Rosyjska broń jądrowa na granicy z Polską?

Kolaż Igora Siewierowa

Kreml umieszcza broń nuklearną na Białorusi w celu wzmocnienia kontroli nad białoruską armią. Tak wynika z nowego podsumowania American Institute for the Study of War (ISW).

Pod koniec marca br. Władimir Putin poinformował, że na Białorusi rozpoczęła się już budowa specjalnego magazynu taktycznej broni jądrowej. Obiekt ma być gotowy do 1 lipca.

Wczoraj okazało się, że Rosja i Białoruś podpisały umowy o rozmieszczeniu rosyjskiej broni jądrowej na terytorium Białorusi. Jednak analitycy wątpią, czy sama broń faktycznie trafi na Białoruś. Twierdzą, że Rosja ma już możliwość przeprowadzenia ataku nuklearnego na dowolny punkt na planecie, nawet bez umieszczania broni na Białorusi. Ponadto w praktyce scenariusz z użyciem broni jądrowej w ISW jest uważany za wyjątkowo mało prawdopodobny.

Jednocześnie analitycy zwrócili uwagę na słowa rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu, który podkreślił, że Rosja zachowa kontrolę nad taktyczną bronią jądrową, jeśli zostanie ona rozmieszczona na Białorusi. Szojgu obiecał też wysłać na Białoruś dodatkowe wojska rosyjskie w celu rozbudowy infrastruktury wojskowej, rozbudowy wspólnego szkolenia bojowego i działań wywiadowczych w pobliżu granic „Państwa Związkowego”.

„Rozmieszczenie taktycznej broni jądrowej na Białorusi wymaga zarówno znaczącej infrastruktury wojskowej, jak i rosyjskiego dowodzenia i kontroli nad jednostkami białoruskich sił zbrojnych. Kreml prawdopodobnie zamierza wykorzystać te wymagania do dalszego podporządkowania Rosji białoruskiej sfery bezpieczeństwa” – uważa ISW.

Samozwańczy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział, że w ramach umów dwustronnych na Białoruś zaczęła już trafiać rosyjska broń nuklearna.

Samozwańczy prezydent Białorusi Ołeksandr Łukaszenka powiedział dziennikarzom, że stacjonująca na Białorusi rosyjska broń jądrowa jest „całkowicie bezpieczna – żaden sabotażysta się nie przedrze, zwłaszcza z Polski”. Ten nacisk na ewentualną polską interwencję pozwala sądzić, że Białoruś będzie chciała sprowokować Polskę. Jednak jest mało prawdopodobne, aby było to coś poważnego. Nic poza próbami upokorzenia nas kryzysem migracyjnym i oczerniania jasnego wizerunku Polski w swoich obrzydliwych tezach propagandowych według kremlowskiego scenariusza.

Szef białoruskiej inicjatywy opozycyjnej ByPol ​​Ołeksandr Azarow uważa, że ​​Łukaszenka jest osobą nieprzewidywalną i może użyć broni nuklearnej nawet przeciwko Rosji

„Łukaszenko może to wykorzystać w negocjacjach z tą samą Rosją. I dlatego Rosjanie wielokrotnie powtarzali, że jeśli broń nuklearna zostanie dostarczona, to tylko pod kontrolą Rosji. Ukraińska kontrofensywa, jeśli Bóg pozwoli, zakończy się sukcesem. A kiedy Łukaszenka widzi, że Kreml już mu nie służy, wtedy będzie mógł wziąć w posiadanie tę broń. To duże ryzyko dla Rosji. Myślę, że Rosjanie to rozumieją i kalkulują” – podkreślił Azarow.

Jest to jednak tylko hipoteza. Wiemy, jak lojalny jest białoruski dyktator wobec Putina. Zdradził swój naród, swój kraj i historię państwa, mieszając Białoruś z rosyjskim błotem.

Podstawowe pytanie brzmi – jak zareaguje na to NATO, UE i przede wszystkim Polska? Oczywiste jest, że Rosja nie chce się zatrzymać. Ciągnie wszystko wokół w otchłań, walcząc w agonii swojej śmiertelnej porażki w skali globalnej. Ale nie możemy tego tolerować. Nie powinniśmy tolerować rosyjskiego wojska obok pokojowo nastawionych obywateli polskich, nie powinniśmy tolerować rosyjskich pocisków lecących na terytorium Polski. I nie powinniśmy tolerować broni jądrowej w pobliżu. Rosja musi przestać rozszerzać swoje śmiercionośne wpływy. Rosja to choroba.

Dziś na Ukrainie doszło do kolejnej katastrofy. Rosjanie lekkomyślnie uderzyli rakietami w szpital w mieście Dniepr. Poinformował o tym w Telegramie prezydent Wołodymyr Zełenski. „Rosyjscy terroryści po raz kolejny potwierdzają swój status bojowników z zachowaniem wszystkich zasad humanitarnych i uczciwych. Atak rakietowy na poliklinikę w mieście Dniepr. Na razie jedna osoba zginęła, a 15 zostało rannych” – powiedział.

Według Zełenskiego na miejscu trwa likwidacja skutków ostrzału i ratowanie ofiar, zaangażowane są wszystkie niezbędne służby.

W wyniku ataku rakietowego na placówkę medyczną w Dnieprze rannych zostało 25 osób. Hospitalizowanych – 19, w tym dwoje dzieci. Czterech rannych jest leczonych ambulatoryjnie. Dwóch nie żyje, a trzech zaginęło – powiedział Orłow, pierwszy zastępca szefa OVA.

Krew. Zniszczenie. Strach. Śmierć. To właśnie przynosi Rosja. Musimy zadać sobie pytanie, czy zrobiliśmy wystarczająco dużo, aby powstrzymać tę obrzydliwość? Czy zrobiliśmy wystarczająco dużo, jeśli to wciąż się dzieje, jeśli Rosja i Białoruś plują nam w twarz i umieszczają obok siebie swoją broń nuklearną? Czy nie chcemy, aby jutro jeden z rosyjskich pocisków ZNOWU „zgubił się” w polskiej przestrzeni powietrznej, a polski szpital przeżył to, co dzisiaj wycierpiał ukraiński? Ukraina potrzebuje większego wsparcia. Więcej sprzętu, surowsze sankcje, szybkość reakcji… Niech tam zatrzyma się Rosję. I teraz. A wraz z nim Białoruś musi zapłacić za swój wkład.

Karyna Koshel

Filmy pochodzą z ukraińskich źródeł.

1 thought on “Rosyjska broń jądrowa na granicy z Polską?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com