Organizacja kryzysu migracyjnego to sposób na odwrócenie uwagi od militarnego ataku na Ukrainę
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest nadal na tym samym wysokim i niezwykle napiętym poziomie, co w zeszłym tygodniu. W weekend prasa donosiła o śmierci rocznego dziecka w obozie dla uchodźców, a także o wzroście liczby migrantów i ciągłych niekontrolowanych, siłowych próbach przekroczenia granicy w różnych jego częściach. Ponadto istnieją dowody na to, że koronawirus szybko rozprzestrzenia się w obozach dla migrantów, ale ludzie nie mogą otrzymać odpowiedniej opieki medycznej. Oczywiście nie ma lekarzy z Białorusi, a nielegalni imigranci nie mogą zasięgnąć porady u polskich lekarzy, a w takim stanie przekroczenie granicy jest niemożliwe, bo to łamanie prawa.
Precyzyjnie zaplanowana operacja
Europejscy dyplomaci i przedstawiciele legislatury amerykańskiej nie wykluczają, że to władze rosyjskie zaplanowały kryzys migracyjny. To jeden ze sposobów rozwiązania 2 ważnych zadań dla Rosji:
- negatywny wpływ na integralność wspólnoty europejskiej metodą hybrydową;
- odwrócenie uwagi opinii publicznej od sytuacji na granicy z Ukrainą.
Tak więc w weekend Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy poinformował, że według ich danych Federacja Rosyjska przygotowuje pełnoprawną inwazję na styczeń-luty 2022 r. Możliwe, że strajk można spodziewać się w Mariupolu, Odessie i na granicy z Białorusią. Podczas gdy cały cywilizowany świat szuka możliwości wywarcia presji na A. Łukaszenkę i nałożenia sankcji, Federacja Rosyjska przemieszcza wojsko i sprzęt na anektowany Krym i na terytoria Donbasu, które nie są kontrolowane przez rząd ukraiński.
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow podkreślił, że rosyjskie ćwiczenia wojskowe Zachód-2021 na początku 2021 r. pokazały, że Rosja może jednocześnie wysłać ponad 3500 żołnierzy powietrznodesantowych. Według niego systemy Iskander są już przygotowywane na Krymie do instalacji rakiet balistycznych dalekiego zasięgu.
Jednocześnie przedstawiciele Ukrainy, powołując się na materiały oficerów wywiadu amerykańskiego i brytyjskiego, twierdzą, że trudne warunki pogodowe czy inne czynniki nie przeszkadza Rosji. Na początek zostanie przeprowadzona dobrze zaplanowana praca psychologiczna mająca na celu podważenie zaufania do suwerenności Ukrainy i faktu, że władze tego kraju nie mogą chronić ludności. Pod wieloma względami przypomina to sytuację, jaka rozwinęła się w Europie, kiedy ultralewicowe i ultraprawicowe siły, nie tylko w Polsce, ale także w Czechach, Słowacji, Niemczech, działające pod przywództwem Kremla, rozpalają wewnętrzną wojnę. Uważają, że to Polska jest winna kryzysu migracyjnego, bo straż graniczna i wojsko nie pozwalają na wjazd na swoje terytorium cywilom potrzebującym pomocy.
Kirył Budanow, szef głównego departamentu wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, powiedział, że taki atak byłby znacznie większy i bardziej destrukcyjny niż ten z 2014 roku. Według niego i na podstawie otrzymanych materiałów można przypuszczać, że oprócz ataku spadochroniarzy i piechoty nie należy wykluczać użycia samolotów.
Każdy dzień się liczy
Skierowanie uwagi ONZ, OBWE i innych organizacji na kryzys na pograniczu Polski i Białorusi zapewni czas na strajk w najmniej spodziewanym momencie. Jest też informacja, że W. Putin nie podjął ostatecznej decyzji, czy taka operacja będzie miała miejsce, czy nie. Odpowiadając na pytanie o możliwy udział Federacji Rosyjskiej w kryzysie migracyjnym, kilkakrotnie powtarzał, że Rosja nie ma z tym nic wspólnego. Pentagon ogłosił niezwykłą aktywność wojsk rosyjskich w pobliżu granic Ukrainy na początku listopada, kiedy rozpoczął się kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej.
Trudno sobie wyobrazić dalszy rozwój sytuacji, ale można powiedzieć, że sytuacja w Polsce jeszcze bardziej pogorszyła stosunki między Federacją Rosyjską a NATO. Z każdym ogłoszeniem ewentualnego członkostwa Ukrainy w sojuszu bojownicy w Donbasie stają się coraz bardziej aktywni, a ruchy personelu i sprzętu wojskowego są rejestrowane na Krymie. Ale politycy i ludność nie tracą nadziei, że kryzys migracyjny zostanie rozwiązany pokojowo i nie dojdzie do ataku na Ukrainę.
Autor: Diana Kamiński