywatelami Białorusi”.

Studenci z Polski

Poziom radykalizacji polskiej młodzieży różni się w zależności od regionu. Warszawa, Kraków, Wrocław były jednymi z pierwszych, które broniły Ukrainy. Ostrożniej wypowiadają się uczniowie z małych miejscowości przygranicznych, być może dlatego, że geograficznie znajdują się blisko granicy zaborcy.

Bardziej odległe, nie wiodące polskie ośrodki edukacyjne i uczelnie albo nie biorą czynnego udziału w dyskusji, tłumacząc swoje stanowisko niepokojami społecznymi, ambicjami politycznymi i stanem gospodarczym regionu. Albo w większym stopniu krytykują Ukraińców za ich politykę i zachowanie.

O aktywnej działalności młodzieży słynnego Uniwersytetu Jagielońskiego opowiadają liczne materiały z odbytych konferencji – zbiory artykułów, inne publikacje, przeglądy informacyjne, przygotowywane i drukowane przez Zakład Studiów Polsko-Ukraińskich WSMIP UJ, Kierownik Dr hab. Alicja Nowak.

Dlatego skupimy się na opiniach uczniów innych jednostek oświatowych.

Zdecydowana większość – peryferia nie demonstruje otwarcie swojego stosunku do wydarzeń na Ukrainie. Unikają bezpośrednich odpowiedzi na pytania dotyczące ich oceny.

Jak można przypuszczać, negatywne nastawienie mają studenci z zamożnych polskich tak i białoruskich rodzin, z których wielu zostało przyjętych na polskie uczelnie. Ich opinie pokrywają się z negatywną oceną polityki naszego kraju: „Sama Ukraina jest winna temu, co się stało”. „Z powodu Ukraińców jest za mało miejsc pod słońcem”. „Nasz kraj nie jest tak zamożny jak inne, aby płacić Ukraińcom i gościć ich rodziny” itp.

Większość, nawet wśród przyszłych politologów, deklaruje, że dopiero studiują, a polityka ich nie omija.

Wśród negatywnych odpowiedzi spotkaliśmy dwie radykalnie negatywne dla całego strumienia studentów studiujących w Polsce, jak się okazało, ukraińskich chłopców, którzy trafili za granicę. Otwarcie starają się dość szybko zasymilować – wtopić w polskie społeczeństwo. Główna idea ich wypowiedzi: „Wszystko, co ukraińskie, jest złe i gorsze – edukacja, idee, polityka, nauczyciele, jedzenie, ubrania, maniery itp.”…

Niestety są takie osoby.

Podsumowując, zauważamy, że młodzież ukraińska studiująca za granicą jest w większości patriotyczna. Młodzi ludzie pewni ze Ukraina zwycięzy w tej strasznej wojnie.

Oni chcą zbudować nową Ukrainę jako rozwinięte państwo demokratyczne, które nie będzie zależne od innych, ponieważ ma wszystko, co jest do tego potrzebne. I złoża, i żyzna ziemia, i pracowici, utalentowani ludzie.

Białoruska młodzież, wychowana zgodnie z rosyjsko-sowieckimi tradycjami, powtarza to, co mówią rosyjskie kanały telewizyjne, „żółta” prasa i internetowe zasoby Rashatudei.

Są też białoruscy studenci, którzy choć studiują w Polsce, ale nie starają się być najlepszymi studentami, średni poziom im odpowiada. Nie starają się opanować języka polskiego – mówią tylko po rosyjsku, a powyżej „dostatecznie”, czyli trzech, nie uczą się.

Pobyt na polskich uczelniach postrzegają jako tymczasowy, przejściowy. Są pewni, że pójdą dalej – do wiodących krajów Unii Europejskiej czy USA. Poziom zdobytej przez nich wiedzy jest bardzo niski – popełniają szereg błędów nawet podczas odpowiadania na pytania testowe w języku rosyjskim. Celem większości jest jak najszybsze uzyskanie dyplomu – i dosłownie żądają od s nauczycieli wysokich ocen. To typowe także i dla niektórych polskich studentów.

Polscy studenci różnią się także ze względu na uczelnię: aktywni, pracowici, wytrwali i proaktywni studiują w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu. Niektórzy z nich studiują kilka specjalności jednocześnie na różnych uczelniach. Praktycznie i rozsądnie oceniaj swoje możliwości i statki. Przede wszystkim cecha ta jest charakterystyczna dla tych studentów, którzy studiują na kierunkach związanych z przyszłym zawodem administratora, czyli służbą publiczną. Jednocześnie są tacy, którzy przychodzą tylko na sesję, bo im wolno, nie bardzo chcą się uczyć.

Odpowiedzi studentów zebrała i przeanalizowała Dr. hab., prof. Liudmyła Chekałenko, Profesor Jagielońskiego w Krakowie, Poznańskiego im. Adama Mickiewicza i Kijowskiego Narodowego im. Tarasa Szewczenki.

3 thoughts on “MŁODZIEŻ STUDENTÓW Z UKRAINY, POLSKI I BIAŁORUSI W STANIE WYZWAŃ GLOBALIZACJI

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com