Dlaczego Federacja Rosyjska próbuje legitymizować A. Łukaszenkę?

Nikolay Petrov / AP

Wydarzenia z 2020 roku na Białorusi pokazały, że w ogóle nie ma potrzeby wygrywania wyborów, ważne jest prawidłowe liczenie głosów. To właśnie wtedy, w sierpniu 2020 roku, cały cywilizowany świat nie zaakceptował „oficjalnych wyników” komisji wyborczej tego kraju. Prawdziwa zwyciężczyni wyborów Swiatłana Cichanouska została zmuszona do opuszczenia kraju. A jej krewni, towarzysze broni i aktywni mieszkańcy, którzy udali się na protesty w Mińsku i innych miastach, zostali rozpędzeni przez siły bezpieczeństwa za pomocą niedozwolonych metod. Wielu działaczy otrzymało nielegalnie wyroki więzienia.

Jak reaguje na to świat? UE od razu ogłosiła, że ​​nie uznaje wątpliwych wyników, według których A. Łukaszenka pozostaje u władzy. Po tym do oświadczenia dołączyły Stany Zjednoczone. Jednocześnie gratulacje zwycięstwa w Mińsku od razu złożyli przywódca ChRL Xi Jinping, prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin, prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew oraz jego kolega z Kazachstanu Kassym-Żhomart Tokajew, prezydent Tadżykistanu Emomali Rachmon i Uzbekistan Shavkat Mirziyoyev. Prezydent Kirgistanu Sooronbaj Dżeenbekow, premier Armenii Nikol Paszinian i prezydent Mołdawii Igor Dodon nie stali z boku. Co łączy tych wszystkich liderów? Dyktatura i wsparcie dla Rosji w jej agresywnej polityce światowej. A ilu z tych przywódców rozpoznało republiki DRL i ŁRL? Jest wiele zbiegów okoliczności.

Sposób na odwrócenie uwagi

Trwająca od ponad 3 tygodni eskalacja na granicy białorusko-polskiej po raz kolejny pokazuje, że są to hybrydowe i przemyślane strategiczne próby Kremla odwrócenia uwagi od koncentracji wojsk na granicy Ukraina i doprowadzić świat do uznania czasowo okupowanych terytoriów Ukrainy – republik utworzonych w obwodach donieckim i ługańskim. Popierając A. Łukaszenkę W. Putin po raz kolejny zapowiada, że ​​będzie uczestniczył w każdej sytuacji, w której konieczne będzie wysłanie wojsk.

W ciągu ostatnich 24 godzin ponad 200 migrantów próbowało nielegalnie przekroczyć granicę. Ich koncentracja po drugiej stronie stale rośnie. Według jednej z wersji ekspertów polityczno-wojskowych powodem takich działań jest nie tylko chęć zdestabilizowania sytuacji w UE. Sytuacja ta może doprowadzić do powstania na terenie wspólnoty europejskiej podobnych „republik”, które istnieją na niekontrolowanym terytorium Ukrainy. Schemat jest prosty: ogromna liczba osób trafia do kraju europejskiego, na przykład do Polski. Co więcej, ludzie ci deklarują, że są uciskani w UE ze względu na narodowość i język i proszą Rosję o ich ochronę. Do tego momentu granica między Polską a Białorusią powinna być otwarta dla bez przeszkód dla czołgów i transporterów opancerzonych. Według podobnego scenariusza zdobyto Krym, Donieck i Ługańsk. Napięcia tworzą też Białorusini, którzy również nielegalnie przekroczą granicę z Polską lub Litwą i poproszą o ochronę.

Polityka W. Putina, który wybrał A. Łukaszenkę w ramach realizacji przemyślanego i złożonego planu, jest już zrozumiała dla wielu światowych organizacji. Obecnie w krajach tych otwarcie łamane są prawa ludzi, ale w ramach demokratycznego pola nie można podejmować niczego poza sankcjami finansowymi.

Autor: Diana Kamiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com