Presja Putina nasila się, więc Łukaszenka ma coraz mniej możliwości odmowy

19 grudnia prezydent Rosji Putin przybył na Białoruś po raz pierwszy od 3 lat. Celem jego wizyty było nakłonienie Łukaszenki do przyłączenia się do wojny z Ukrainą. Wcześniej, na początku grudnia, Szojgu odwiedził Łukaszenkę z podobną rozmową. Oficjalnie oświadczyli, że rozmawiali o zaopatrzeniu białoruskiej armii i że Białorusini i Rosjanie przechodzą szkolenie wojskowe jako jedna armia.

Eksperci wojskowi przeanalizowali działania rosyjskich polityków i doszli do wniosku, że presja na Łukaszenkę nasila się i coraz trudniej jest mu uchylić się od żądań Kremla. Jednocześnie wszelkie starania Putina o skłonienie Mińska do otwartego udziału w wojnie z Ukrainą nie przeszkadzają Rosji w uzyskaniu jeszcze większego wpływu na Białoruś.

Po spotkaniu z Putinem Łukaszenka potwierdził, że Rosja przekazała Białorusi nieokreśloną liczbę systemów obrony powietrznej C-400. Wcześniej prezydent Republiki Białoruś odrzucał te systemy, ale po surowych żądaniach Putina Łukaszenka idzie na ustępstwa i robi to, czego wymykał się przez wiele lat. Białoruś otrzymała systemy S-400 nie na własne potrzeby, będą one kontrolowane przez rosyjskie wojsko. Rosjanie wykorzystają ich w tzw. wspólnym rosyjsko-białoruskim ośrodku sił powietrznych w Grodnie.

Jakie jest prawdopodobieństwo otwartego udziału Białorusi w wojnie z Ukrainą?

Ukraińskie wojsko monitoruje sytuację na granicy białorusko-ukraińskiej i jest gotowe do wszelkich działań. Od kilku miesięcy ostrzegają przed rosnącym zagrożeniem, a niezależne białoruskie źródła informują o wzroście ilości rosyjskiego sprzętu wojskowego na terytorium Białorusi. Mimo to eksperci wojskowi stwierdzili, że w tej chwili druga inwazja na Ukrainę z terytorium Białorusi jest mało prawdopodobna.

Z danych wywiadu wiadomo, że nawet z pomocą armii białoruskiej wojska rosyjskie nie mają wystarczających sił, aby ponownie zaatakować Ukrainę z terytorium Białorusi. Nawet jeśli Rosja zmobilizuje nową liczbę żołnierzy, zabraknie im sprzętu wojskowego do nowych operacji ofensywnych tej zimy.

Również eksperci wojskowi uważają, że Łukaszenka raczej nie zgodzi się na otwarty udział armii białoruskiej w wojnie z Ukrainą. Jednak ze względu na żądania Putina Mińsk musi pójść na inne ustępstwa. A Putin nie zamierza się poddawać, już raz przekonał Łukaszenkę, by dostarczył swoje terytorium, sprzęt wojskowy i żołnierzy do ataku na Ukrainę. Ponadto terytorium białoruskie jest nadal wykorzystywane przez rosyjskie wojsko do wystrzeliwania pocisków niszczących ukraińskie miasta.

Na początku tego roku Putin był zbyt pewny siebie, więc myślał, że w kilka dni będzie w stanie pokonać Ukrainę. Łukaszenka zgodził się wziąć udział w działaniach wojennych przeciwko Ukrainie, sądząc, że nie potrwają one długo i nikt nie będzie wiedział o jego udziale. W tej chwili Łukaszenka, podobnie jak jego wojsko, nie chce otwarcie uczestniczyć w wojnie, a Białorusini popierają Ukrainę. Putin może zmusić Łukaszenkę do zmiany zdania jedynie poprzez otwarte zagrożenie militarne wobec Białorusi, ale nie ma ku temu wystarczających możliwości.

Autor: Diana Kamiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com