Nowa taktyka Białorusi

Lithuanian border guards / J. Stacevičius/LRT

W ciągu ostatniej doby granicę litewsko-białoruską próbowano nielegalnie przekroczyć 70 razy. Najwięcej z prób potwierdzono niedaleko granicy z Polską. Litewskie służby poinformowały, że wpuściły dwóch Białorusinów, którzy wystąpili z wnioskiem o azyl.

Szef litewskiej Służby Ochrony Granicy Państwowej (VSAT) Rustamas Liubajevas przekazał, że reżim Alaksandra Łukaszenki zmienił taktykę prowadzenia kryzysu na granicy.

„Litewscy funkcjonariusze obserwują przemieszczanie się migrantów w pobliżu granicy z Litwą, ponieważ władze białoruskie prawdopodobnie przewożą ich ciężarówkami” – powiedział Rustamas Liubajevas, dowódca Państwowej Straży Granicznej (VSAT). Według niego litewscy funkcjonariusze dostają raporty o grupach migrantów w pobliżu granic kraju i monitorują media społecznościowe w poszukiwaniu informacji.

W pobliżu granicy kraju panuje ruch. Nawet stąd nasi funkcjonariusze słyszą odgłosy ciężkich maszyn na terytorium Białorusi, co może oznaczać, że ciężarówki prawdopodobnie przywożą nielegalnych migrantów” – powiedział w środę dziennikarzom na stacji granicznej Kapčiamiestis.

„Faktem jest, że przedstawiciele białoruskich organów ścigania tak naprawdę biorą nielegalnych migrantów, a następnie spychają ich na terytorium Litwy” – powiedział.

Powiedział jednak, że zeszłej nocy migranci nie próbowali wedrzeć się na Litwę.

Jego komentarze pojawiły się po ogłoszeniu przez Litwę stanu wyjątkowego w swoich regionach przygranicznych w reakcji na wydarzenia na pograniczu polsko-białoruskim, gdzie duże grupy migrantów usiłują wedrzeć się do Polski.

Na temat kryzysu migracyjnego Rustamas Liubajevas wypowiedział się w poniedziałek na antenie telewizji publicznej LRT. – Zauważyliśmy, że zmieniła się taktyka przedstawicieli białoruskich struktur siłowych – oświadczył szef litewskiej straży granicznej.

„Najwyraźniej postanowiono podtrzymać napięcie i czekać na ustępstwa” – stwierdził w poniedziałek w rozmowie z radiem publicznym były szef MSZ Litwy Linas Linkeviczius.

Widzimy więc, że Białoruś coraz bardziej spełnia oczekiwania, już praktycznie nie ukrywając swoich prorosyjskich motywów. Oczywiście cała ta destabilizacja na granicach krajów UE jest oczywistą prowokacją protegowanego Putina. Wszystko po to, by podważyć wiarygodność krajów, które odmawiają wsparcia Nord Stream 2.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com